Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Segreguj. Oszczędzaj. Ogranicz. Zrezygnuj.

Popieraj. Protestuj. Poczuj brzemię winy.

Złóż frazy prostopadle – siebie ukrzyżuj.

Ty i tylko ty, a prócz ciebie nikt inny

 

tego nie ugasi. Myśl nad każdym ruchem.

Niech ci się przyśni, że głowa kruszy ścianę,

że nic się nie kończy i nigdy nie runie

ten wirtualny sen sklecony z zapałek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś tutaj wysyp ciekawych (4me) wierszy, że nadrabiam od dołu i niemal po kolei zostawiam ślad. No i znów muszę..

 

Początkowo odebrałam to jako a'la atak, no bo przecież człowiek się przejmuje i rzeczywiście poddaje tym czynnościom, modom (?), ostatecznie nawet odbieranym jako powinnościom, by być jak najbardziej fair, w miarę swoich możliwości/woli porzucenia wygód. Ale Twój wiersz dekamufluje tą sytuację, jeśli dobrze czytam, a bynajmniej chcę to odczytywać tak, że nam pojedynczym zrzucają na barki tą misję, a wielkie fabryki plamią i wytwarzają dalej, bez wyrzutów sumienia. I to te kolosy muszą coś zmienić, żeby miało to wymiar, efekt. Ale i tak, mimo, że nasze pojedyncze ruchy to kropla w morzu, to i tak myślę, że warto. w końcu kropla drąży skałę, zawsze to nadzieja, choć z ... zapałek.

Sprawnie i sprytnie utkałeś ten wiersz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kot A dlaczego ma pogarszać? Chyba, że jest jakoś źle przeprowadzane. Pogarsza produkcja plastiku. Ja segreguję i staram się być w porządku, problem w tym, że mam poczucie, że to wszystko za mało, bo ludzie, którzy najbardziej powinni się przejąć Ziemią nie przejmują się nią, a wszystko jakby zostało zrzucone na barki zwykłych ludzi, którzy tak naprawdę nie mogą zdziałać zbyt wiele.

@Luule Dzięki Luule, podoba mi się Twój komentarz, i jest tak jak mówisz. Ja również staram się być fair i wierzyć, że jednak ma to jakieś znaczenie, tylko czemu mam wrażenie, że to wszystko na nasze barki zostało zrzucone.?

@Luule Dzięki Luule, podoba mi się Twój komentarz, i jest tak jak mówisz. Ja również staram się być fair i wierzyć, że jednak ma to jakieś znaczenie, tylko czemu mam wrażenie, że to wszystko na nasze barki zostało zrzucone.?

@Paweł Artomiuk - dzięki Pawle za serduszko.

 

Pozdrawiam wszystkich.

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kot A co do zabijania komarów to kiedyś też miłosiernie pozwalałem im się gryźć, teraz przestałem, mam prawo się bronić ;) Zabijam też muchy, bo inaczej z nimi się nie da. Oszczędzam osy i szerszenie, zawsze staram się je po prostu wypuścić z mieszkania. Mam znajomego indiańskiego szamana, i pamiętam sytuację, kiedy dziewczyna strasznie cackała się z komarem który ją gryzł, odganiała go itd. Szaman zobaczył to, podszedł i z uśmiechem zayebau komara. Powiedział, że są zwierzęta. których się nie zabija, są takie, które się zabija i takie, które zabija się tylko w pewnych okresach a w innych nie wolno. Takie prawa natury. A dzieci też nie mam, ale znajomi mają, i nie uważam, że to nie moja sprawa. Skoro my tak myślimy to co dopiero ludzie, którzy czerpią największe zyski z trucia? 

