Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Podziękowania


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałam Wam wszystkim podziękować za czytanie moich wierszy, wskazówki, komentarze, niektórym za ich współtworzenie.

Zaraz poproszę Mateusza o zamknięcie mojego konta. Szczerze mówiąc, to bardzo mi dzisiaj pomógł i zachęcił do pozostania. To były piękne dwa miesiące. 

 

Wracam, tam skąd przyszłam.

Dag

Opublikowano

@Dag Co?! 

Nie zgadzam się! 

A jeżeli jesteś pewna swojej decyzji to czy mogę Cię prosić Cię o Twojego maila, jeżeli chciałaś by utrzymywać kontakt bo naprawdę rzadko spotykam tak niezwykle osoby jak Ty

Opublikowano

Prawdę powiedziawszy jestem wstrząśnięta.

Co się stało? 

Zastanów się jeszcze, proszę, może jeszcze nie wszystko stracone. 

Byłoby naprawdę szkoda. Wpasowałaś się w orga, mam poczucie, że jesteś już nasza, Dag. Przemyśl to jeszcze. 

 

D. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Niezwykłość to prawda.A prawda w dzisiejszej odsłonie należy do niezwykłości, jest wyśmiewana, każdy nią gardzi i z niej szydzi.Wszystko należy nazywać po imieniu nie siląc się na miłe słówka.Łajno należy nazywać łajnem, dobro dobrem a zło złem.Dopiero wtedy jest się prawdziwym do końca.Nie można wszystkich kochać tak ja to czynił zwycięzca I edycji Big Brothera.Człowiek staje się wtedy bardziej zakłamany od największych łgarzy.Jestem tego w pełni świadomy, że większość tutejszych twórców mnie nie lubi, wręcz mnie nienawidzi, gdyż ja w przeciwieństwie do pozostałych nazywam rzeczy takimi jakie są(przyznaję nieraz robię to pod wpływem emocji dopiero później się reflektuję widząc swoje faux pas).Dlatego zawsze będę gardził obłudą tak jak inni gardzą mną i moją prawdą o innych.Dziękuję.

Opublikowano

Wiesz Dag, nie należy się poddawać osobnikom, którzy wprost lub manipulacyjnie chcą wykorzenić fajne osoby. I będą się złośliwie cieszyć, jeśli im się to uda. Nie należy dawać im satysfakcji. 

No chyba, że całe nasze towarzystwo uważasz za niezbyt udane ;) (żart).

Pozdrowienia

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ast, ale gdzieś tu się wypowiadaleś, że trzeba zniszczyć ten portal (czy coś koło tego). To jest twoje dążenie do prawdy?

Opublikowano

Jak najbardziej.Zdania nie zmieniam.Ów portal w obecnej postaci musi być zniszczony.Ludzie nie mający pojęcia o haiku, piszą o haiku, ludzie nie mający bladego pojęcia o romantyzmie - jego manieryczności, patosie i pompatyczności(co było jego siłą) krytykują twórców piszących w takim stylu komentarzami poniżej wszelkiej krytyki via Pan Krakelura, ludzie nie mający jakiegokolwiek pojęcia o współczesności "wchodzą z butami do czyjegoś wiersza" jedynie po to, żeby zakomunikować : co to jest? gdzie tu miłość? gdzie tu uśmiech? :) i ty obrażasz wszystkich wierzących.Odsyłam do postów pod adresem lighta i jednego z jego wierszy.A tutaj Pani prawda na temat oceniania niemal wszystkich utworów :

@light_2019

Nie spodziewałem się Ciebie tutaj, fajnie. Moim zdaniem "starego miasta", a "miasta starego" to jest różnica, choćby dlatego, że stare miasto to może być np. Warszawska Starówka itp. Ale dzięki za sugestię :)

Pozdrawiam!

@Krakelura

Ja mojego smartfona kupiłem w okolicznościach kiedy był mi naprawdę potrzebny, no i można w nim notować...

Ale sama nazwa, s...martwon, odpychająca. 

Pozdrawiam!

@Dag

Tak, te szczury mi się udały :D

Miło że też tak uważasz. Co to za stare miasto bez szczurów!

Pozdrawiam!

@tetu

To teraz mnie coś powinno się u Ciebie spodobać. Może w Twoich starszych utworach coś znajdę. 

Pozdrawiam!

