Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

graphics CC0

 

 

W Argos panował Akrizjos
Nie był to dobry król
Miał śliczną córkę Danae
Kochał ją cały dwór 

 

Król nie był jednak szczęśliwy
Bo – bał się o swój byt
Gdyż mu wróżyła wyrocznia
Że wnuk mu wejdzie – w szyk

 

Kiedy Danae dojrzała
Wypełnił się wróżby mit
Obmyta wszak złotym deszczem
Zeusa wybrana Miss

 

Aż w końcu powiła syna
Śliczny był bobas ów
Dano mu imię Perseusz
A król ze złości – spuchł

 

Więc uknuł pomysł szatański
By się ich pozbyć – stąd
Zamknął ich w wielkiej skrzyni
I w morza rzucił – toń

 

Płynęła skrzynia po wodzie
Był taki bogów plan
Żal im było – tych dwojga
Więc dołożyli fal

 

Kufer dopłynął do wyspy
Co się Serifos zwie
I tam znaleźli swe miejsce
Matka i syn – już wiesz

 

Szły lata dni i miesiące
Perseusz dojrzał w mig
Ach – wszystko byłoby dobrze
Gdyby nie – uczuć plik

 

W Serifos król Polidekes
Już popadł prawie w szał
Szukał na gwałt małżonki
Czas – lata batem gnał

 

Na złość ci poznał przypadkiem
Śliczną Danae – gdzieś
Zauroczony w dzierlatce
Już – nie mógł spać – i jeść

 

Pragnął ją pojąć za żonę
(pewnie – by rzekła – tak)
Ale Perseusz zaborczy
Nie chciał ojczyma – znać

 

Toć Polidekes zawodził
Na cóż mu było żyć
Skoro ta piękna Danae
Nie miała – jego – być?

 

Więc zmyślił genialny fortel
Udał – że inną chce
A była to Hipodamia
Ojnomaosa gen

 

Królewna z wyspy Elidy
Z nią ślub się odbyć – miał
I Polidekes głosił
Że wkrótce nie będzie sam

 

Więc wszyscy jego dworzanie
Wołali – wiwat król!
I szykowali prezenty
Co młodym dać – na ślub?

 

O – jeden tylko Perseusz
Siedział skromnie i zmilkł
Bo nie miał nic szczególnego
Co by królowi zbyć

 

Myślał – i myślał – bez przerwy
Toż króla trzeba czcić
A prezent musi być godny
By nie znieważył – czci

 

Gdy przyszła na niego kolej
To przyrzekł wobec i wszem
Że skręci głowę Meduzie
Oj – nie zawaha się!

 

Na to czekał monarcha
Wyzwaniu poklask dał
Pochwalił ci Perseusza
Lecz fortel – za tym stał

 

Mniemał iż młody pyszałek
Szybko poniesie śmierć
Meduza – najmłodsza z Gorgon
Nie da – pokonać się

 

Perseusz wyruszył w drogę
Lecz – dokąd było iść?
Atena mu doradziła
By Starek spytał złych

 

Starki zwane Grajami
Wzute w jaskini pleśń
Siwiutkie od urodzenia
Żałobną ciągły pieśń

 

Te wiedźmy o jednym oku
I zębie jednym – też
Którego sobie w dodatku
Poży-czały – by jeść

 

I dostał od nich hełm złoty
Niewidzialności cud
Buty skrzydlate – by latać
Wśród Gorgon – świńskich kłów

 

A z Gorgon były – trzy siostry
z rąk brązowych ćmił blask
Włosy z wężów uwite
I skrzydeł złotych – las

 

Najmłodsza była Meduza
W jej wzroku wił się syk
I w kamień – ten się przemieniał
Kto – zerknął w trupi sznyt

 

Te wampy spały nad morzem
Koszmarne miały sny
Perseusz stanął doń tyłem
By nie oglądać – ich

 

I widział w lustrze odbicie
Gdy – ciął Meduzie łeb
Sierpem co dał mu go – Hermes
Złodziei bóg i kiep

 

