Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W Twoich oczach


W Twoich oczach znajdę spokój,
przyciągający blask.
Poprowadzi mnie ku tobie,
zbudzi nas letni brzask.

 

W dłoniach Twoich znajdę dotyk
delikatny jak pajęcza nić.
Tylko otul czule mnie,
w Twych ramionach będę śnić.

 

W Twoich ustach znajdę rozkosz,
cudną niczym ciepły wiatr.
Będzie dla mnie wszystkim,
czego mi w życiu brak.

 

W sercu Twoim  znajdę miłość.
Chcę się w niej zapomnieć.
Otwórz serce swe płomienne,
byśmy mieli wiele wspomnień.
 

Opublikowano

Motywy baaardzo oklepane. W twoich oczach - w twoich ramionach - ciepły wiatr - pajęcza nić - w sercu znajdę miłość - otwórz serce... zapytam tylko czy naprawdę nigdy wcześniej nie spotkałaś dokładnie takich fraz?

Trudno pisząc o miłości nie otrzeć się o banał, dla mnie to chyba najtrudniejszy temat i prawie go nie ruszam

bo być może też wpadłbym (raczej na pewno wpadłbym) w powielanie górnolotnych fraz które na doświadczonym czytelniku nie robią wrażenia. 

Przechodzę obok tekstu.

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

trudno się z przedmówcą nie zgodzić

ale przynajmniej można litanię do "Twoich" jakoś uporządkować 8/7

 

w Twoich oczach znajdę spokój
i przyciągający blask
wtedy przyjdę ze łzą w oku
zbudzi nas słoneczny brzask

 

w dłoniach Twoich znajdę dotyk
delikatny niczym nić.
a Ty mnie nim czule otul
abym mogła tylko śnić.

 

znajdę rozkosz w Twoich ustach  
jaką niesie ciepły wiatr
będziesz wszystkim zginie pustka
będę mogła dawać brać

 

znajdę miłość w sercu Twoim
i zapomnieć chcę się w niej

gdy się skończy będzie koić

w żarze bólu wspomnień cień
 

to jest tylko przykład proszę jeszcze nad tym popracować i dopisać coś od siebie, bo On stwierdzi, że jest nudno

pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...