Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przyszedł do mnie bladym świtem w progu wyjął... cztery flaszki

wszedł do środka... mego domku i zaczęły się igraszki.

Do gry wstępnej nalał setkę oczywiście w literatkę

ja zrobiłam mocną kawę on poprosił o herbatkę.

 

Wypiliśmy i on stwierdził - setka dobra dla oseska

postanowił przynieść szklanki vis a vis mych drzwi on mieszka.

Po dwóch szklankach wpadł na pomysł - pić też można ze słoika

potem poszedł do łazienki by wykonać tam kleksika.

 

Kiedy wrócił rzekł - Kochana, choć butelka to nie flinta

choć przyssiemy się szyjki i obalmy flaszkę z gwinta.

Dobrze nam szumiało w głowach, kiedy rzekł mi - słuchaj Mała

czas najwyższy byś ty także coś od siebie też mi dała.

 

Zgodnie z wolą i pragnieniem zalegliśmy na pościeli

wy żałujcie żeście tego nie przeżyli nie widzieli.

Trwało to ze dwie godziny i uwierzcie mi kobietki

że zachowam w mej pamięci żywy obraz tej orgietki.

 

Opublikowano

@iwonaroma

Ja widziałem już nie jedno

byłem nawet niemym świadkiem

jak się kiedyś jedna pani

założyła z moim dziadkiem

 

zakład stanął o pół litra

kogo wcześniej stół przywita,

dziadek śpi na blacie stołu

ona za wygraną chwyta

 

i niejeden tęgi trębacz

nie dorównał by tej pani

bo choć pili jednakowo

ona ledwo, co na bani

 

więc jak widać na przykładzie

i płeć słaba mocną bywa

kiedy chce to jednak może

a jak może to wygrywa.

  

serdecznie pozdrawiam:) HJ

Opublikowano

@iwonaroma

Można mnożyć te przykłady

zakład - cztery czekolady

zjem jak nic przez dwa kwadranse

- zjadła grzebiąc moje szanse

 

na wygraną a szło o to

że przegrany twarzą w błoto

padnie i jak nic przeleży

na długości trzech pacierzy

 

a że ona się jąkała

więc nim te trzy wystękała

to minęły dwie godziny

tak, tak, mocne są dziewczyny.

 

serdecznie pozdrawiam:) HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...