Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Burza


Neftyda

Rekomendowane odpowiedzi

Wielka burza podchłania mnie co dnia,
Mur we wnętrzu, cieńki jak szkło,
Rozpada się, by powstać, jak nowy,

Z odłamków wyłania się inny świat,
Choć na oko lepszy, to zupełnie jałowy,
Ruina za życia, niewarta wspomnienia,

Więc dlaczego znów miecz podnoszę,
Gdy czynność ta nie ma znaczenia,
Tak jak walka, ktorej nigdy nie było,

Jaki żywioł mnie trawi od środka?
Zło, które kiedyś i mnie uczyło,
Nie zna poprawnej odpowiedzi,

W imię jakiej idei toczymy wojnę,
Jaka od urodzenia w nas siedzi,
Między tylko nędznym byciem,

 a zwykłym, marnym życiem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość umbra palona

@Neftyda pochłania co dnia, ale nie może pochłonąć? jest zatem nadzieja :) Mur rozpada się i sam powstaje, czyli, że co ma nogi? Skoro nowy świat jest " na oko lepszy", to skąd Peel wie, że jest jałowy, zakosztował? Sama czynność podnoszenia miecza (zatem mamy rycerza) jest tylko czynnością podnoszenia miecza, niektórzy rycerze podnoszą ciężary :) "Jaki żywioł mnie trawi"? Pragnę przypomnieć, że Peela pochłania burza, już o tym zapomniał?

Skoro nigdy nie było walki, to o jakiej wojnie mowa? I cóż to za "my"???

"toczymy", "w nas siedzi" w nas, czyli w kim? Puenta marna, jak cały niestety wiersz. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...