Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Brunonem Schulzem”
Brunonem Schulzem kreślę te znaki

będąc, 

a zarazem sobą samym już mniej potrzebnie

Zamknięty (w jego geometrycznej bryle bez formy fizycznej,

lecz lekko zgarbionej) kompletnie

W tym uroczystym rozdwojeniu jaźni

odpycham siebie samego daleką ręką mej przewrotnej natury

na peryferia podświadomości, którą balansuję chwiejnie na linie rozpiętej 

pomiędzy normalnością, a szaleństwem 

nad otchłanią samotności,

mażąc o tym aby choć na chwilę przeistoczyć się w kogoś innego

i nim się wypełnić

I nim wypełnić stronę niezapisaną jeszcze niczym,

dla siebie zostawiając tylko margines, 

albo wyzbywając się nawet i tego

Brunonem Schulzem jestem i myślę 

tańcząc samotnie po marginesie mojej poezji

do taktu bezlistnego marsza listopadowej orkiestry dętej

miejskich platanów 

Drohobycza,

przykrytej siecią bezdźwięcznie utkaną z nici ptasiego trela

przy pełni blasku księżyca

Drohobycza,

w którym byłem tylko metafizycznie oderwany od ciała,

ale gdy jestem Brunonem Schulzem to jest mi on

najdroższy na świecie i jedyny

Mijam sklepy cynamonowe (a raczej ich szkice pospiesznie

skreślone ołówkiem mistrza na kawiarnianej serwetce)

kalecząc bruk kocich łbów obcasami

Wiedziony fałszywym krokiem nie do końca swoich stóp,

zagnany zostaję w czarną paszczę zaułka, 

gdzie spoczywa słynny markownik

W egzotycznym szeleście stron jego wnętrza

odnajduję sens tajemnych znaczeń kabały, tory i świętego pisma,

choć nie jestem ich godzien

Tak jak nie jestem godzien Adeli

stopy całować i pieścić…  czule w karakonim skłonie, 

demonstrując wobec jej majestatu swe dozgonne oddanie  

I czczę bałwochwalczo powab jej wdzięków, ud, piersi 

i owal jej twarzy

Jej wierny sługa – karakon wpełzam pokracznie w brudne szczeliny

nie do końca mej duszy, 

nie mogąc już dłużej dźwigać ciężaru piękna 

tej przewspaniałej istoty…
 
 

Opublikowano

@Remigiusz Z.

Hmmm, bardziej przypomina mi to notatkę na lekcję polskiego napisaną przez bardzo pomysłowego ucznia niż wiersz.


Jeśli o mnie chodzi - trochę za bardzo kreowany na "inteligencki". Trochę zbyt patetyczny. Trudno w niego wejść, trudno doczytać do końca. Zrobiłam to! Ale wymagało to dużo samozaparcia, cierpliwości i nutki masochizmu.

 

Niemniej, czekam na dalsze utwory. Z chęcią przeczytałabym coś z prosto z twojego serducha, a nie kolejnego Schultza czy innego Wielkiego.

 

Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...