Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szary człowiek ciągnie

to życie zwane inaczej biedą.

Ta bieda jest niczym kamień

przytroczony do szyi

na całe życie.

Kiedy dalej chce zajść,

tym ciężej.

Wyżej zajdę to szybciej

będę spadać.

Chcę poznać to,

co dla was jest normalne,

ale nie potrafię tego.

Chylę się ku upadkowi,

kto wiem może tylko na ziemię

lub pod ziemię.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale czym tak naprawdę jest normalność? 

Każdy człowiek jest inny i co jest "normalne" dla mnie, nie będzie dla Ciebie. 

Przestałam się dopasowywać i postanowiłam być, tak po prostu. 

Czasem dobrze jest upaść, żeby się do porządku podnieść.

Pozdrawiam.

Opublikowano

 

Troszkę niespójności mi się rzuciło.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wg mnie "im .... (coś tam), tym ... (coś tam)" lub "kiedy... (coś tam), to... (coś tam)" Takie pary zamiast kiedy-tym.

 

 

Wcześniej skutek był oddzielony przecinkiem, więc przed "to" też bym go dał dla konsekwencji.

 

 

bez słowa "tego" brzmi wg mnie lepiej.

 

 

Chylę się ku upadkowi,

może tylko na ziemię

lub pod... kto wie.

 

Taka moja wersja zakończenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...