Z rozciętej szyi Meduzy
Skrzydlaty skoczył koń
I tak narodził się – Pegaz
Sklepień niebieskich – dron

 

Gdy się zbudziły dwie siostry
Za późno było już
Odleciał Perseusz w butach
Skrzydlatych – w nieba róż

 

Nie mogły go – też zobaczyć
Na głowie miał złoty hełm
Stał się więc niewidzialny
Jak nieuchwytny – cel

 

Gdy pruł nad klifem Etiopii
To spostrzegł nagą gicz
A była to Andromeda
Słodka jak wina – kiść

 

Ledwo oddana Smokowi
Co pustoszył ten kraj
Cielesna niewinna ofiara
Wotywny – ludu – dar

 

Uwolnił – ją – więc Perseusz
I zabił smoka w mig
A potem z nią się ożenił
Ich miłość jak morza wir

 

W końcu – powrócił do matki
Przedstawił żonę – jej
A wszyscy tacy szczęśliwi
(To na uwadze – miej)

 

Zaś żądny król Polidekes
Pod nieobecność syna
Chciał się ożenić z Danae
I taki – miał być finał

 

Lecz – koniec wszelkich nadużyć
Perseusz skarcił – go
Pokazał głowę Meduzy
Zmieniając w kamień tron

 

I całe odtąd królestwo
Wyspa Serifos – też
Okrzepła białym marmurem
Los czasem – straszny jest

 

Później Perseusz i matka
Do Argos wzięli kurs
Wraz z nimi Andromeda
Przy mężu – to nie mus

 

I wtedy się dopełniło
to – co miało się stać
A wszystko przez te – igrzyska
(Na cztery lata – raz)

 

Ach – mnóstwo stanęło śmiałków
W szranki – by zdobyć laur
I całe pytało Argos
Kto dyskiem rzuca – w dal?

 

Do boju stanął Perseusz
Gdy puścił w niebo dysk
Ten – z dłoni mu – wyśliznął
I trafił dziadka w pysk!

 

Tak przewidziała wyrocznia
Taki tu miał być finał
„Akrizjos utraci życie
A wnuka – to będzie wina”

 

Dziś w Argos nowego króla
Wybrano skoro czas
I został nim sam Perseusz
& Andromeda – z gwiazd

 

I żyli odtąd szczęśliwi
A razem z nimi lud
Bogowie pili ambrozję
Zaś ludzie – słodki miód

 

A ściętą głowę Meduzy
Atenie dano – raz
Ta – wpięła ją w swoją tarczę
By wrogów zmieniać – w głaz!

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki. Cieszę się, że wyraziłeś pozytywną opinię, bo jak zdążyłem zauważyć znasz się na klasyce, te mity greckie, rzymskie mają duszę. Muszę stwierdzić, że nasza słowiańska mitologia jest trochę uboższa, choć piękna, zwłaszcza w prozie A. Sapkowskiego. Pozdrawiam sumiennie Alku, czy jak tam masz na imię.  Uwielbiam zwłaszcza "Faraona", czytałem -  trzy razy. A pana Zelnika w filmie - z kolei. Pozdrawiam.

Opublikowano

No super, nie pamiętałem już tego mitu, bardzo fajnie to przedstawiłeś. Czyli zabił dziadka przypadkiem, czy celowo to się stało? Tak czy owak stało się tak jak miało być.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za słówko pod tekstem. Zabił według tego mitu prawdopodobnie przypadkiem, choć to przecież heros - półbóg, i syn samego Zeusa, zatem najbardziej krnąbrnego i zawadiackiego boga w mitologii greckiej. Mógł odziedziczyć cechy przywódcze ;) Tak, przeznaczenie jest usytuowane w clou tego mitu, co zauważyła też zwinnie Iwonka - w komentarzu. Tak czy inaczej możemy sobie głównie jesiennymi wieczorami oglądać gwiazdozbiór Perseusza na naszym polskim nieboskłonie - jest widoczny. ;) Jest też gwiazdozbiór Andromedy i w rodzinie Perseusza na niebie północnym. Pozdrawiam Bogumile. 

