Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                      graphics CC0

 

 

użyto fiaska w estetyce lodowej. kucam w przymrozku
luminescencja w gołoledziowej zagrodzie zysku.
klimat mało angielski. nos na kwintę. pogoda pod dogiem.
poczułem się jak old english terrier w krainie lodu.
przyszło mi szczekać na klienta w boksie monitorów
w dodatku podpisany z małej litery.
igloo miałem dopieszczone z obłoków freonu
klekot ptaków północy wyzierał z lady chłodniczej.
w śniegowych kieszeniach powietrznych igloo wyhodowano bałwana
był poniekąd doskonałym izolatorem ciepła. a jednak
uczynny do polowań na otwartym lodzie. oto ja.
dumałem. po co im bałwan w wiosce eskimosa?
ma palto z jelenia karibu. i szetland subarktyczny
z reniferem rudolfem. we wzorki.
bezlotki chciały kopulować społecznie
choć przecież są monogamiczne. i tu ich nie ma mentalnie.
cały ja. wół piżmowy. takin bez brody
w płatach fiszbinu. w białym fartuchu
w dziale rybnym wśród kardashianek i grycanek.

spod lady.

--

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina  Odważnie postaram się zinterpretować... ;) Oczami wyobraźni widzę market, lady chłodnicze z produktami i nieco zagubionego w tej rzeczywistości, ale i w swoim prywatnym życiu pracownika tego marketu. Wykonywana praca najwyraźniej nie daje mu satysfakcji i nie najlepiej wpływa na jego poczucie własnej wartości - w dodatku podpisany z małej litery, bałwan... W domyśle malutki trybik w dużej... Niemal namacalnie wyczuwa się jego gorycz, która nie odnosi się tylko do charakteru wykonywanej pracy, ale również życia prywatnego - ostatnie wersy. 

Ten "klekot ptaków północy wyzierający z lady chłodniczej" to perełka :) Według mnie słowa te świadczą o pragnieniu wolności, uwolnienia się od tego, co tak bardzo go tłamsi, uprzedmiotawia...

Wprawdzie Twoja poezja często nie jest zbyt łatwa w odbiorze, ale fajnie jest zastanawiać się "co autor miał na myśli", choć bardzo możliwe, że to "co autor miał na myśli" a moja interpretacja to dwie różne rzeczywistości... ;)

Jak zawsze dobry wiersz. Pozdrawiam, Tomku :)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie. To nie są różne rzeczywistości. Trafione w punkt. Opowieść o życiu. To gość który jest autentycznym malkontentem, natura nieco spastyczna, uziemiona. Nie wiem czy to gorycz, może męski ogon dzikszego zwierza się za nim ciągnie, żona "jesieniara" - na pewno był ostro zważony, ale myślę że nie jest mu dobrze. Twoje czucie tekstu jest mega symetryczne do mojego. Rozmawia się czasem z kumplami i po którymś tam bowku, ludzie stają się płynni. Nagle puszczają. Taki pomysł na wierszyk powstał i go zrealizowałem.

 

Kumpel nawet o nim nie wie. Gdyby miał tą świadomość, oj chyba zadowolony by nie był ;P 

 

Deliberuje czasem nad pragmatyką szczęścia, i ciągle nie wiem jak je zdefiniować, znam ludzi bogatych i też zachowują się identycznie jak ten tutaj w moim wierszu. Wszystkich jednak łączy cecha braku czynnika duchowego i brak obcowania ze sztuką. Praktyczny materializm. 

 

Dziękuję Aga za literki pod tekstem. Elośka! 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.   Gracz   Z własnej woli usiadłeś do okrągłego stołu brydża nikt ciebie nie namawiał wiesz chciałeś i już sądzili, że ciebie cygana z łatwością ocyganią gra jak gra są zwycięzcy i bywają przegrani   Wszedłeś w nietęgi oddech krypto krupiera dostrzegłeś rangę kart, które zawsze są znaczone rypnąłeś się w kilku pierwszych rozdaniach połapałeś się szybko cóż znaczy duch tej gry   Mogłeś tę budę niegrających roznieść w pył wiedziałeś kto bywa kim i ile się gra o stawkę zdusiłeś w siebie Zatoichiego, który złościł się fulem przegrałeś z trójką i nikt tego nie załapał   Gra, to gra, tylko gra kochanie nie proś bym odszedł od tego stołu przegram kilka partii i wyjdzie na moje – koniec owszem przegram raz i drugi, ale dla zasady kazali mi więc gram w obronę konieczną   Znasz tę grę, bo wiesz cóż znaczy duch rywalizacji gdybyś wygrał zostałbyś dużych spraw ministrem wycofałeś się wtedy kiedy można jeszcze było ależ nie podpisałeś z nimi ani jednego kontraktu   Zerkają na twoją grę co czasem czynią zazdrośnie naiwnie im odpowiadasz ja to ja ja to dekreacja może w piosenkę serducho włożę, a może nie wiedzą że już za duży jesteś dla nich kanciarz   Puściłeś kantem niejedną tutejszą głupią historyjkę twoim bliskim należy się za to ładny biały mercedes że nie zostawili ciebie samego na placu gry a mogli że ich opresja nie zadziałała jak agresja jak depresja   Gra, to gra, tylko gra kochanie nie proś bym odszedł od tego stołu przegram kilka partii i wyjdzie na moje – koniec owszem przegram raz i drugi, ale dla zasady kazali mi więc gram w obronę konieczną   Znasz te rozdania jak pustawą własną kieszeń taki już twój los dla nich jesteś tylko gamblerem i igrasz li tylko z niepewnym jutra własnym losem scalasz to kasyno, które tak bardzo chcą podzielić   Gra, to gra, tylko gra kochanie nie proś bym odszedł od tego stołu przegram kilka partii i wyjdzie na moje – koniec owszem przegram raz i drugi, ale dla zasady kazali mi więc gram w obronę konieczną   Ta piosenka jest udanie napisana oraz zaśpiewana albowiem te słowa miały nigdy tutaj nie paść I git i git że git. Kit git.
    • Co ta glizda jada, że do rymu gada? A może to robak, co się w dziurę chowa.   Chowa się dokładnie, czasem całkiem – na dnie. Buty mu wystają. Taki z niego pająk.   Myśli niedosadne, w głowie tylko zamęt. Panny – krzyki słychać... Będzie piszczeć, dygać...   Wagabunda – robal, co wszędzie się chowa. Wezmę go w paluchy – nie jest taki duży.   Wy-puszczę na wolność...    
    • @Maciek.J  tak się zastanawiałam czy Lem widział kormorany? Pewnie tak. Romantyczny Lem- kiedyś  nie przyszłoby mi to do głowy- On taki racjonalny? (Przewyższył swoją epokę) a jednak:   ...(...) Chciałbym  przemówić  raz czerwienią, albo wyśpiewać coś błękitem, Jak kwiaty, co się słońcem mienią, O czymś wyśnionym- nieprzeżytym...(...)  
    • mam cię ochotę z rodziny wypisać  gdzie się podziały subtelne nadzwyczaj  te rymy i rytmy co zręcznie czarują i dają ci wolność że możesz odfrunąć   wiesz że nikt nie może dorównać w lekkości jakże delikatnej babskiej wrażliwości a chłop gdy się skręci albo zrobi szpagat to tak nie potrafi pisać mu nie nada 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...