Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może aż tak głębokich nie, ale przede wszystkim luzu. Każdy z nas widzi temat po swojemu i ma do tego prawo. Przytakiwanie sobie wzajemne byłoby nudne.

Masz rację ciut ochłońmy - w uśmiechu

W 2008 roku napisałem taki zoned:

 

Od ponad wieku, wypełnia salonik rzekłbyś kanapa, lecz inaczej zwana,
Stelaż z mahoniu, materiał czerwony, to stary szezlong - albo otomana.
Tkwiłby ten mebel cały wiek następny, miękkością swoją służąc każdej parze,
Lecz los okrutny w złości niepojętej zesłał bieg innych tych najgorszych zdarzeń.

Przybyła para, rozpalone lica. Postury słusznej, ponad meter wagi.
Ona nietknięta prawdziwa dziewica, on już z niejedną piwo sobie ważył.
Czasu, jak zwykle, bywa zawsze mało. Przeto od razu wzięli się do rzeczy.
Zgubieni w fałdkach rozkosznego ciała, mieli co pieścić - temu nikt nie przeczy.

Ogniste wrota, naciera jelonek, lecz zamek sztywny - ani myśli ulec!
Dziewica w sile lat dzieści skończone więc skok z rozbiegu - ona wrzeszczy z bólu.
Gdyż razem z zamkiem sprężyny strzeliły dziurawiąc ostro niewiastę od tyłu.
Przebite lędźwie i krew tryska z żyły. Zwieńczył tę mi.ość operacją chirurg.

Wiekowy mebel żywot już zakończył, lecz jeszcze zechciej morału wysłuchać;
Jeśli przypadkiem z dziewicą się łączysz, to zapamiętaj: pod pupę - poducha

 

Pozdrawiam

ps prośba nie rozbieraj tego na czynniki pierwsze:)

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W moim sonecie luz jest faktem, to zwiewny metaforyczny opis zauroczenia człowieka, a więc refleksja, bo podmiot liryczny wyraża własne odczucia, ubiera w liryzm poznawczy i dzieli się nim świadomie w opisie, inaczej się nie da.

 

Co do twojego wiersza:  bez lęku, nie będę się rozczulał nad jego treścią czy formą, skoro tego wymagasz albo sobie życzysz.

Ten twój utwór...

nie wiem czy to ów rzeczony zoned, czy inna hybrydowa forma poetycka. Sonet raczej powinien mieć 14 wersów, podzielonych na dwie kwartyny (czy dystychy jak wolisz) i dwie tercyny. Czyli układ w zwrotkach 4-4-3-3 i dozbrojony powinien być w rymy - to wszystko. Napisałem raczej, bo istnieją pewne odstępstwa od reguł. Sonet włoski ma rymy okalające ABBA (pierwszy i ostatni wers w zwrotce się rymują i dwa wersy środkowe - w czterowierszach a dalej w tercynach rym krzyżowy: CDC, DCD, albo w innych konfiguracjach naprzemiennych, ale nie jest to wymóg sine qua non, - sonet francuski często ma rymy wymienne: ABAB w kwartynach, a w tercynach (zwrotkach trzywersowych) wyodrębnia się pary wersów to może być np. taki układ wersów: ABAB ABAB CDC DEE, z tego powstał sonet angielski, gdzie układ rymów jest: ABAB CDCD EFEF GG, zauważ, że tu w angielskim mamy na końcu dystych (dwuwiersz) i w dodatku trzy zwrotki czterowersowe, dlatego ten twój wiersz nie spełnia żadnego z tych kryteriów, bo ma co prawda trzy zwrotki czterowersowe plus dystych angielski - ale układ rymów w wersach nie jest typowy dla sonetu angielskiego bo nie ma tu układu: ABBA CDCD EFEF GG, tylko inny - oto faktyczna hybryda, natomiast w tym moim sonecie w jego  pierwotnej wersji są wszystkie kryteria definicyjnego sonetu - bo jest i 14 wersów, jest podział na strofy 4-4-3-3, i występuje rym, a jest on charakterystyczny w budowie tercyn dla marotyka, czyli sonetu francuskiego, gdzie są pary rymowe wersów, a ta wersja (końcowa), którą dla ciebie stworzyłem - jest już TYPICZNYM KLASYCZNYM SONETEM I W WERSJI TEJ NAJSTARSZEJ - WŁOSKIEJ.

 

Więc jak w sentencji - obie wersje mojego wiersza są na pewno SONETEM (chociaż nazwałeś mój wiersz zonedem, jak rozumiem substytutem - podróbką klasyki), a twój ten tu wyżej wiersz jest faktycznie zonedem, i tu się zgadzam (bo zapewne tym miał być w twoim autorskim zamyśle - i ja to rozumiem). Powinneś przyjąć mój punkt widzenia - bo jest faktyczny. Chyba tyle? Pzdr.

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ten utwór (piosenka) ma związek z wierszem, i to większy niż przypuszczasz. Masz rację, że tekst jest w tendencjach wyraźnie depresyjnych ale ma też sympatyczne momenty. Szczególnie kiedy wspomina o czasach róż, odległych a jednak pozostałych w pamięci.
Z małymi wyjątkami, człowiek ma możliwość świadomego wybierania kierunku i intensywności działania.
A gdyby tak trzymać się częściej "róż" i rzadziej "czarnego wilka"...można wtedy osiągnąć stan bliski doskonałości i permanentnego szczęścia. 

 

Nie karm cudzego wilka...
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A tak zauważyłem, to raptem jeden wers: "Oh, when I was younger, it was on roses", deklaratywna młodość na różach, brzmi trochę jak wyznanie Axla Rose z Guns N' Roses, tylko w alternatywnej typologii muzycznej ;)) Rozumiem. są sympatyczne momenty i w jakichś tam retrospekcjach dzieciństwa, bynajmniej przeszłości. Dobre i to ;)

 

Zgadza się, to nie podlega dyskusji ;)

 

Jak już ty tak pesymistycznie nastawiona do świata, i w zasadzie bez przerwy poszukująca nowych tożsamości (o czym ostatnio nam na portalu sumiennie perswadowałaś) dochodzisz do tak konstruktywnego wniosku, to jest lepiej - ROBISZ POSTĘPY W KOMUNIKACJI, przechodzisz powoli na jasną stronę mocy, pogratulować!

 

Wszystkie są nasze. Ten którego karmisz wygrywa, jak w mojej propozycji muzycznej ;D

Evviva L'Arte! Niech żyje sztuka! :)

No mnie nie musisz obarczać brakiem subtelności, ja już tyle subtelnych, romantycznych i czarusiowatych wierszyków napisałem, że mam prawo do jakichś poważniejszych konstatacji, więc mi tu minek zawiedzonych nie wstawiaj, jak nie odpowiada nie czytaj ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu jeszcze raz muszę zacytować twój starszy wierszyk Jacku, teraz na wolnym czasie przeczytałem go sobie bez presji komentarza, bez względu na kwestię o której pisaliśmy - tzn. hybrydowych sonetów, pal je sześć! Natomiast ten wierszyk śmiało można podpiąć pod całkiem udany madrygał, fajniutko mi się go czytało, a nie wyraziłem się chyba nawet w ogóle w tej kwestii. więc robię to z małym poślizgiem, ale za to z kolejnym jego cytatem. Niech inni forumowicze czytają. Extra tekst! ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...