Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trudno być oryginalnym.
Taką zadrę w sobie noszę.
Potem tłumacz, że Twój "bal"
i Osieckiej "żal" 
to inna para kaloszy.

 

Co pomyślisz, już stworzone.
W małej liczbie wszystkie słowa.
Bo Asnyka "nowe" 
klei się do "głowę".
Musisz myśleć od nowa.

 

Prościej rzucić słowem w studnię.
Tak, trudno być oryginalnym, 
żeby  rzucić ad hoc, 
nim zapadnie zmrok
garścią rymów niebanalnych.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak tylko ludzie probuja znaleźć jakąś  wartość wspólną przez która łatwo komuś przypisać kopiowanie. Jeśli się zastanowić wiele wersów się powtarza. Ważne po co nam to pisanie i czy przez nie w jakiś sposób potrafimy wyrazić siebie. Czy ktoś nas porówna do zawartego w wierszu Asnyka czy do top One to chyba mniej ważne jeśli wiersz spełnił dany przekaz.

Edytowane przez eM_Ka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Wszechświat jest nieskończony a słowniki nie są

Wszyscy jesteśmy kopią kopii, każdy ma jakichś przodków

W jakimś zakresie podobieństwa są nieuniknione

Z drugiej strony słów w słowniku jest naprawdę dużo :)

Edytowane przez Jakub Adamczyk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W sumie zgadzam się z tym co napisałeś. Wg mnie najistotniejsza jest intencja. Lepiej blisko być kopiowania- jeśli przekaz szczery, natomiast bycie na wskroś oryginalnym tylko po to, by np.zadać komuś klina  ;) to już brzydko pachnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma "Przez żołądek do serca", w tym przypadku zmysłowy umysł wskazuje apetyczne spojrzenie na człowieczy paradoks.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Fajnie to napisałeś, Witkacy, Tym, Ionesco, no i klimat komuny, wszystkiego po trochu. Są małe prywatne agencje pocztowe i tam jest już normalnie. Pozdrawiam 
    • @violetta Zatem życzę powodzenia  Jak człowiek jest wvfobrej relacji ze sobą to i o bliskość znacznie łatwiej.         pozdrawiam serdecznie 
    • I śni mi się już tylko jakieś jasne ciało Przykryte złotą tkanką planet października   Jarosław Iwaszkiewicz, Plejady   I. Patrzę na gwiazdy, gorące litery na granatowym, jesiennym niebie. Zastanawiam się, w słowa jakiego języka ułożą się dla liści klonów, które odpowiadają im ledwie dostrzegalnym drżeniem na utrudzonych gałęziach. Jesteś najcierpliwszą konstelacją. Od dawna wysyłasz znaki do miejsc, których jeszcze żadna ludzka mowa nie umiała nazwać, ani wypełnić rozpadlin w ich skorupie pamięcią o świetle. Ty to potrafisz. Wiesz, po co niedługo drzewa odsłonią się przed przeszywającym wzrokiem wiatru z północy. Gwiazdy świecą także zimą. Dla bezlistnych klonów, które już nie mają żadnych tajemnic. Dla mnie, żeby lśnienie śniegu pod stopami nie bolało tak mocno.   II. Blizny to znaki, które łączą wszystkie narzecza, gwary i dialekty świata w jedną opowieść. W tej opowieści migotliwe pocałunki deszczu na źdźbłach traw rozlewają się twoimi niezliczonymi imionami. Bo nie masz jednego imienia. Każdy kwiat, każda gwiazda, każdy płatek śniegu, każda łupina po pękniętym owocu, rzuca ci posłusznie pod stopy swoją własną nazwę. Codziennie możesz być inną postacią piękna. Taką, jaką zechcesz przyjąć z moich słów. Upływ krwi to już przeszłość. Teraz pod cienką membraną szeptu tętnią tysiące kolorów, które uczysz czułości. Niewyczerpanej, niewyobrażalnej, nienazwanej dotąd w żadnym ziemskim rozkwicie.   III. Drzewa o zachodzie. Słońce obmywa je z trudów dnia czerwonozłotą pieśnią. Jestem jedną z gałązek. Ty - głosem, który się pamięta z dzieciństwa, głosem czytającym baśń albo wskazującym drogę. Jestem tylko jedną z gałązek. Ty - baśnią, drogą, troską. Kiedyś podaruję ci to słowo. To, którego się szuka przez całe życie, aby słońce nie znikało z nadejściem nocy, lecz wciąż trwało zmierzchom na przekór. Wówczas, głęboko pod stwardniałą korą, w późnojesiennych dziuplach, na granicy łzy i uśmiechu, solenna obietnica stanie się wiecznym promieniem.  
    • @Wiechu J. K. Również pozdrawiam cieplutko

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...