Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Żył raz na świecie najdłuższy wąż...

Choć bardzo długi, dłużył się wciąż

i chociaż nie miał rąk ani nóg,

powziął wyruszyć w najdłuższą z dróg.

 

Ruszył natychmiast, prosto na Wschód,

pełznąc tak szybko jak tylko mógł

i chociaż nie miał nóg ani rąk,

to zrobił pierwszy w swym życiu krok.

 

Potem już tylko pełznął lub pełzł

przez ludne miasta, i ciche wsie.

Zmierzał wciąż dalej, dalej na Wschód,

przy tym bezmiernie bez przerwy rósł.

 

Jak to wiadome dobrze jest wszem,

gdzieś tam za Wschodem zaczyna się

Zachód i w końcu zaszedł tam wąż,

co się wydłużał niezmiernie wciąż.

 

Ogon tam ujrzał, co zaplótł mu los,

gdy raz za razem chlastał go w nos.

Tak węża zeźlił, ten ogon zły,

że bez skrupułów wbił w niego kły,

 

czyli jadowe dwa zęby swe.

Potem powoli zaczął go żreć,

nie wiedząc przy tym, że robi błąd,

bo jego własny ogon był to,

 

który dogonił gdy pełzł i rósł,

choć nigdy nie wzwyż, choć tylko wzdłuż.

Oplótł już cały nasz ziemski glob

i mógł rozpocząć następny krąg,

 

gdyby nie niesmak, że sam się jadł

i przestać nie miał najmniejszych szans,

bo kto się trochę na wężach zna,

powie Wam o tym, jest taki fakt,

 

że kiedy wąż ten rozpocznie jeść,

to już powstrzymać nie może się

i będzie dotąd ofiarę żarł,

aż ją pochłonie bez żadnych strat.

 

Wciągał więc ogon, przez wiele dni,

zżarł się doszczętnie i całkiem znikł.

Największy problem z głową swą miał,

lecz się nie głowił i radę dał.

 

Tak się zakończył najdłuższy wąż,

Co nic nie robił, tylko rósł wciąż.

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Sylwester_Lasota własne zło, które powraca i w konsekwencji zatruwa, zabija....jeżeli rachunek sumienia na high volume jest ustawiony... Ciekawy wiersz, nie wiem czy to miałeś na myśli, pisząc go, ale w sam raz na chwilę zastanowienia przed końcem roku.

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

jakoś nie za bardzo mi to "chlastanie" ładnie brzmi, zwłaszcza jeśli ma to być pouczająca historia dla dzieci, ale tego tylko się domyślam. Druga rzecz, to rym: go - nos. Czy trochę nie na siłę? A dlaczego by ten raz (wyjątkowo, ok? ;)  nie użyć rymu dokładnego? W końcu to nie zbrodnia :)

 

Tam ujrzał ogon drażniący los,

bo tuż tuż za nim pełzł własny nos.

 

Rytm uciekł niestety, szkoda tak na sam koniec, ale i puenta nie za bardzo chyba udana, bo mam wrażenie, że bardziej chodziłoby o "połykanie własnego ogona" nie zaś o światową dominację. Chociaż... diabli wiedzą,

może to wiersz o Władimirze? ;))

 

Dla wszystkich węży przestrogą jest

czy zmylić ogon z drogą, czy zjeść. - ale to bardziej do śmiechu,

więc może:

iść prostą drogą, nie ogon jeść

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lepsza jakakolwiek interpretacja niż żadna :). Ta nie jest zła.

Dzięki za czytanie i pozdrawiam :)

Wielkie dzięki :)

Pozdrawiam :)

Bardzo wdzięczny Ci jestem za ten komentarz. Tak to miał być wierszyk dla dzieci ale wydawało mi się, że nie był wystarczająco dobry żeby go jako taki zakwalifikować więc o tym postanowiłem nie wspominać. Dzięki za sugestie. Trochę poprawiłem. Nie wiem czy jest lepiej, czy gorzej, na pewno jest nieco inaczej. Ciągle nie jestem zadowolony z zakończenia, ale na razie nic lepszego nie przychodzi mi do głowy.

Również pozdrawiam :)

Dzięki za wizytę i podzielenie się uwagami. Tak jak napisałem powyżej, nieco zmieniłem.

Również pozdrawiam

  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Akurat tego nie pisałem dla konkretnego dziecka. Mój syn, dla którego kiedyś rzeczywiście pisałem już wyrósł z wieku dziecięcego. Ten tekst raczej, w teorii, miał być dedykowany dla ogółu dzieciaków. Troszeczkę inaczej teraz go widzę.

Wzajemnie :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Pojechałeś Sylwestrze z grubej rury. Taki Uroboros wypełzł z tego ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Poezja to życie Chciała, poszła, skoro musi..   Sens ładnie zachowany, na order serca zasłużyłeś :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...