Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

– No to możemy zaczynać. Jak widzę jesteśmy w komplecie. Świnka, Piesek, Kotek… no i ja, Pani Przewodnicząca.

– A kto cię wybrał, że zapytam?

– Droga Świnko, zważ na to, że odróżniam się od was nie byle czym. Mam dwie piękne nóżki, a wy wszyscy pozostali, po cztery.

– Ja zrozumiałem: wypróżniam. Nieważne. Tak czy siak, gdyby założyć, że mamy po dwie zapasowe, ale schowane, to też wychodzi po dwie.

– Piesku drogi, psu na budę twe gadanie. Fakt jest faktem. To ja jestem najbardziej podobna do człowieka.

– O rany. Ale wybrałaś porównanie. Ja tam chodzę swoimi drogami. Szczególnie tymi, po których chodzą myszy.

– Mniemam, że do czasu.

– Masz racje Gęś. Ale zdarza się, że zamiast do czasu, uciekną do dziurki.

– Drogi Kotku. Chcą przeżyć. Nie możesz się dziwić.

– Drogi Piesku, ja też… ale ktoś musi polec… niestety.

– Chwileczkę. Mieliśmy gadać o sensie życia, a nie o sprawach kulinarnych.

– Świnko. Twój sens jest oczywisty: rzeźnik, wyroby, obiad.

– A ty to niby niezniszczalna? Oskubią ciebie śpiewająco, poduszki zrobią, wypatroszą, wspomogą nadzieniem, zaś na patelnie włożą, usmażą... i taki finał będzie.

– A ja wątpię, żeby mnie zjedli. Stoję sobie przy budzie…

– Przy jakiej budzie? Teraz dyskutujemy na łące wśród polnych kwiatków.

– O psia mać! Rzeczywiście. Ale skąd tu my?

– Piesku, nie wiadomo. Co się przejmujesz.

– Jestem kocim drapieżnikiem, ale odczuwam lęk, bo podobno ludzie potrafią drzeć ze sobą koty. Nie pomyślałam... psia krew.

– Gdzie? Jestem ranny? Wzywajcie weterynarza!

– Tu ziemia... piesku. Nieładnie drzemać podczas epokowej dyskusji.

– Chwaliłam się dwoma nogami, ale teraz jest mi cholernie wstyd. Chyba mówię do rzeczy?

– Częściej od.

– Jesteście złośliwi. Naprawdę.

– Chcesz dostać w dziób?

– Kocie! Wypraszam sobie…

– Kluskę. Leży obok. Przecież karmią cię nimi żebyś była tłuściutka… a później skwiercząca.

– Przestańcie. Nie lubię takich gorących wygłupów.

– Skąd tu się wzięła kluska?

– Może przyszła?

– Co ty bredzisz?

– A widziałeś, że nie przyszła?

– Nie.

– No właśnie.

– A mnie ktoś ostatnio podłożył świnię. Sztuczną kość mi dali. Myśleli, że się nie zorientuję.

– Nie przypominam sobie, żeby mnie ktoś ostatnio położył przed psią budę. Ale nieważne.

– Oj Świnko. Metaforyczną świnię. Wiesz co to jest metafora?

– Jak ktoś dostaje fory przed metą. Zgadłam? Na pewno tak.

– Jestem Przewodniczącą i powiem wam definitywnie: metafora jest wtedy, kiedy człowiek nabazgra jakieś hece pazurem, a inni mogą to przeczytać i pomyśleć sobie, co im się żywnie podoba.

– To nie lepiej pisać bez metafor?

– Pewnie, że lepiej. Ale to ludzie. Nie pogadasz.

– Gęś… aleś ty mądra. Po same pióra. A każde bardziej puste od poprzedniego.

– Co?

– Nic. Tylko się przekomarzam.

– A mnie kiedyś gęś kulawą nogą kopnęła.

– W które miejsce?

– Nie wiem, ale wiem, że miauczałem przez jakiś czas. Tylko mysz szukałem w jej z piórach.

– Za przeproszeniem, ja tobie nie przywaliłam. Mam dwie zdrowe nogi i nie łażą po mnie myszy. A poza tym jestem dobrze wychowana i nie w głowie mi kopanie miauczących kotów. Wolę rozmyślać o przystojnym łabędziu.

– Raczej hodowana i lepiej rozmyślaj o łabędzim śpiewie twojego żywota.

– Kocie, czy ty zjadłeś zatrutą mysz?

– To powiedział Piesek. Odgęgaj się ode mnie w tym temacie.

– Piesku! Surowa kość ci zaszkodziła. Nie jedz tego więcej. Proszę. Błagam.

– Gęś! Co z tobą? Pytamy wszyscy. Kiedy przestaniemy nawijać o pierdołach. Przecież nikogo to nie interesuje.

– Ależ Świnko! Niby kogo ma interesować, skoro poza nami nikogo tu nie ma?

– Skąd masz tą pewność? No powiedz sama: ile rozumu może się zmieścić w takiej małej gęsiej główce?

– Nie liczy się ilość, tylko jakość.

– Powiedziała, co wiedziała.

– To, że nikt nie słucha naszego gadania, nie upoważnia nas do tego, żebyśmy pieprzyli głupoty, na całą łąkę. Chociaż nie wiadomo… może pasikonik?

– Piesku drogi… słuchał, ale przestał. Wlazłam na niego omyłkowo raciczką.