Opublikowano

@Tomasz Kucina swoją drogą te antyczne greckie mity to dowód na wielką wyobraźnię ówczesnych Greków, ci dzisiejsi mieszkańcy Grecji im już nie dorastają do pięt, a te rzymskie późniejsze, w sumie wzorujące się na greckich, to już popłuczyny. Nie dziwota, że fascynują do dziś. Bardzo zgrabnie przedstawiłeś ten temat i szczegółowo, gratulacje.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bo współcześni Grecy wychowani są na tym "lewostronnym" modelu politycznym Europy. Nie chce tutaj opowiadać, czy sugerować o modelach wychowania, natomiast - preferencje polityczne są osobistą sprawą każdego współczesnego obywatela i ja w nie - nie wnikam. Dlatego przemilczę.

 

Grecka demokracja to były rządy grupy mężczyzn którym podlegały kobiety (mnie to się nie podoba za bardzo), i niewolnicy. Atimia (banicja grecka) i ochlokracja (rządy tłumu, tłuszczy). Wyganiano też z polis rzekomych wrogów demokracji. Metojkowie bez prawa głosu, natomiast jak słusznie zauważyłeś mitologię mają bajeczną. Sztuka na wysokim poziomie. Najdoskonalszym wzorem demokracji było ludowładztwo słowiańskie. U Słowian nie było biedaków, żebraków i złodziei, nie było niewolnictwa. WYSOKA KULTURA HUMANISTYCZNA I HUMANITARNA, pomimo dość prymitywnych technologii i niedostatku. Natomiast mitologia słowiańska jest dość chaotyczna ale piękna, szkoda że nie uczą o niej w szerszym zakresie w szkołach, a szkoda. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję ;)

 

Dlaczego słodki? W tym wypadku Kamo, zależało mi szczególnie na użyciu tego przymiotnika, aby wskazać i zwrócić uwagę na konkretną cechę – w tym przypadku na - słodycz. Dlaczego? Bo rzeczownik miód sam w sobie nie wskazuje jeszcze na cechę słodyczy. Miód może być np. gęsty, albo lepki, żółty, gryzący, leczniczy, pachnący, aromatyczny itd. Naturalnie kojarzy się ze słodyczą, ale nie musi. Mnie szczególnie zależało na wykreowaniu tej cechy, bo słodkość jest nie tylko wymiarem smaku, ale tez synonimem życia udanego, miłosnego, dostatniego w epilogu i o tym również sugeruje ta końcowa zwrotka. Poza tym, jest drugi powód jak pewnie się domyślasz – chodzi o metrum w wierszu, czyli rytm, i ilość sylab w wersach tutaj 8-6-8-6. Co prawda można by było wstawić inny przymiotnik, ale słodkość w wymiarze miłosnym i dostatnim tu pasuje idealnie.

 

Kamo, równie dobrze mógłbym teraz ciebie przebiegle zapytać a dlaczego zaproponowałaś podmiankę akurat na przymiotnik gorzki? A nie np. słony, albo kwaśny? Skoro nie ma gorzkiego miodku to dlaczego z pietyzmem maniaka podmieniamy słodycz na gorycz a nie inne „peryfrazy” smaków? Mówimy także, że życie może być słodkie lub gorzkie. „Gorzkie życie” bywa synonimem niedostatku, braku miłości itd. Jaki z tego wniosek? A no taki, że używamy pewnych związków frazeologicznych a nawet oksymoronów i jest nam z tym dobrze. Wystarczy taka odpowiedź? ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, wystarczy :)

 

Każdy twój wiersz jest przemyślany i potrafisz umotywować dobór fraz, układ wersów i wszystkie inne niuanse literacki. Byłam pewna, że doskonale wiesz co robisz i podzielisz się z nami tą informacją. Poza tym kochasz wypowiadać się w komentarzach, a ja z kolei uwielbiam czytać :)

 

 

Opublikowano

Te pochwały Tomasz nie są na wyrost. Potwierdzam, rzadko tutaj czytam tak długie wiersze i z sensem napisane.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miło przeczytać.

