Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wkońcu go namierzyłem, myślał że się wśród nas ukryje , wpadł w płapkę.

Niby biologiczny lecz pamięć jak komputer.

Rozumienie rzeczywistości ograniczone programem. I właśnie tak go dorwałem.
Chciał się wpasować, udawać człowieka ale to wybiegało dalece poza jego oprogramowanie .

Wiedzial co to proza lecz nie wiedział jak napisać właściwe zdanie .

Zaczął dostarczać błędy w programie i wypowiedzi duplikowanie

Na koniec wypluł w bezładzie jakieś nazwy mieścin poczym dostał zwarcie aż mu zwieracz puścił.
Wyszło na jaw że jest tylko bezmyślną zaprogramowaną maszyną.
Komu służy jeszcze się dowiem, jak go na części rozbiorę i podłączę pod rodnikową macierz rozpoznawczą.

Jego sztuczne łzy mu nie pomogą.

Opublikowano (edytowane)

@Annie nie wiem musze to przemyslec ;) dzieki.

bo to bledy w programie spowodowane brakiem danych , a ten cyborg nie moze robic bledow bo ma program okreslony w pewnych granicach , moze 'dostarczac' to nie najleprze slowo ale robic mi nie pasuje . te bledy zaczely same wystepowac w konflikcie otrzymywanych dancyh z programem wpisanym.

Edytowane przez Wieszcz Doslowny (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Coś się trochę zapętliłeś Wieszczu, w tłumaczeniu, ale rozumiem, że nie o to chodziło.:)

Sorry, że się czepiam ale jednak mnie trochę razi brak przecinka przed że i te niepotrzebne spacje.

Chyba, że to już są błędy w programie :) O cholera!

Edytowane przez Annie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Annie to petla czasu , mnie brakuje znakow  zeby opisac to co chce . napwno jesli chodzi o tzw jezyk polski pisany to znajdzie sie tam pare bledow , wkoncu jest taki ograniczony . przekaz jest . no to wlasnie taki program taki kod , ale mysle ze ludzie zrozumieja o co chodzi .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • człowieka biednego dobro omija nie ma na chleb nadzieja go żywi   człowieka biednego uśmiech nie zna  a jego drogi to wyrwy i dziury   człowieka biednego bogaty się wstydzi udając że to tylko cień   człowiekowi biednemu niebo nie pomaga dlaczego  - tego nie rozumiem
    • @Konrad Koper Coś jest.  
    • @viola arvensis pięknie dziękuję za dobre słowo :)
    • Och Karol ! Świetne! 
    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...