 
Dopisek Pana Kota do komentarza Pani tetu po serduszku, które otrzymał :).Tak sobie myślę, że pewnie dla Pana Kota nic by się nie spodobało u Pani tetu gdyby go nie otrzymał ale pewnie i tutaj nie mam racji :).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jakby na to nie patrzeć ja też tutaj tworzę fajny klimat.Tyle, że bardziej mroczny niczym Albert Fish.Wszak jeden z tutejszych autorów oznajmił, iż mam skłonności psychopatyczne.Tak przyznaję to ja znalazłem po adresie IP jednego z moich krytyków i zabiłem go siekierą na oczach jego rodziny po czym spaliłem jego dom.Zaraz, zaraz(przegląda profil).Kto mnie ostatnio skrytykował? A Pan Klakelura.No to już wiadomo co będę robił w ten weekend(odchodzi ostrząc tasak).Hahahahaha.

Opublikowano (edytowane)

Po primo Dział pomylony bo to nie wiersz. 

Po drugie primo :) każdemu zdarzają się przestoje w twórczości, dostajemy różne krytyczne komentarze, po których łatwo tym piórem pierdzielnąć o stół lub wyrzucić do śmietnika. 

ALE 

Po co ? Dla uciechy hejterow, nieszczęśników, którzy zazdroszczą. 

Przez to, że nasze wydawałoby się wiersze odbiegają od tego co przedstawia reszta? 

Sam kilka razy się żegnałem nie tylko z pisaniem, ale właśnie ono nas trzyma daje siłę pozwala wyrzucić z siebie emocje. 

Nie rezygnuj, twórz, pisz, baw się z nami. 

Na początku nie potrafiłem złożyć spójnego zdania (wciąż zapominam o interpunkcji), ale po trudnych lekcjach, dostawania po łapkach od forumowiczów zacząłem lepiej pisać. 

Zostań nie dla nas lecz dla siebie, nie ma co się okłamywać masz to we krwi i tyle.

 

Pozdrawiam

M

Edytowane przez eM_Ka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ast, to załóż swój portal gdzie będziesz przesiewał autorów wg własnego (jedynie słusznego ;)) klucza. Aaa, ty przesiewasz autorów i tu, własnymi, na wskroś oryginalnymi ;)) metodami. Tylko to nie twoje osobiste podwórko i tu nie będzie ci tak łatwo. Z drugiej strony na twój portal nikt na stałe by się nie wkręcił, wiec jesteś zmuszony być z nami ;) chociaż nas nie lubisz :(

Opublikowano (edytowane)

@Ast Voldur Swoją drogą ciekawe, że z wszystkich swoich krytyków wybrał pan mnie na obiekt swojej największej nienawiści. Tak, ma pan rację, zazdroszczę panu sławy i popularności, szczególnie tej pośmiertnej, którą pański peel już teraz roztrząsa w wierszach, na które z zapartym tchem czeka świat jak na zbawienie. A jaki skromny pański peel, odmawia kwiatów, z którymi, jak mniemam, pchają się drzwiami i oknami wielbiciele i wielbicielki. Przepraszam, że uznałem to za wydumane, nadęte, pretensjonalne i śmieszne, słowem za coś co w zasadzie powinno obchodzić tylko dwie osoby na świecie, czyli peela i autora, bo ja, jako czytelnik mam to kompletnie w d..., nic mi to nie mówi o mnie, o świecie, o życiu. Przepraszam, że uważam to za zbędne, nie służące niczemu i nikomu, słowem po nic, w dodatku, że jest to nic ubrane w pompatyczną archaiczną formę, co podkreśla jeszcze śmieszność. Przepraszam, iż poleciłem to umieścić w dziale z satyrą, jako satyrę na pretensjonalność poety. Odnośnie siekiery, to nie robią na mnie wrażenia pańskie groźby karalne :) Ponadto dziwię się, że człowiek o tak silnej wierze w siebie i własny talent jaką pan deklaruje, reaguje w ten sposób na krytykę, że miota się jak wściekły zwierz po portalu, obraża, chce niszczyć portal, grozi siekierą, czy mi się zdaje, czy spomiędzy wersów wyłania się zupełnie inny obraz? Zdrowia, bo chyba to panu najbardziej potrzebne.

@eM_Ka Mam prośbę, żeby nie nazywać każdej krytyki hejtem, bo to nadużycie. 

