Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

dzisiaj babcia klozetowa

siedzi jak nieżywa

z racji tego że jej mężuś

w kanalizie pływa

 

tyle razy mu prawiła

tyś skarbie malutki

nie zaglądaj do muszelki

bo chlupniesz a juści

 

dziadek jednak był odważny

miał gdzieś babci słówka

plajtnął mlasknął i poplumplał

jak zwyczajna kluska

 

wnet popłynął do krainy

rozmymłanej lepkiej

fuj za bardzo mu tu śmierdzi

więc raz po raz stęknie

 

trochę wdowa w papier z rolki

łezki swe wysącza

czy mój luby jeszcze kiedyś

ujrzy tarczę słońca

 

przyjechały szamodżety

każdy z wężem wielkim

chlupły rury prosto w dziurę

trafiły na szelki

 

a w tych szelkach inne ciało

żwawo mazią rusza

nie jednemu dziś dziadkowi

chciało się wysiusiać

 

babcia wrzeszczy wyciągajcie

tego co mi trzeba

bo tęsknota mnie zalewa

jak jasna cholera

 

ale wszystko głośno dudni

zagłuszając strasznie

wyciągnięto wnet nie tego

ma na babcię chrapkę

 

jest nieduży lecz przystojny

ma nosek lubieżny

takaś piękna i powabna

coś mi się tam pręży

 

spadaj żwawo gówniarzyku

fuj nieziemsko cuchniesz

precz ode mnie bo wyciorem

za chwilę cię stuknę

 

obcy dziadek napalony

sztyftuje się żwawo

wnet wyciera wiotkie członki

nawet dupcię bladą

 

ale babcia zdradzać nie chce

zdrowie już nie tęgie

amant nadal ją rozbiera

swoim wzrokiem wszędzie

 

gawiedź wokół też spoziera

na widoczki cudne

starsza pani jest zgorszona

toż to przecie burdel

 

słońce patrzy ogłupiałe

na te ludzkie plemię

wnet księżycem się zasłania

lepsze jest zaćmienie

 

trochę ciemno się zrobiło

nawet ciut złowieszczo

babcia jednak się nie trwoży

do męża jest spieszno

 

nagle słychać gulgotanie

coś się wierci w rurze

męża żona wnet ujrzała

jego wygląd tudzież

 

patrzy bystro i dokładnie

widząc go w gówienkach

oj biadoli ona srodze

i ze zgrozy stęka

 

mój ty skarbie żono złota

jestem twoim mężem

jam jest mały ale sprawny

gdy trzeba się sprężę

 

do sadzawki ja pobiegnę

odzienie swe zdejmę

na golasa się wymoczę

by pachnieć ci wiernie

 

mam nadzieję że w tej toni

ryba nie ma ząbków

bo by mogła mi coś odgryźć

w chuciowym zakątku

 

może nawet dezodorant

kupię gdzieś ja prędko

od małego ciało psikam

niezbyt jednak często

 

babcia stoi wciąż się boczy

lico swe odwraca

wariat wszak mi nie potrzebny

na me stare lata

 

dziadek widząc odtrącenie

zanurkował z fajką

i wypłynął gdzieś na morzu

mieszka tam z rusałką

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...