Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kosmiczna rymowanka


Rekomendowane odpowiedzi

Wszechświat...

 

Wszechświat jest taki tajemniczy;

gwiazd zbioru nie da się przeliczyć...

 

Słońce...

 

Jedno słońce nam w górze świeci, 

niech tylko nie zgaśnie, nie odleci.

 

Słońce...

 

Podczas pełnego zaćmienia słońca

ziemianie lękają się świata końca!!! 

 

Księżyc...

 

Księżyc - czasami zdarza się - znika;

wtedy powstaje wśród zwierząt panika.. 

 

Asteroidy...

 

Spójrz na szerokie pasmo asteroid;

kto to dostrzega... widzi... ten się boi.

 

Kometa...

 

W sierpniu do ziemi zbliży się kometa;

sypnie obficie perseidami z nieba...

 

Jupiter...

 

Gdy nocne niebo rozświetla... jupiter,

inne gwiazdeczki ćiut bledną przy tej. 

 

Wielki wóz...

 

Wielki wóz wolno przejeżdża po niebie;

może... zawiezie mnie zaraz do Ciebie? 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bogumił

 

Chyba u Ciebie. 

                       Ze mną nie popijesz... (!) 

 

Może i zabawne rymy,

ale też w w krótkich wersach sporo informacji,

a poza tym u mnie wszystko w normie. 

 

 

Edytowane przez Marianna- (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marianna_

Jeśli chodzi o planety

to się na nich nie wyznaję

ja znam tylko księżycówkę

przepędzoną późnym majem

 

pitą w parku na ławeczce

pod ogromną srebrną kulą

tam gdzie pary zakochane

z zimna się do siebie tulą

 

no, bo jakże by inaczej

skoro w stroju adamowym

wykonują szybkie ruchy

rytmem prężnym i miarowym.

 

pozdrawiam :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec

 

Za te księżycowe noce

nikt autora nie obwini

Nocką zaś na ławce...

                          w parku

radzę nago nic nie czynić

Tam kamerki mają oczy

jeszcze ktoś się zauroczy

 

Pozdrowienia ślę

                            Gemini

 

 

 

 

Edytowane przez Marianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marianna_

Nocka ciemna nikt nie zoczy

nawet i kamerki oczy

nie przenikną nocnej czerni

a trębacze zawsze wierni

 

swej tradycji od lat wielu

na ławeczce napój z chmielu

wypijają nieraz duszkiem

i co raz to z większym brzuszkiem

 

lecz to dla nich nie przeszkoda

dla nich i brzozowa woda

z braku laku i funduszy

kiedy kac od zawsze suszy

 

lepsza nawet od szampana

bo choć moc jej stonowana

jednak ma namiastkę wódki

zapach to uboczne skutki.

 

Pozdrawiam :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec

 

Na komentarz tak odpowiem, 

skoro popis jest tu w mowie;

chłodno jest na ławce nocą,

nawet gdy się państwo pocą,

z flaszki przy tym popijając,

i o ciało swe nie dbając...

 

Czym jest wódka dla paniusi?

W krzakach pani siusiać musi?

Wódka jest za mocna przecież,

i nie służy zbyt kobiecie...

 

Po tygodniu zaś nieboga

- lub pan - szuka urologa;

dziwnie mokre są jej ciuszki,

iść nie może bez pieluszki.

 

Pożyczyła więc od wnuczki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marianna_

Na to też się znajdzie rada

bo słyszałem od sąsiada

gdyż i on na ksiuty chodzi

sąsiad mówi jak się schłodzi

 

wokół jest od groma chaszczy

więc się trochę z nich przytaszczy

zapałeczki, ogień bucha

jest ciepełko i otucha.

 

Co do picia przez kobiety

ubolewam, bo niestety

coraz większe rośnie grono

tych, co im natury łono

 

bywa barem, restauracją

młodych dziewcząt deprawacją

im nie ważne gdzie się sika

taka to natura dzika

 

a co potem? Kto pamięta?

Klin lub zimna mocna pięta

i gdy tylko są fundusze

pardon, też się napić muszę.

 

Pozdrawiam :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec

 

Ja tam piciem się nie chlubię, 

ale likier - owszem - lubię. 