– Na pewno omyłkowo?

– Ojejku! Na pewno. Gdyby świadomie, to bym na niego usiadła.

– Kocie! Dlaczego milczysz?

– Czekam na mysz. Głodny jestem.

– Skoro milczysz, to po co odpowiadasz?

– Żebyście wiedzieli, że milczę.

– A ja czekam na rzeczową merytoryczną dyskusję, o sensie naszego życia.

– Przecież wszystko jasne. Ja Gęś i Prosiak, zostaniemy zjedzeni, ty Piesku, staniesz przy budzie, a ty Kotku, będziesz sobie chodził, gdzie się tobie podoba.

Oto cały sens.

– To niesprawiedliwe!!!

– Sens nie musi być sprawiedliwy, tylko sensowny.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @marekg niby wszystko realne,ale jednak nie, to tylko sen, więc smutne Kredens pozdrawia świątecznie 
    • @Marcin Tarnowski gdyby żyli dzisiaj herosi jak pisała przedmówczyni, otóż to, a żyli wtedy ?  Czy byli święci zabijający smoka?,  a były smoki? Cóż można się tak zabawić, i muszę przyznać, że wiele trudu włożyłeś w tę zabawę. Przeczytałam do końca i fajne  Kredens pozdrawia świątecznie 
    • Byłoby dobrze gdyby pobrzmiewało tu My , a nie tak mentorskim głosem kaznodziei grożącym palcem innym tym grzesznym i nieufnym-" kto święty niech się dalej uświęca " jak głosi ewangelia Pozdrawiam serdecznie i świątecznie  Kredens 
    • DOKTOR Gdzie boli ? Tu i tu i tu A tu ? Boli A tu ? O Jezu, boli A tu ? Kurwa boli bardzo A tu ? Jezu nie wytrzymam Twarz wykrzywiona grymasem cierpienia On rozwalony na fotelu A za biurkiem władczy Trzeba mniej pić Mniej żreć Mniej pracować Ale panie doktorze Ja W ogóle nie piję Od roku jestem na diecie I jestem bezrobotny No dobrze już dobrze Coś panu przepiszę GDZIE Rozerwał się granat Na dwieście odłamków. Lecą, każdy w swoją stronę. Na jednym z nich trwa życie: kolorowe lasy, łąki pełne kwiecia, ból, strach i zawiść, ludzie o chorych sercach, bandyci i oszuści. Są słonie, pingwiny, robaki, zające i śledzie w morzu, płotka goni węgorza, żyrafa spiera się z hieną, żmija szuka żmii, a koń gubi podkowę. Jest pani Malwina z mężem, pan Zygmunt z synem, i babcia z wnuczką. Koń Łysek z pokładu "Idy", Lenin w leninówce, Niemiec z karabinem, a Putin na Migu. I Szwedzi jasnowłosi w "Potopie", i woda bulgocze w czajniku, w knajpie wódka na ćwiartki, i złote karpie w fontannie, w telewizorze pan z głupią miną, w tramwaju kłótnia o bilet. Spacer w parku. Mamo, mamo, mamo... Gdzie my tak naprawdę jesteśmy? No właśnie, gdzie my, synu, jesteśmy? ZA PÓŹŃO pościel snem zażółcona  na wargach zaschnięta ślina  brud  kolejowej poczekalni  a we mnie myśli co biegną w dal ku horyzontom gdzie rano pachnie ciemnością   już nie ma tych dróg które znaliśmy ty wiesz MIŚ mój albo raczej sam swój Miś kundel i wiejski i polski zatrzymał się na chwilę przy małej gruszy dzikiej z nabitą na jaj kolec jaszczurką skulił się zastygł w zamyśleniu ale Migrena szczeknął Miś głowę podniósł i zniknął za nim wśród drzew NIMITZ Autentyczny zapis rozmowy przeprowadzonej przez amerykański lotniskowiec atomowy  klasy Nimitz z niezidentyfikowanym obiektem na radarze: Nimitz - Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs. Obiekt - My również was widzimy zmieńcie kurs. Nimitz  - Powtarzam, zmieńcie kurs, płyniecie prosto  na nas. Obiekt  - To wy zmieńcie kurs. Nimitz -Zmieńcie natychmiast kurs, tu kotniskowiec klasy Nimitz. Obiekt - Róbcie co chcecie, tu Cape Bonavista,  kanadyjska latarnia morska . USSURI przed laty Komunikat radia Moskwa: Komuniści chińscy ostrzelali pracujący w polu radziecki ciągnik. Ciągnik odpowiedział ogniem rakietowym i odleciał w kierunku Moskwy. Święta Wielkanocne. Wszyscy którzy tu zajrzeliście bądźcie szczęśliwi. Wszystkiego dobrego. rusłan.            
    • @Marcin Tarnowski   Mityczni herosi Herakles i Tezeusz

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      gdyby żyli dzisiaj, trafiliby za kratki za swoje "bohaterskie" czyny, które z punktu widzenia współczesnego prawa byłyby zwykłymi przestępstwami. Wiersz z przymrużeniem oka krytykuje bezrefleksyjne wychwalanie ich postępowania, przypominając, że kontekst i ocena moralna czynów zmieniają się w czasie. Liczy się działanie, a nie tylko mityczna sława. Ale zapewne coś pokręciłam ... Czyli czytanie ze zrozumieniem W każdym bądź razie trochę nad tym posiedziałam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...