Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

DoDek, który stwarzał chaos - Dechaos


Rekomendowane odpowiedzi

Pewien obleśny lumpek odczuwał dużą satysfakcję z kąsania innych osób po kostkach. Robił to z zazdrości, że nie może być taki wspaniały jak oni, i dlatego że jego teksty cieszyły się umiarkowanym, albo nawet  żadnym zainteresowaniem. Zazdrościł innym weny, popularności i talentu. Miał nikłe poczucie humoru, a psychikę na skraju wyczerpania. Nikt nie wiedział dlaczego to robi. Sprawiało mu to dziką satysfakcję. Być może dlatego, że nie miał bliższej rodziny, ani żadnych przyjaciół w realu. Życie zastępowało mu obcowanie z internetowymi nickami. Z rozpaczy, że nie jest taki jak oni, pisał kolejne nienawistne paszkwile szkalujące wobec osób, których nienawidził.

 

 

Obsmarowywał w swoich tekstach osoby, do których poziomu intelektualnego nie mógł nawet aspirować. Takie, którym zazdrościł. Czynił to nieudolnie, po chamsku i prostacku, i czekał urwis co z tego wszystkiego wyniknie. Zachowywał się jak nastoletni psotnik, który nie umie wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. Produkował te swoje pseudliterackie bzdety jakby miał sraczkę. Podtrzymywało go to przy życiu i zastępowało real.

 

Miał wielki ubaw, gdy kilku świrusów na jego poziomie intelektualny, kilka internetowych nicków pochwalało te wyczyny na jakimś niszowym portaliku i poklepywało go po plecach. Wśród nich jeden nałogowiec erotoman, na utrzymaniu kochanki. Takiego sobie szukał towarzycha, bo innego nie miał. Był  z tego dumny, że na dłużej przyciągnął czyjąś uwagę. A że było to zainteresowanie takich samych prymitywnych szajbusów, jak on sam, albo groźniejszy, o to nie dbał wcale.

 

Nie miał własnego życia, ani rodziny, upośledzony  psychicznie kolekcjonował  utwory lepszych od siebie, kserował, czytał pod kołdrą. Zżerała go zawiść, że nie jest tak dobry jak oni. Był marną popłuczyną, los poskąpił mu talentu i inteligencji. Boleśnie to przeżywał.

 

Gdy od jednej z osób, którą zaczepiał otrzymał pewnego dnia porządnego kopniaka w zad, ze słownym ostrzeżeniem „żeby mi to było ostatni raz” zapłakusiany pobiegł do wspomnianych lumpów, którzy go dotychczas chwalili, bo on ich też chwalił i wypłakał im się w rękaw. Oni go pocieszyli. I odzyskał spokój. I żył długo i szczęśliwie. I pewnego dnia zmarł i nikt już o gnidzie nie pamiętał. Nikt nawet nie splunął na ziemny grób usypany na koszt gminy, w której jak pasożyt dotychczas żył. I skończył się De- chaos. 

 

Edytowane przez Kituś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Kituś zmienił(a) tytuł na DoDek, który stwarzał chaos - Dechaos
  • Kituś zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a), zablokował(a), odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
  • Kituś odblokował(a) i zablokował(a) ten utwór
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina ...  KOBIETA jest jak diament obiekt pożądania westchnień miłości zazdrości ...  Pozdrawiam serdecznie 5*  Miłego dnia 
    • Jest życie i my tam jesteśmy Otwarte okna na życie są Świat samych życzeń... Barwy życzeń i barwy życia są różne Jesteś moim życiem , kolorem mojego serca Gra orkiestra , nie ma prądu , jest akustycznie Będę z tobą przez resztę mojego życia Kocham życie i kocham Ciebie Pytam się o życzenia , bądź moją miłością Żadnych życzeń , tylko życie                                                                                                       Lovej . 2024-11-30                          Inspiracja . Życzenia i życie . Jakie jest w życiu
    • Brzask lekko uchylił powieki. Zachłysnął się rześką rosą. Paletą pasteli ziewnął i zstąpił stopą bosą…   Na zielonej łąki odcienie, na przeciągające się cienie, na skrzydła motyli niemrawe, na wrzawę budzącą się w trawie.   Na sosny blaskiem skąpane, na szepty jasnością wyrwane, na kwiaty co z barwą igrają, na wszystko co sen swój przerwało.   Ten   brzask rozlał się promieniami po najciemniejszych zaułkach. Paletą pasteli smagnął. Zakukała kukułka.   Rozedrgały się w liściach głosy. Strumień przeczesał falą włosy. Obudziło się życie w świerszczach. W skrzydłach już muzyka trwa pierwsza.   Złota plama spłynęła z nieba. Ciepło w kamieniach się wygrzewa. A mgła jak wstydliwa kochanka, umyka przy krokach poranka.   Już brzask z pełnym dniem się przywitał. Wymienił się ciepłym spojrzeniem. By jutro znów o tej porze obudzić wszystko tchnieniem.
    • Zawodzą, ale ile z nich funu:).  Pozdrawiam
    • @Bożena De-Tre Zapraszam Poezję na Targi Książki we Wrocławiu…wyjdżmy do ludzi…pozdrawiam, @Bożena De-Tre …Poezja to życie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...