Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sens Życia Dewiata


Dekaos Dondi

Rekomendowane odpowiedzi

mówią że jestem dewiatem

 

a ja chce żyć w zgodzie ze światem

 

 

coś im się miesza w głowach

 

to chyba jakaś choroba

 

 

nikomu przecież nie wadzę

 

moja sprawa gdzie kładę

 

a oni bzdury klepią

 

urągają złorzeczą

 

 

miłuję kupę bliźnich

 

uczonych w piśmie

 

wszystkich

 

 

rozsądnych

 

głupich

 

wielmożnych

 

 

nijakich

 

średnich

 

mądrych

 

 

ateistów

 

pobożnych

 

 

i wierzących

 

inaczej

 

 

tych z myśleniem

 

na bakier

 

 

chudych

 

tłustych

 

i średnich

 

 

zagubionych

 

i biednych

 

 

te pola pochyłe

 

oślepione słońcem

 

malowane tyłem

 

 

oraz z innych nacji

 

 

większość

 

dziwni tacy

 

 

nie urągam nikomu

 

chciałbym żyć pospołu

 

 

ja nikogo nie tłukę

 

skromny ze mnie żuczek

 

 

nie mówię brzydko nigdy

 

mam w dupie wulgaryzmy

 

 

w tartaku pieszczę drewno

 

choć złorzeczą mi przednio

 

 

żadnych wyzwisk nie liczę

 

nadstawiam drugi policzek

 

 

na przekór miłuję tłumy

 

dziś leci ze mnie strumień

 

 

łez szczęścia

 

zatrzymać nie umiem

 

 

niedługo ojcem zostanę

 

bardzo ją pokochałem

 

właśnie przerżnąłem deskę

 

będziemy mieć wiórki pocieszne

 

 

*

 

 

sens życia

 

zyskałem wreszcie

 

 

 

 

Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A nie powinno być dewianta   ?   Jestem zdania poprzednika i tak w ogóle poza tym że nie zostalam ojcem Ale za to matką  co na jedno wychodzi jeśli  o sens życia  chodzi, to też jestem dewiantem i też kocham wszystkich 

Pozdrawia kredens

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MIROSŁAW C.

Dzięki:)→Właśnie strugam co trzeba:))→Dzięki za gratulacje:)

Pozdrawiam:)

@Lach Pustelnik

Dzięki:)↔Zaraz poprawię:)→Chociaż w takim tekście, to aż... głupio:))

Pozdrawiam:)

 

@Stary_Kredens

Dzięki:)→No właśnie:)→Ja też dewiat i kocham wszystkich:)→A co!→Wolno mi:))

Pozdrawiam:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • TACIE (RIP)   Moje uzależnienie jest przez ciebie. I ciebie. I przez tamtego. Moje pisanie – jest formą ucieczki. Noszę się z widokiem krwi w akwarium. Osadzonym krzyżem. Bóg, który sikał (Serrano), jeśli zechce, udzieli odpowiedzi na nurtujące pytania, rozgrzeszenia – śmiech w tramwaju – w Biblii. Ktoś nam dyktuje zdania, dopowiada historie. Jesteśmy strużką zastygłej krwi w ustach (akwarium sardeli), uderzeniem o ścianę, aktem miłości i zgonu, stypą – w Bakłażanie. Twarzą – odzianą w piżamę, zatopioną w poduszce, siedem dni przed widokiem Stwórcy – jeśli nie wyszedł, nie umarł, nie zasłabł. Siedmioma Pulitzerami po tamtej stronie (goń się, amerykańska dziwko!), ukraińskim krwotokiem – proszę o twaróg i sałatkę. W kawiarni cisza – brak ludzi. Jest siedem dzieł miłosierdzia, siedem grzechów głównych, siedem darów Ducha. Ciała – siedem: patrzenie, smakowanie muzyki, seks, jedzenie – lubię stek, argentyński, lampkę wina. Węszenie – za pracą, w biegu. Tibal – miejsce zamieszkania. Ziah – tym współczuję, dla bogaczy. I Samael – musisz się stawić przed nim. Gdy dowieziemy ubranie.  
    • do Ciebie po niego szłam.... Astat. Wanad. Bizmut. srebrzyste perły gwiazd w ramionach galaktyki szepczą  mi " Kocham cię" wędruję po astralnych łąkach piechtami do rajskich planet promieniowanie reliktowe przypomina mi że myślę więc jestem grek Zorba i chłopaki z Dywizji Konrada śmieją się do mnie radośnie Astat. Wanad. Bizmut. są tacy to nie żart dla których jesteś wart mniej niż zero ! Dmuchawce....latawce...chart!
    • na moście co się dwoma końcami opiera o brzeg przeszły i przyszłe zamglone plenery pod którym płynie strumień ulica i przepaść znalazłem naszych imion na kłódce litery   nie wiem gdzie teraz jesteś w jakim świecie żyjesz co minęło za nami bezsprzecznie stracone dokąd los nas prowadzi czy byłaś czy byłem ani co ma się ziścić z tych znaczeń znajomych   ale wierzę w ich wyraz przysięgę przymierze ten most dziwny ten strumień w przepaść i ulicę i w takich jak my sami których chowa strzeże żelazna niewzruszona tajemnica liter
    • Kiedy przechodziłem obok, to zajrzałem do twojego świata, płynąc w cichej smudze czasu. Szłaś w świetle padającym z ukosa. W szumie liści, którejś wiosny, któregoś lata…   Patrzyłaś na mnie, patrząc przez mnie na rozkwitające pąki anemonów. W ekstazie i upojeniu. W kosmosie podwójnie pierzastym.   Nie widziałaś mnie w tym niewidzeniu, w tym oddechu słodkiej samotności. Ale byłem tu i jestem, stojąc naprzeciw ciebie na grubość kartki papieru, źdźbła trawy …   Chciałem ci powiedzieć o miłości.   Co pali serce.  Wyrywa się do ciebie i płonie.   Dotykałem twoich włosów w pocałunkach ptaków, co otulały drzewa swoim śpiewem.   Wyrażając to subtelnymi słowy. Takimi właśnie.   Ale tak teraz nie jest, tak było we śnie. Więc umieram od słowa do słowa. O tobie. O nas… W objęciach słońca gorącego lata. W światłocieniach czerwonych kwiatów miłości.   Wiesz, kocham cię.   Jedyna.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-01)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...