Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nasiusiali mi do mózgu
co ja teraz zrobię?
ręce me spocone
serce popękane

podpalam podeszwy i

odlatuję
do ciepłych krajów

gdzie słońce w zenicie
głaszcze me skronie
gdy dolatuję do celu
smuga smrodu za mną została
lecąc przewietrzyłem mą
duszę wyśmierdziałem
teraz

gdy chodzę po buszu
tylko czasem wrona

kracze mi w brzuchu

Edytowane przez Lahaj (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Ciekawy tekst. 

Dla mnie dalece ironiczny. 

Już początek zdaje mi się szokujący, budzi we mnie mieszane uczucia. 

Dużo tu oryginalnych metafor. 

 

Treść wiersza, tytułową "implozję" odbieram jako wewnętrzne nagromadzenie przez podmiot negatywnych myśli i emocji, które prowadzą do autodestrukcji, podmiot ma tego świadomość i drwi sam z siebie, z własnego strachu. 

 

Pozdrawiam, 

 

D. 

 

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Nasiusiali? zbyt infantylne...nalali? naszczali? (naszczali pewnie zbyt mocne)  

 

nalali mi do mózgu
co ja teraz zrobię?
ręce me spocone
serce popękane


podpalam podeszwy i

odlatuję
do ciepłych krajów

przewietrzyć duszę

 

teraz

gdy chodzę po buszu
tylko czasem wrona

kracze mi w brzuchu

 

 

Me, mą - nawet użyte przesmiewczo nie zbyt dobrze wygląda. Jeszcze te "ręce me" jakoś ujdą ale na  "duszę mą" sorry, nie ma zgody :-)

Zwracaj też uwagę na czas w którym piszesz bo czasem robi się zamieszanie,  lepiej być konsekwentnym w tej kwestii. 

 

Też kiedyś "wietrzyłem duszę" w jakimś tekście, może go z czasem wrzucę. 

 

Pozdr.

Opublikowano

Hmm w kontekście pierwszej zwrotki może faktycznie lepiej dać "nasiusiali" choć robisz z peela idiotę. 

Przy zmianie na np. "nalali" lepiej zostawić dwuwers, a resztę strofki wywalić. 

 

nalali mi do mózgu
co ja teraz zrobię?

 

Dobra, nie smęce już :-|

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
    • @SomalijaPo co nam pierwiastki:)
    • @Waldemar_Talar_Talar Poducha zazwyczaj lubi posłuchać, taka już jest.
    • @violetta Raczej odkryła... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...