Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kiedyś w Przyszłości.


Annie

Rekomendowane odpowiedzi

Adam, zajmował się pisaniem opowiadań. Tak zarabiał na życie. 

Niestety, od dłuższego czasu nie był w stanie już nic napisać. Brakowało mu po prostu weny twórczej.

A wszystko przez ten cholerny system - nie do przejścia.

Gdy tylko udawało mu się coś wymyślić i wrzucić z dreszczem  emocji i nadziei w paszczę terminala, po krótkim czasie Centralny Komputer wypluwał adnotację, że to już było, że  ten pomysł już dawno został wykorzystany, a więc jego tekst nadaje się tylko do kosza. 
 

Zaczynało mu powoli brakować Bitcomów. Jedynym sposobem ich zdobycia pozostawał rowerek, więc codziennie rano siadał na siodełko i pedałował przez dwie albo trzy godziny, aż na monitorze pojawiała się odpowiednia liczba umożliwiająca mu przeżycie kolejnego dnia.

Musiał niestety zrezygnować z wielu usług, dostępnych  dla tych  którzy mają kasę. Najbardziej jednak doskwierała mu konieczność podłączenia się do nędznego baru, który serwował obrzydliwe pomyje zamiast zupy i stare przesolone kotlety. Niestety nie miał wyjścia. 

 

Pewnego dnia odezwał się do niego kolega, stary znajomy jeszcze z czasów młodości i zaprosił do Pubu. 

Romek był w doskonałej formie, śmiał się, dowcipkował i rzucał Bitconami. Ten dureń, z którego śmiała się cała klasa, mieszkał teraz w najdroższej dzielnicy miasta, w luksusowym wieżowcu, miał członkostwa najbardziej ekskluzywnych klubów i cotygodniowe zaproszenia na  prestiżowe eventy w okolicy. O kasie nawet nie ma co wspominać.

A wszystko dlatego, że z nudów napisał idiotyczne opowiadanie o jakiejś górze z bitej śmietany na której wierzchołku... Adam już nie pamiętał co było na wierzcholku tej piramidy czy góry. Fakt był po prostu taki, że komputer stwierdził, po przemieleniu milionów powieści, że nikt nigdy czegoś podobnego nie napisał. Jest to więc opowiadanie oryginalne i nowatorskie, a styl pisania zamierzoną negacją współczesnych przeintelektualizowanych form. Widać tu kontakt ze swoim negatywem, który prowadzi do stworzenia fantastycznych dzieł sztuki. Nadając negatywny sens utworu, niejako obramowujący  pozytyw - który szokuje wyobraźnie, powstało opowiadanie wyprzedzające czas.
Po takiej recenzji Centralnego Komputera Romek, skończony idiota, został wspaniałym uznawanym literatem.

 

Inspiracją było opowiadanie SF, które czytalam bardzo dawno temu, może nawet w poprzednim wcieleniu.

 

Edytowane przez Annie_M (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wielu tak zostaje uznanymi, nie tylko w dziedzinie literatury, choć tu może łatwiej niż gdzie indziej zamydlić odbiorcy oczy, nawet Centralnemu Komputerowi :)

Raz piszesz Centralny Komputer, raz centralny komputer  - jemu to nie wszystko jedno, bo głównie bazuje na takich różnicach ;)

Fajnie się czytało 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie napisane. Inteligencja ma niewiele wspólnego z kreatywnością, a tak, moim zdaniem, jest to jedynie jedno z narzędzi i to przeszacowane, co wynika także z Twojego opowiadania.  Najważniejsza jest skuteczność, jak mówił Napoleon:

Nie potrzebuję  dobrych generałów, tylko takich, którzy mają szczęście i wygrywają bitwy.

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...