Edytowane przez Krakelura (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Portal nie powstał po to, by kłócić się między sobą: "Ja piszę lepsze haiku niż Pan, Pan nie ma prawa tutaj publikować" tylko przede wszystkim do wspólnej nauki i rozwoju. Portal nie powstał po to, by mości poeta mógł się wywyższać w co drugim wątku, tylko miło podpowiedzieć mniej doświadczonemu koledze co może zmienić. Buta i chamstwo jest bezwzględnie tępione.

 

Myślę, że jedyną rzeczą, która powinna zostać zniszczona jest konto autora. Dam mu jednak dwa tygodnie na przemyślenie swojej postawy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wskaż gdzie napisałem, że każda krytyka to hejt??

Napisałem Różne krytyczne komentarze.

Jest krytyka konstruktywna, krótka jednozdaniowa oraz ta która opisałem potem. 

Wydawało mi się logiczne, że tych pierwszych dwóch nie trzeba wyjaśniać i przeszedłem do tej która najczęściej boli tych co dopiero zaczynają pisać. 

Widać człowiek zawsze się uczy. Dziękuję za spostrzeżenie

 

Opublikowano

@Ast Voldur Pan jest artysta, Pan wie lepiej, boś Pan lepszy od innych czyli od każdego kto się z Panem nie zgadza. Zgadzam się z Mateuszem i sądzę, że wplywasz Pan na tutejszo atmosferę. Znasz Pan mem z Tomem Jerrym i drzwiami? :) 

Opublikowano (edytowane)

Ast, bierzesz to wszystko zbyt serio. Nie wolno wchodzić w ludzi i wyzywać ich od obłudników bo czasem wyślą do siebie serduszko które wydaje Ci się bezzasadne. Co Cię to w sumie obchodzi?! Gdybyś skupił się na krytykowaniu tekstów, a nie ludzi myślę, że byłoby spoko. 

Odchodzi przez to jedna osoba, która najwyraźniej nie radzi sobie z takimi atakami, a reszta jak widać stoi po jej stronie. 

I po co to wszystko? Ja nie chcę aby Dag odeszła, wolałbym aby do nas wróciła ale żeby tak się stało musiałbyś zrobić pierwszy krok. Wierzę, że jesteście się w stanie dogadać i szczerze mówiąc bardzo na to liczę. Pozdr. 

 

 

Edytowane przez light_2019 (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

@Ast Voldur czas najwyższy Cię przeprosić. Faktycznie, tym sarkastycznym komentarzem, pod ostatnim wierszem mogłam Cię urazić. Potem zrobiłam z siebie ofiarę. Stałam się nią na własne życzenie.Czuję, że tym razem to była moja wina Przepraszam. Wracaj, to miejsce dla Ciebie. Przepraszam. Dag

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Mam takie małe pragnienie. Małe dla ludzi, którzy tego nie czują; którzy nie doświadczyli uczucia płynącego w głowie nurtu, eksplozji pomysłów i myśli zdających się być tak błyskotliwymi, jak u najwybitniejszego artysty. Dla mnie pragnienie to jest olbrzymie, przytłaczające i przygniata mnie tak w środku, jak i na zewnątrz. Dusza pragnie nowego tworu, mózg zaś krzyczy... nie, on wrzeszczy, wrzeszczy tak, że gdyby był słyszalny po tej fizycznej stronie, pękałyby szyby, szklanki i bębenki uszu. Drze się jak opętany, jak popapraniec w delirium. Wmawia mi, że nie dam rady, że nie napiszę ani słowa, a nawet jeśli cudem przekopię się przez jamę bez światła, do której mnie wrzucił, to ten tekst nie będzie nic warty. Żałosny, odpychający i partacki niczym dziecięce bazgroły. Cztery miesiące. Cztery ciągnące się jak drętwe nauczanie wypalonego wykładowcy, któremu uciekło sedno miesiące. Mnóstwo nędznych prób poprowadzenia jakiejś pisaniny, która już na początku odbierała poczucie sensu. Czasem wpadł jakiś pomysł, lepszy czy gorszy, nieważne, bo i tak nie miał prawa zaistnieć, skoro brakowało sił nawet na podniesienie się z łóżka. Zgasł płomień w sercu wzbierający z każdym napisanym słowem. Pewność w swoje zdolności odeszła wspierać kogoś innego; kogoś, kto być może ma szansę zbudować coś pięknego.