Likier - fakt - słodki, kawowy;

dobry w smaku, i dla głowy. 

 

Kiedy ze swym lubym byłam, 

czasem wino Cin Cin piłam. 

Słodkie, musujące wino;

ja lampeczkę, on popłynął. 

 

A dla zdrowia - kpią- ci wbrew;

jest wskazana... Bycza Krew... 

 

 

Edytowane przez Marianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marianna_

Ten Twój luby słaba głowa

no, bo gdyby to połowa

była litra czystej wódki

to być może takie skutki

 

odpłynięcia świadomości

choć nie wszystkim dla ścisłości

byłyby wytłumaczeniem

aby wyłgać się zmęczeniem

 

wstyd i hańba dla trębaczy

nikt mu tego nie wybaczy

bo to plama na honorze

- niech nie pije jak nie może.

 

Likier, wina deserowe

może i dla kobiet zdrowe

choć i mi się czasem zdarzy

wypić z żonką parę razy

 

tak od razu ze dwie flaszki

jako podkład pod igraszki

i tu jest ta sama scenka

ona lampkę ja do denka

 

lecz nie płynę jak ten luby

i po winie nie mam śruby

co najwyżej jestem słodszy

w poczynaniach nieco młodszy.

 

pozdrawiam :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec

 

Stop. Kolego literacie, 

o czym mi tu prawisz z rana?

 

Już lubego nie poznacie, 

bo rzecz cała dokonana. 

 

Na wsi, tam gdzie człek się boi, 

wiekopomny pomnik stoi. 

 

Ja tu piszę o przeszłości, 

niech kolegi to nie złości. 

 

W moim rodzie nietrunkowo;

to jest ród z wątrobą zdrową. 

 

Nie myśl o mnie nietypowo;

jestem przecież białogłową. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Marianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marianna_

Stop mym żartom i niewiedzy

milkną usta giną rymy

bowiem ciężko prorokować

o kimś, kogo nie widzimy

 

dworowanie w dobrej wierze

ma swe plusy i zalety

ale może być niemiłe

tak jak wpis mój, bo niestety

 

naruszyłem czyjeś tabu

jako ktoś niepożądany

przywołam dawne lata

rozdrapałem czyjeś rany

 

wobec takiej sytuacji

za przewiny, choć niechciane

chcę przeprosić i przepraszam

- będzie mi to darowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Henryk_Jakowiec

 

Darowano, odpuszczono;

raczej mnie nie obrażono. 

 

Możliwe, że tu zagląda;

w nekrologu jest na łączach. 

 

W internecie, wiesz to zgoła,

można spotkać, i Anioła. 

 

Prawda, każdy ma swojego, 

tylko Ty nie widzisz tego...

 

Było tak, że kiedyś latem, 

przybył tutaj małym fiatem. 

 

Innym razem, poza portem, 

podjeżdżał swoim eskortem. 

 

 

 

Edytowane przez Marianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • _M_arianna_ zmienił(a) tytuł na KOSMICZNA RYMOWANKA

@Marianna-

Iść przez życie bez wspominek

nie udało się nikomu

bo niepewność i bezsilność

goszczą w prawie każdym domu.

 

Oprócz wspomnień i odbioru

tamtych przeżyć, ich tonacji

każdy musi zdecydować

o sposobie ich narracji.

 

Dzisiaj inne jest spojrzenie

i inaczej się odbiera

co pokryte kurzem czasu

w teraźniejszość nam się wdziera.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marianna-

nie znam się na samochodach

chociaż w życiu miałem kilka

lecz czy jesteś pewna 

że to anioł był no chwilka 

 

moim zdaniem nie potrzeba 

mieć formuły aniołkowi

oni przecież mają skrzydła 

 by się wznosić ku świtowi 

 

no i żeby nas odwiedzać 

muszą latać też za nami

aby dobre rady dawać 

zwą się przecież aniołami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Potencjał od potencji  Jak wilk za owcą lecisz   Byleby nie mieć dzieci  Im lepsza tym jest większy    To nie tekst jak Szekspir  Od lekkości po niebyt Od rzeczy czy na rzeczy Tu nie ma żadnej puenty
    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...