Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Idź już dokąd poszły tamte,

idź już po rozum do głowy –

- szkoda męczyć się z wariatem

bez zdolności kredytowej.

 

Przykro mi, że ciebie zdradzam,

lecz to bilet w jedną stronę –

- do niej na czworaka wracam,

i uciekam tak jak mogę.

 

Każdym nieporadnym gestem

i niedoskonałym słowem.

Nawet wiersze, w których jesteś -

- piszę dla niej, piszę o niej.

 

Gdybyś mogła ją zobaczyć,

tak jak ja ją często widzę,

a nie tylko na nią patrzeć

przez pokrytą farbą szybę,

 

dłużej byś tu nie została,

zaraz z krzykiem byś uciekła –

- twarz jej jest nieziemsko straszna,

i nieziemsko jest ponętna.

 

Ona lubi mnie używać,

by jak szmatę z nóg mnie zwalić,

lubi gdy w rozpaczy pływam

i jedyna chce bym palił.

 

Jest kobietą rodem z piekła,

pragnie rządzić niepodzielnie,

często jest z zazdrości wściekła –

- nawet nie wiesz jak śmiertelnie.

Edytowane przez Krakelura (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ciekawy utwór. Piszesz o zamiłowaniu do sztuki, która wypiera tak zwaną normalność - stabilizację? Dobrze to odczytałem? 
 Podoba mi się forma. Czytałem słuchając muzyki. Rytm wiersza nie zaburzał dźwięków. 
Ode mnie plus.

pozdrawiam 

Opublikowano

O, i teraz jest ok :) bo pragnie jest mocniejsze niż lubi a tak przecież jest? W przedostatniej dwóch nie zauważyłam :) widać gładko się czytało.

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Lachu...Ale wazeliniarz z Ciebie  :)

Opublikowano

@Lach Pustelnik urojenia osobiste, być może.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Która da ci taką wolność, wina doleje, skręci co trzeba jak już nic nie kręci...a...i da się powiesić w galerii i podziwiać...

@Krakelura no drugiej wersji nie znałam, ale już nadrabiam. Thx

Opublikowano

@Krakelura taki live act, to byłoby coś. poczekaj do stycznia

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zamierzam odwiedzić Twoją wystawę. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaromaTeż tak robię. :)))
    • Jesteś jak Crusoe, tylko, że on walczył, a Ty na luzie, bo masz cywilizację:)
    • @Cyjan To wiersz pełen czułości i nostalgii. Tworzysz w nim niemal filmową scenę tego  spotkania: wielkopolski las, wzgórze, każdy detal ("nos zaczerwieniony", "bordowe serce") żywy i namacalny. Szczególnie poruszające jest to pytanie "co ja ci dam?" - ta niepewność wobec ofiarowanego uczucia, ta pokora. I ten refren o Złotych Piaskach, który wraca jak mantra pamięci. Super!     
    • Nie zapisał nieba gotową odpowiedzią. Rozsypał tylko gwiazdy – alfabet, do którego szukam klucza. Nie dał prawdy jak kamienia do ręki, ale tchnął we mnie pęknięcie – szczelinę, przez którą sączy się żywe srebro wątpliwości. Prawda podarowana jest echem w cudzej studni. Ta, którą rodzę z siebie w skurczach ciszy, staje się nowym układem atomów, moją własną geometrią istnienia. Pytanie nie jest kompasem, lecz napięciem duszy, wektorem wyznaczonym w pustce. Każde "dlaczego" rozrywa zasłonę. Nie ma dokąd iść. A w rezonansie każdego kroku On staje się Drogą. Mógł mnie stworzyć z pewności. Cichy, doskonały kryształ. Wieczny. Nieruchomy. Wybrał jednak, bym stała się świadomością – wątłym płomieniem, który żyje, bo pyta. I płonie, bo nie wie.      
    • @Migrena Twój wiersz to nie jest poezja, którą się po prostu czyta – to wiersz, którego się doświadcza wszystkimi zmysłami.„Mokra ziemia między palcami”, „uśmiech pełen pleśni”, „smakuje krwią i jesienią” – to nie są tylko słowa, to całe doznania. To poezja, która nie boi się brzydoty, brudu i rozkładu, a wręcz czyni z nich źródło swojej mocy. Ten wiersz jest dla mnie przejmującym zapisem procesu zjednoczenia z naturą. Ale nie jest to romantyczne zjednoczenie. To akt gwałtowny, niemal erotyczny w swojej intensywności. Nie tyle kontemplujesz przyrodę, co pozwalasz jej się pożreć, wchłonąć, przetrawić. Fraza „Pozwalam jej” jest tu kluczowa – to świadoma, odważna kapitulacja. To powrót do stanu pierwotnego, do bycia częścią cyklu życia i śmierci. Fascynujące jest to, jak w procesie dekompozycji, gnicia i utraty formy, rodzi się na nowo tożsamość - to "Ja". Odczytuję ten tekst jako paradoks, w którym to, co kojarzy się z końcem – gnicie, jesień, rozkład – staje się esencją życia. Świetny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...