      Najpierw był smutek. Dziecięcy płacz i nieświadomość, skąd ta wstrętna podłość od ludzi, którzy mieli być oparciem i otaczać opieką.

      Potem się trochę dorosło, pojęło pewne sprawy. Były próby łagodzenia napięcia, wpasowania się w tłum, a z wolna znajdowało się środki, w założeniu mające pomóc osiągnąć te cele. Dawały takie uczucie... nie, nie szczęście. Coś, czego nie dało się pojąć, ale rozumiałam, że tego stanu poszukiwałam całe życie.

      Piętnaście lat. Pierwsze wizyty u psychologa, próba ratowania się przed zatonięciem w substancjach. Z początku szło dobrze, a potem przychodziły koleżanki i mówiły "Chodź, zarzucimy coś". I jak tu odmówić?

      Szesnaście lat. Szósty grudnia. Pierwszy gwałt.

      Następna była czystość. Z przerwami, co prawda, bo dalej obracałam się wśród ludzi wychowanych na dewiacjach, ale z rzadka się to zdarzało. Pierwsza miłość, motywacja do zmiany dla kogoś, o kim myślało się jakoby o rodzinie, bliższej nawet niż matka. Nawet za tym nie tęskniłam.

      Wtedy jeszcze to było tylko zabawą. Byłoby to zbyt bajkowe, by mogło trwać dłużej. Odeszłam od Niego dla kogoś Innego. Oddałam serce, ciało, wszystkie pieniądze. W zamian dostałam przemoc, której nie sposób tu opisać. Odebrał mi plany, nadzieję na dobrą przyszłość i ucieczkę z gówna, w którym topiłam się od urodzenia. Zabrał pasję, zdrowie, jak również najsłabsze poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Próba zabójstwa. Gwałty. Bicie. Poniżanie. Odbieranie wartości. Stałam się szmatą, plugawym odpadem i niewolnikiem czegoś, co nazywałam dozgonną miłością. I z zupełną szczerością przyznam teraz - nigdy nie kochałam nikogo mocniej, dlatego bez znaczenia było, że bez wzajemności. W końcu uciekłam.

      Dziewiętnaście lat. Wpierw za granicę, na zarobek, później do większego miasta po lepsze życie. I znów wciągnęło mnie to, co do tej pory nazywałam zabawą.

      Substancja opanowała mnie do szpiku. Czułam się jak heros z powieści, człowiek o niebywałym talencie i mądrości, jakiej wielu ludziom brakuje. I to nie tak, że sobie pochlebiam. To słowa ludzi, których poznałam, a którzy na koniec mnie zniszczyli. Wciągałam, połykałam, piłam i pisałam bez przerwy z niebywałą radością. Z czasem to przestało wystarczać, lecz substancja dalej mną władała i wyszeptywała mi, że bez niej jestem nikim.

      Kolejna ucieczka. Mamo, błagam, pomóż. Wróciłam do domu i do tej pory tu jestem, w malutkim pokoiku, gdzie przeżywałam najgorsze katusze, choć nie mogę zaprzeczyć, że to mój mały światek i jedyne miejsce, gdzie mogę się podziać.

      To ścierwo dalej mną rządzi. Rzuciłam to. Prawie. Szukam czegoś na zastępstwo, bo już nie umiem być trzeźwa. Będąc na haju przynajmniej łagodzę syf wypełniający mój popieprzony łeb. Poza tym, znów mam przed czym uciekać. Zdrada. Niejedna. Od osoby, która dała mi tak wiele miłości, że trudno było w nią uwierzyć. Przebaczenie to jedna z najgłupszych decyzji, jakie podjęłam, ale taka jest miłość. To nie pochlebstwo, a czysta prawda - mało kto potrafi kochać tak, jak ja. I świadomość, że nigdy nie spotkam osoby, która miłowałaby mnie podobnie, rozrywa mnie od środka.

      Po drodze psychiatryki, szpitale, próby odwyku, bitwy toczone z matką, samotność. Nie wiem, czy z Tamtym nie byłam w lepszym stanie, niż teraz. Zakończę ten tragiczny wylew popularnym i nierozumianym klasykiem: obraz nędzy i rozpaczy.

      Gorące pozdrowienia z Piekła, 

      Allen

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...