Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zachęcony do pisania

piszę, choć mi wena wzbrania

bowiem ona podszeptuje,

że za bardzo ryzykuje

 

pisząc szczerze i od serca,

że tak czyni sprzeniewierca

a ten ktoś sobie nie życzy

kierowanej doń słodyczy

 

w czułych słówkach, miłych zwrotach

wydrapanych gdzieś na płotach

(wirtualnych oczywiście)

z myślą, że na czarnej liście

 

piszącego wnet umieści

no i nie wiem czy się pieści

ze mną (wena) czy też droczy

i jak spojrzę ja jej w oczy

 

kiedy moje przypuszczenia

czas w realia pozamienia

załka dusza nieszczęśliwa

że z niej los się naigrywa.

 

Opublikowano

@kot szarobury

Ja spotkałem bogatego

który widząc bezdomnego

na jałmużnę skąpił grosza

a codziennie (on) do kosza

 

wrzuca bułki, chleb, wędliny

gdyż kupuje na tuziny

bo mu grosza nie brakuje

a ten biedny niech głoduje.

 

Miłość też nie po różanej

idzie drodze obsypanej

pięknym kwiatem owej róży

czasem błądzi gdzieś w podróży

 

po omacku bez wytchnienia

szuka swego przeznaczenia

nawet ze spuszczonym nosem

bierze się za bary z losem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
    • @Annna2 ponieważ Berenika zanim ja skończyłem się pakować na wyjazd a jest godzina 1:50 napisała esej godny Herberta nie będę już nic wymyślał. Przeszukałem swoje zbiory i znalazłem list Herberta (nigdzie nie publikowany) tak szczery że aż boli, przyziemny że niżej się nie da ale mówi o tym co robił zanim doznał epifanii i wolał ze wzgórza Filopapposa" i tylko ta estetyczna kontemplacja nawaliła, a prawdziwą metaforą zagdaczę i zaszczekam i odwalając odczyt pochwalny dla luźnych chwil Herberta wyjeżdżam na Podkarpacie do zobaczenia Robert

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Viola

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , na samą myśl głowa boli...
    • słuchajcie wszyscy i wszem i wobec chciałby lecz wstydzę się dla niej napiszę jak napisałem swój pierwszy wiersz chce lekko bez murów i twierdz tak jak trzmiel krąży przy kwiatu kielichu i wgłębić się chce byłem i jestem i ona była i kwiat tu swój pozostawiła podlewałem a on rósł jej ciągle mało aż  nic nie zostało teraz na brzegu morza dziecko bawiące się w piasku stawia zamki a w błękitno  -zielonym płaszczyku wiaderka ziarenka piasku tajemniczo błyszczą się przy sobie wiem, powiedziała i odeszła do niego
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...