Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

Siedzi na ulubionym fotelu i śmierdzi. A dużo tego jest.

Tłustej samotności, wciśniętej w zatęchłe poduszki.

Mniej samotne, bo tulą nawzajem kałduny pierza, przez poplamioną podszewkę.

Ciało przelewa się poza zbutwiałe oparcia.

Pajęczyna zwisająca z sufitu, czochra cuchnący nos, samotnym trupem owada.

 

Ma różne dezodoranty i perfumy.

Sika i wylewa na swój tłusty pot, ze wszystkich możliwych stron.

Lecz nadal cuchnie samotnością. Nie wie, czy z tyłu też jest samotny.

Nie może dosięgnąć, by później powąchać dłonie.

Ręce nie zginają się do końca. Rolady tłuszczu blokują dogięcie do upragnionego miejsca.

 

Koszulę ma zapiętą na ostatni guzik. Ten blisko szyi.

Reszta odpadła ze zrozumiałych względów.

Mimo samotności, marzy o przyzwoitym wyglądzie.

Pragnie się podobać, chociaż krążącym muchom.

Jeszcze niedawno kupował klejące flaki.

Wieszał na lampie i patrzył jak się przyklejają, lecz odkleić nie mogą.

Groził im żółtym paznokciem, że dobrze im tak.

 

Teraz nawet muchy sprawiają mu radość, chociaż nadal śmierdzi tym co zwykle.

Samotnością.

Chociaż akurat teraz ma inny problem. Muchołapka spadła na głowę.

Przykleiła się do resztki włosów. To go wnerwia.

Sapie tłusto i grubymi, wilgotnymi paluchami, chce ją z głowy zdjąć.

Fałdy skóry falują z wysiłku, ocierając się jedna o drugą, w świerzbiących wilgotnych poślizgach.

Mało widzi, bo zagubione w serdelkowych zmarszczkach oczy, są mokre od potu.

Wyrywa kleistym flakiem, trochę włosów.

Zakrywają przylepione muchy, nadając im wygląd miniaturowych krzaków.

 

Podłoga skrzypi i jęczy wszystkimi deskami, gdy ciężko wstaje z fotela.

Ma już go serdecznie dość.

 

A on przyklęka. Chociaż trudno.

 

W piecu pali się ogień.

Dlatego tak gorąco. Wrzuca muchołapkę do paleniska. Ta zwija się w spazmach płomieni.

 

–Nie kupię nowej – postanawia tłusto.

 

Z wielkim wysiłkiem wstaje.

Oddycha z trudem. Ma ostatnio problemy z sercem.

Nie słyszy tykania zegara. A przecież pamięta, że nakręcał.

Stoi przez chwilę, patrząc w okno.

Na zaludnioną ulicę i park po drugiej stronie.

Czy chciałby tam być? Może. Tylko po co?

 

Wewnętrzną częścią dłoni ociera spocone czoło.

Obraca się, by spojrzeć na zdjęcie wiszące na ścianie.

 

Zahacza grubą owłosioną nogą, o wystający kawałek wykładziny.

Traci równowagę. Pada na podłogę, uderzając głową o kant stołu.

Tłuszcz faluje pod skórą, lecz po chwili zamiera w bezruchu.

Na nosie siada mucha.

Pająk snuje na oczach pajęczynę, w którym skrył się ostatni obraz.

Ogień wygasa.

 

Przestał śmierdzieć samotnością.

Teraz zaczyna śmierdzieć inaczej.

Lecz to już go nie martwi.

 
 
 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zastanawiam się jak z biegiem czasu osiada na stopach proch ziemi chociaż co wieczór obmywam swoje winy   zastanawiam się jak z biegiem rzeki płyną bez sił szkliste ryby umierają w sobie każda z nich jest zbiegiem przed sidłami losu   zastanawiam się może pod prąd chociaż trudniej tuż przed nigdy w trakcie schwytać  dzień w odwrotną stronę jest istotą udomowić cień   może za rękę mocno złapać głęboki sen nad rzeką przysiąść pozwolić niech płynie każde pytanie czy dobrze że echo jest zmęczone   nie wiem wiesz wiemy nie i to  tyle nikt nie utrzyma w garści motyla                                                
    • Szef rządu jasno dał do zrozumienia, że to on ustrojowo odpowiada za politykę Państwa Polskiego i błysnął doskonałą znajomością Ustawy Zasadniczej - Konstytucji Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej.   Źródło: Do Rzeczy    Tak, ustrojowo - tak, a jego rządy muszą być oparte o Ustawę Zasadniczą - Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, a nie o Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jednak: zwierzchnikiem Sił Zbrojnych jest Prezydent Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, także - podpisywanie jakichkolwiek ustaw po opinii ze strony Trybunału Konstytucyjnego Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej - to też leży w gestii głowy Państwa Polskiego, otóż to: w Polsce są trzy władze - ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza, natomiast: władzę nadrzędną nad tymi władzami sprawuje po prostu Naród Polski i to władze publiczne mają obowiązek służyć Narodowi Polskiemu - nie na odwrót.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...