Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nasz początek się oddala

w coraz głębsze zagubienie

wciąż topiony w czasu falach

w niepamięci w końcu tonie

 

niepotrzebne są tytuły

temu który wciąż pamięta

niepotrzebne temu który

o tytuły żadne nie dba

 

nasz początek we mgle taje

lecz po plecach już nas liże

choć daleki się wydaje

koniec bywa znacznie bliżej

 

koniec i początek

(tytuł raczej zbędny)

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

To Twoja "ałtorska" koncepcja? Jeśli tak, to szacun za innowacyjność. Bardzo to zgrabne.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Trudno obecnie wymyślić coś nowego, więc i trudno mi powiedzieć czy ktoś już wcześniej czegoś podobnego nie zrobił. Jedyne co mogę powiedzieć, to że nie plagiatuję :). Co mi przyszło do łba, to napisałem. Trochę dzięki @iwonaroma i jej reakcji na tytuł jednego z moich poprzednich wierszy :).

Dzięki za czytanie i również pozdrawiam,

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ok, masz tu 3 razy po dwa razy, ale mnie aż tak nie razi, więc jak Cię znam na pewno dasz radę :)

 

a może zamiast tytułów - splendor, laury, chwała - jest tego sporo, niestety

 

najmniej trzysylabowych, takich jak "zaszczyty". Inne też się da,

 

ale mówiąc szczerze - jakbyś nie powiedział, pewnie bym nie zauważył.

Opublikowano

lecz nie przejmuj się początkiem

oraz końcem co się zbliża

ważne są codzienne wątki

grosz wtrącony - proszę wybacz

 

żyj z miłością i z uśmiechem

bądź jak ciepły promień słońca

to wykrzykniesz ze zdziwieniem

nasze życie nie ma końca

 

 

pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...