Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@tetu

Czemu nie, jeżeli zdrowie

nie ma nic przeciwko temu

świat otworem może stanąć

w pewnym sensie i staremu

 

wtedy lata się nie liczą

gdy się wiagrą nie podpiera

bo dojrzały seks wiadomo

także swoje żniwo zbiera

 

czy się z tego coś urodzi

powątpiewam, ale może

w tej materii nie, kto inny

a jedynie Bóg pomoże

 

skoro kiedyś dał mi szansę

a ja nawet nie prosiłem

lecz podobno dzięki Niemu

i rodzicom się zrodziłem.

 

Mam nadzieję, że ten wpis także się spodoba:))

Opublikowano

@Lach Pustelnik

Nie porównuj mnie z Chrystusem

z innej gliny mnie lepiono

pomalutku i mozolnie

nim opuścił matki łono.

 

Jestem zwykłym śmiertelnikiem

nie do końca z krwi i kości

bowiem chyba tak w trzech czwartych

śmiech wypełnia me wnętrzności.

 

Właśnie dzięki niemu żyję

on mą podstawową strawą

on zagłusza wszelkie troski

on mym tlenem ii zabawą.

 

Przewodnikiem po wertepach

i meandrach świadomości

milkę, bo zaczynam pisać

jak bym wszystkie zjadł mądrości.

:))

Opublikowano

@Lach Pustelnik

Tak to prawda, już od kajtka

gdy biegałem w krótkich majtkach

wtedy cegłą, z braku kredy

z braku laku w dobie biedy

 

nie słyszałem o tablicy

więc pisałem na ulicy

było także rysowanie

a na koniec zmazywanie

 

i tak sobie rok po roku

(nikt mi nie dotrzymał kroku)

rosłem sobie w takt estymy

i stąd dzisiaj moje rymy.

:)

Opublikowano

@Lach Pustelnik

W tamtych latach, przyznać muszę

zaprzedałem diabłu duszę

w zamian żeby mi pozwolił

bym, co zechcę nagryzmolił

 

bez oceny, bez cenzury

no, bo gdyby to by wióry

z mojej dupy jak spod struga

się sypały, stąd przysługa

 

choć diabelska, lecz rzetelna

i maksyma ta naczelna

nie wal młotem ni toporem

bierz go śmiechem i humorem.

:))

Gość Franek K
Opublikowano

Bardzo zgrabne. Jedyne czego mi brakuje, to czasownika w drugiej strofie np. "dopaść".

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano

@Franek K

Proszę bardzo wedle życzeń

(z czytelnikiem uzgodnione)

że jej dopaść mnie się uda

- czy życzenie jest spełnione?

 

Tak czy siak czy też inaczej

nie zamierzam jej folgować

dalej będę jej unikał

nie zamierzam z nią figlować

 

nie chcę być ofiarą losu

czyli naszej pani śmierci

niech poszuka uległego

i mu w brzuchu dziurę wierci

 

ja w kolejce się przesunę

choć by nawet na sam koniec

udam, że mnie nie ma w domu

gdy przybędzie po mnie goniec.

 

pozdrawiam. HJ

Gość Franek K
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No ale mi nie chodziło o samozadowolenie ;), a raczej o dopieszczenie :)

 

Pozdrawiam.FK.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Pseudomim

Śmiech to jest podstawa życia

śmiechem można zrywać boki

ja na przykład mam dla śmiechu

podziw wielki i głęboki

 

na mnie śmiech kojąco działa

panaceum to na smutki

ja potrafię się śmiać nawet

gdy w kieliszku braknie wódki

 

że schabowy jest za słony

można śmiać się ze wszystkiego

w każdej jednej sytuacji

lecz z wyjątkiem - nie z bliźniego.

:)) - pozdrawiam

Edytowane przez Henryk_Jakowiec (wyświetl historię edycji)
  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
    • zanim słowa  uwiły sobie gniazda   nastał czas  odlotu   
    • Proste życie, kalafior z masełkiem, kefir, śliwki z Mołdawii, o Boże jakie pyszne i rugelach też ze śliwką, cynamonem i orzeszkami:) lubię takie niewymuszone:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Omagamoga Eryka z Ryk limeryk, sylaby niezgodne, rymy też zawodne i wersów nie pięć, a cztery .    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...