Nelson Opublikowano 29 Stycznia 2020 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2020 Najsmutniejszy wiersz świata Niby stoję obok, przyglądam Ci się, Może trochę żyjesz, a może nie. Sinieją skutecznie Twoje usta, wraz z obiegiem serca, i ubiegiem lat. Blednie zauważalnie Twoja skóra, na głowie nie rosną, młodzieńcze pióra. Marszczy się czoło i smutkiem w Twoje oczy patrzę, Czasem wobec własnego sensu gasnę. Mierzę ciśnienie, wartość jest zero, Tętna nie szukaj, mój przyjacielu. Mgły oddechu na szybie nie znajdziesz, Zmroził ją wiatr zimy totalnej. Palce skostniałe, że na sam widok boli, Nie doznasz już więcej życia niedoli. I sam nie wiem jaki tego skutek, czy smutno, czy płakać, Czy jak Ty trupie, już nie muszę.
Nelson Opublikowano 29 Stycznia 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2020 @valeria Pytanie jaki charakter ma ten komentarz :) bo spodziewam się raczej nieprzychylności, jednak tytuł celowo jest taki odważny, albo za długo to rozważałem...
violetta Opublikowano 29 Stycznia 2020 Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2020 zrozumiałam, że pogodziłeś się z tym jak wyglądasz i że Ci się nie chce nic robić, ale wiersze wychodzą. małym kluczkiem możesz zmienić się.
Nelson Opublikowano 29 Stycznia 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Stycznia 2020 @valeria O cholera, ciekawe. To najmniej dziwne co piszesz, to nie jest moja autobiografia. Wszystko co piszę jest jakąś tam wolną myślą, może to bardziej dotyczy mojego zawodu, ale co tam, przecież Ty mnie już znasz :)
Nelson Opublikowano 30 Stycznia 2020 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2020 (edytowane) @valeria A ostatecznie, to, że prezentujemy zupełnie dwa przeciwstawne nurty poezji, nie jest podstawą do wyciągania wniosków, które Szanowna wyciągnęłaś, zapoznałem się z Twoimi wieloma wierszami, które tworzą pozór wielkich miłości, niecodziennych doznań i przeżyć. Wszystko się zgadza tylko brakuje w tym prawdy. W każdym razie, jak zawszę, dziękuję za zwracanie uwagi na moje wpisy, szczerze życząc dalszej pięknej przygody w drodze, która jest tak bardzo czytelna. :) Edytowane 30 Stycznia 2020 przez Nelson (wyświetl historię edycji)
Sylwester_Lasota Opublikowano 30 Stycznia 2020 Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2020 Jan Andrzej Morsztyn DO TRUPA Leżysz zabity i jam też zabity, Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości, Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości, Ty jawne świece, ja mam płomień skryty, Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności, Ty masz związane ręce, ja wolności Zbywszy mam rozum łańcuchem powity. Ty jednak milczysz, a mój język kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze. Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem. 2
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się