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kot tak, niech komar pije... bo zabijanie go to grzech. Ale mieć wszystko w d..., uważać, że to nie moja sprawa, nie sortować śmieci i zatruwać planetę, którą, kto wie, być może sam Bóg dał ludziom i zwierzętom jest ok. Ja zapie.dalam komary ile wlezie, i nie mam z tego tytułu wyrzutów sumienia. Ekofanatycy... "uwielbiam" ten termin... a jednocześnie chciałbyś aby dokonywali aktów terroru, bo inaczej jesteśmy zgubieni. Nie są w stanie oddać życia za swoją ideę? Ty, z tego co mówisz, nie jesteś w stanie ruszyć czterech liter, żeby segregować śmieci, a lekką ręką postulujesz aby ktoś oddawał życie, również za Ciebie :))) O czym my mówimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Landryn @KotTo jest złożona sprawa. Ale odnośnie komarów, wyobraź sobie, że żyjesz w dżungli... Ja nie wiem jaka jest prawda, po prostu zabijam komary, gryzą mnie, roznoszą choroby, tak jak muchy. O tej kwestii myślę tak: zwierzęta zawsze się zabijały i zjadały, człowiek jest zwierzęciem, którego dotknęło przekleństwo większej świadomości i poczucia winy, zwierzęta tego nie mają. Wydaje mi się, że samo zabijanie może nie być problemem, problemem jest zaburzenie harmonii, którego dopuścił się nasz gatunek. Rdzenne ludy zabijają, ale robią to w zgodzie z pewnymi prawidłami. Indianie zabijali bizony, potem przyszli biali i eksterminowali niemal cały gatunek. Zabijamy codziennie, włączając światło, robiąc zakupy itd. Siedzimy w zabijaniu po uszy, na koniec sami zostaniemy zjedzeni. Ja przestałem niemal jeść mięso, ale nie mam złudzeń, że nie zabijam... Odeszliśmy od natury, przestaliśmy ją rozumieć i szanować, to jest problem. Nie chciałbym pouczać jakichś biednych ludzi, którzy zabili krowę żeby przeżyć i mówić im, żeby przeszli na wegetarianizm, bo zabijanie jest złe. Komary... tak, ktoś ich nie zabija kiedy siadają mu na ręku, ale czy ten sam ktoś oprze się pokusie włożenia do gniazdka urządzenia emitującego truciznę na komary, albo lepu na muchy... Na pohybel im :) A co powiedzieć o kleszczach? Też trzeba im pozwolić żyć i w spokoju żywić się nami?

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kot Ostatecznie jak nie chcesz zabijać komarów to mi nic do tego :) A sam kiedyś robiłem takie ćwiczenia, że siadałem w lato nad rzeką bez koszulki i medytowałem pozwalając się zjadać komarom, myślę, że mógłbym to powtórzyć i na ten czas zawrzeć z nimi pokój.

Edytowane przez Jan Paweł D. (Krakelura) (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się od razu, że nie przeczytałam ani jednego komentarza. Jeśli wyjaśniłeś jakieś zawiłości... :)

 

Pierwsze odczucie...

przypomniały mi się wszystkie powody dla których okresowo nie oglądam tv. Ogrom odpowiedzialności narzuconej z góry przez media na przeciętnego człowieka, zwala z nóg. Dzieci w Afryki, głód, łzy,  a za chwilę coca-cola wylewana do basenu i tony żarcia rzucanego w beznadziejnej komedii filmowej.

I Ja mam to wszystko ratować?

 

Ech życie...

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jeszcze się nie podoba w sprawach ekologii robienie ludziom wody z mózgu- a dajemy się wkręcać, że ho, to...

Kiedyś namawiano, by nosić tylko torebki ekologiczne tj. sztuczne, a teraz sztuczne nazywa się nieekologicznymi... :) Namawiano też by nie używać mebli drewnianych bo szkoda lasu,  a pomyśleć jak długo rozkłada się plastikowe krzesło albo co z niego powstaje przy spalaniu  :) Drewniane krzesło służyło długo (no chyba, że zeżarly go korniki :) ale to też stworzenia boże, potrzebują jeść), a potem dawało ciepło przy spalaniu i można też było jakąś strawę na tym ogniu przygotować. Na ogniu z plastiku raczej nie byłoby to dobre jedzenie...

Człowiek popada ze skrajności w skrajność. Chcąc uchronić lasy będzie się niedługo dusił plastikiem. A myślę, że bakterie, którym będzie się udawało zeżreć plastik okażą się dużo bardziej niebezpieczne niż zwykłe korniki. 

W sumie wiersz nie o tym :) ale patrząc po komentarzach czytelników poniosło w różne obszary :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie chodziło mi o sam fakt zabijania tylko uderzyło mnie to boskie prawo decyzji o zabijaniu komarów a uwalnianiu szerszeni. Strasznie się przejmujemy misiami koala czy pandami, ale pająki czy węże to już nie bardzo , dziwne, nie?

 

Owszem, znam ludzi żyjących wdżungli I nie zabijających komarów. To buddyści I Jains. Czyli można.

 

Co do treści wiersza, podoba mi się chociaż się nie zgadzam. Myślę, że każdy mały indywidualny dobry uczynek jest ważny. Z czasem sumują się one na dobre, wielkie Zmiany.