 

Jeśli zaś chodzi o te pierwotne demokracje (o których była mowa), wypadałoby dodać, że potwierdzeniem na tezę, że Słowianie reprezentowali dość wysoki poziom tak zwanego "czucia" demokratycznego i byli wzorem (jak na tamte warunki) praktycznego wymiaru swobód demokratycznych i w porównaniu do innych wzorców demokracji, o wiele starszych - jest sam fakt dobrowolnego przyjęcia chrześcijaństwa, ono - chrześcijaństwo uregulowało podział hierarchiczny społeczeństw, jak na tamte czasy (moim zdaniem) jedyny ludzki humanitarny i możliwy do realizacji system w rozwoju cywilizacji - bez wojen podjazdowych, walk plemiennych, i niskich pobudek jak grabieże, gwałty, kradzieże.

 

Chrześcijaństwo i system feudalny powoli bo powoli ale wyeliminowały wandalizm i prymitywny bardzo agresywny tryb w stosunkach wzajemnych społeczeństw. Za to my dzisiaj "w nagrodę" nazywamy średniowiecze czasami totalnej stagnacji? - moim zdaniem to błędna opinia, późniejsze odrodzenie, oświecenie dużo wniosły dla rozwoju i komfortu we wszystkich dziedzinach współczesnej Europy, ale były  już podstawy ku temu - to średniowiecze położyło te podwaliny pod późniejszy rozwój cywilizacyjny. A Słowianie w rozumieniu ówczesnych przywódców i decydentów dobrowolnie i świadomie  uznali za własne normy chrześcijańskie i przełożyli ten porządek na podwładnych - była to zatem mega świadoma demokracja.  Pozdrawiam.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Tomasz Kucina Zgadzam się, i aczkolwiek w niektórych dziedzinach nastąpił regres w stosunku do zdobyczy technicznych antycznego cesarstwa rzymskiego, to nie była to do końca wina samych Europejczyków, chrześcijan, ale też moim zdaniem warunków zewnętrznych. Bodajże w szóstym wieku rozpoczął ekspansję islam, kurczyło się coraz bardziej cesarstwo bizantyjskie, przez Gibraltar Maurowie opanowali terytorium dzisiejszej Hiszpanii i dużej części Francji. Czasy były wojenne, a chrześcijaństwo dało podstawy morale i sens by tych nowych podwalin bronić. Nadało też sens życiu ludzi na tysiące lat. Ja piszesz ucywilizowało stosunki, zarówno między jednostkami, jak między warstwami społecznymi, ale też między narodami. Ile razy papież był rozjemcą w sporach między rozmaitymi książętami, królami, państwami. Jeśli ktoś się z tego wyłamał, jak król Brytanii, czy później Niemcy luteranizując się, prowadziło to tylko do rozbicia jedności, a przez to siły Europy jako całości. O ileż silniejsza byłaby Europa jako całość, gdyby nie ci pseudo reformatorzy religijny. To prowadziło tylko do wojen i niesnasek, dając pole na przykład Turcji do podboju Bałkanów.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ditto! Jak wyżej – zgadzam się z twoim rozumieniem historii Europy. Stosunki wewnątrz państw ale i cała polityka międzynarodowa średniowiecznej Europy wchodzi w rachubę. To w końcu dziesięć wieków średniowiecza - od upadku Cesarstwa zachodniorzymskiego. Dwa ośrodki władzy cesarski – papieski. I rola ich wzajemnego poszanowania. W VII wieku kalifat arabski ogarnął Afrykę północną i Bliski wschód kładąc na łopatki Bizancjum. I Europa była w ich zasięgu, jakie to podobne do współczesnej historii?, oczywiście - na szczęście i tylko pośrednio.

 

Podsumowując: chrześcijaństwo było fundamentem dla silnej i zjednoczonej Europy, w obliczu faktów które rzetelnie zaprezentowałeś widać to w gruntownej perspektywie dziejowej ;) Dzięki za śliczny komentarz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Erotyk    Łukasz Jasiński 
    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...