Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

są dobre rzeczy na tym świecie

na przykład -  most

tunel, wąwóz, rzeka czy nad torami

idziesz sobie człowieku po nim

bezpiecznie

skracasz drogę suchą nogę stawiasz

na pewny ląd

 

nie mam wątpliwości

most to dobra rzecz

w zasadzie zawsze

 

a jednak są tacy co palą za sobą mosty

głupcy niedoścignieni w swojej głupocie

bo przecież najpierw je budują

a przedtem projektują nawet

rozrysowują plany

dobierają materiały

i trzymają pieczę na postępem robót

 

 a potem ciach trach bach

i nie ma

drzazgi

 

 została droga tylko w jedną stronę

wszystko zależy od tego na jakim zostało się

brzegu

 

w zasadzie na tej myśli można by poprzestać

ale czy wszystko skończone? zastygłeś w biegu?

 

no

nie wiem nie wiem

lecz tak myślę sobie, że zanim się mosty spali

to przedtem wiele innych dobrych rzeczy się

rozwali

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich  nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.      
    • @Leszczym Widać, że tekst jest tu naprawdę gęsty - pełen słów, skojarzeń, rytmów i idei. Taka słowna lawina może poruszyć, zwłaszcza tych, którzy lubią intensywność i przekaz z rozmachem. Przyznam, że momentami gubiłam oddech - ale to chyba świadczy o energii, jaka tu płynie.   Michale, widzę i słyszę to Twoje narwanie!  :)
    • Kiedy ktoś wpadnie w sidła, to nie pomogą święci ni kadzidła. @Moondog Pozdrawiam.    
    • @piąteprzezdziesiąte dziękuję @Maciek.J  dzięki. Nie sądziłam, że tacy są- i to  jest smutne I łączka na Powązkach- ile tam leży pomordowanych przez powojenny komunistyczny terror. Nie sądziłam, że można takich gloryfikować- co zabijali strzałem w tył głowy- morderców Zabijali Bohaterów- Ludzi Niezłomnych. Dziwny jest ten świat. Dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...