Ja bym to widział tak:

 

 

Segreguj. Oszczędzaj. Ogranicz. Zrezygnuj.

Popieraj. Protestuj. Czuj spokój bezwiny.

Złóż frazy prostopadle – lecz siebie nie krzyżuj.

Ty i tylko ty możesz, więc nie patrz na innych

 

To życie świadome. Myśl nad każdym ruchem.

Niech ci się przyśni, głowa kruszy ścianę,

Dobroć się nie kończy i nigdy nie runie

jak wirtualny sen sklecony z zapałek.

 

 

PozdrawiamJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Landryn Kleszcza też byś nie zabił? On może Cię zabić. My zabijamy codziennie, przy lada okazji, a ktoś certoli się z komarem, czasem myślę, że ktoś kto ma prawdziwe problemy musi patrzeć na nasz świat jak na abstrakcję. Żyjemy w cywilizacji i zabijamy nawet jak nam się wydaje, że nie. Zabijamy codziennie.  W wierszu nie chodzi mi o to, żeby nie segregować odpadków, sam to robię, ale czemu mam poczucie, że to całe brzemię zbawienia świata spadło na moje/nasze barki, kiedy ci, którzy rzeczywiście mogliby coś zmienić mają to serdecznie w de. Nie przyznaję sobie "boskiego prawa", po prostu jak mnie komary gryzą to je zabijam. Mój pies łapie muchy i zabija kiedy mu się uda, czemu on nie ma wyrzutów sumienia a ja mam? Kiedyś ludzie żyli w harmonii ze światem, polowali i zabijali i nie było problemu. Teraz zamieniliśmy to w przemysł, zaburzyliśmy harmonię, niszczymy wszystko ale certolimy się z komarami, jakby to miało nas oczyścić. Dla mnie to trochę śmieszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jan Paweł D. (Krakelura)

Ależ! Ja ci nie robię wyrzutów tylko pytam dlaczego komar nie a szerszeń tak, przecież może być groźniejszy dla twojego zdrowia?

Kleszcze I pchły zabijam, komarów I much – nie. Nie jestem idealistą, po prostu staram się nie zabijać jeśli nie muszę. ,,Boskie prawo’’ to tylko takie określenie, gdy możemy zdecydować o życiu lub śmierci.

 

brzemię zbawienia świata, co robią z tym inni? Cóż, skupiam się na tym co robię ja, a nie inni. Wszystkie dobre zmiany,  jak prawo do głosowania, równouprawnienie kobiet, prawa zwierząt etc zaczynały się od  jednostek, powoli przekształcały się w ruchy a później były wymuszane na rządzących.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Landryn Bo: komary i kleszcze roznoszą groźne choroby. Komarów i much nie da się odpędzić, zwłaszcza w masie, a tak lubią występować. Szerszeń czy osa jak wpadnie mi do domu, to da się go przepędzić, otwieram okno, macham ścierką i wiuuu - wylatuje i nie wraca. Z muchami mamy często problem w domu, z tymi maleńkimi, zalęgły się w lato i całe ich chmary fruwały po domu, więc wytruliśmy je wszystkie. Jakbym miał np. za oknem całe gniazdo szerszeni czy od, to pewnie też zastanawiałbym się czy by ich po prostu nie otruć... Ale póki go nie mam to przeganiam je z mieszkania, szerszenie i osy z natury rzeczy nie rwą się do żądlenia, trzeba im wejść w drogę, nadepnąć je, czy coś w ten deseń, robią to w obronie. Dlatego ich nie zabijam a komary i kleszcze tak. Odruch obronny. Osa mnie parę razy ucięła i nic mi nie było, spuchłem tylko, ale szerszeni boję się jak ognia, mimo to nie zabijam ich, to takie tygrysy wśród owadów, dopóki nie wchodzimy sobie w drogę to ok. Nigdy nie zabiłeś komara ani kleszcza? Czy potrzebujesz dla tego specjalnego uzasadnienia? Po co się tym katować, kiedy pisząc ze mną w tej chwili zużywasz prąd i zabijasz cały ekosystem. Nie ma szans na zbawienie i ratunek. Owszem, ja też staram się zachowywać ekologicznie, nie twierdzę, że nie należy tego robić, ale to chyba tylko uspokajanie swojego sumienia, wydaje mi się że wszystko zaszło za daleko, żeby to przyniosło jakiś zbawienny efekt. Nie chce mi się już dręczyć tym dlaczego zabijam komary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...