Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

stoi trzeci w rzędzie

anioł pośród swoich

z pochyloną głową

nie ma gdzie się

schronić

 

kryje już poczwarne

foremki do lotu

widzi jasną przepaść

czuje klifu cięcie

 

zamyka swe oczy

może jakoś będzie

 

uniósł się tak pewnie

do góry wnet pierwszy

oklaski dostając od

mistrza legendy

poszybował dalej

 

lata choć wyklęty

 

drugi jest już pierwszy

z planem szybko pognał 

do samego króla

drapieżnego orła

 

przyszła chwila prawdy

trzepotu niemego

z wyrokiem na klifie

wypatruje grani 

tam niskie wierzchołki

to na nich się schowa

tylko jeszcze z panem

czeka go rozmowa

 

stanął nad otchłanią

na znak tylko czeka

mistrza wzrok go ciągnie

na dół tam gdzie rzeka

nurtem płytkim płynie

 

w sam raz dla małego

zaklętej dolinie

 

porzucił swe skrzydła

nad stożkiem nadziei

nie chodzi nie fruwa

 

w świecie uległych

cieni

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Czarek Płatak dopełnieniem tego wiersza o aniolach " nierównej szansy" , które stają się upadłymi aniolami, może być poniższy obrazek. Jak miło, że Ty to wszystko chwytsz w mig...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. przepięknie. Nie wiem co więcej... tak mi się tylko:   jestem dzieckiem z mleczy i lipca   smakuję szczęściem kwiat za kwiatem   gdy z sobą dzisiaj w rozłące
    • Deszcz zaciąga szarym zaciekiem przez krawędzie nieba. Roztrzepany pisk wierzga na torach.   Zaciągnięty hamulec .   Nie ma słońca, ale ono widzi i patrzy.   Szybko to zróbcie — czekają jeszcze zwłoki wojenne, a szef to pasjonat historycznych trofeów. Ten tu — to tylko wypadek.   Już urząd pani prokurator skacze w szpilkach na tłuczniu, po nasypie kolejowym. Ona ma swój cukierkowy styl. Lubi to.   Na zawilgoconym papierze długopis nie chce się odcisnąć gęstym znakiem tuszu. To problem.   Parę zdjęć i resztę dopisze się w cieple — chmury zainspirują.   Trafił go buforem w czoło, potem przemieliły przednie koła. Skład był w pędzie, on był otyły — mięsa zatem sporo, tylko twarzy brak.   Idziemy wzdłuż toru, każdy fragment trzeba opisać i zebrać — nie przed psami czy ptakami, - dla porządku, dla protokołu.   Obok rosną jakże bujne krzewiny czerwonych jagód. Pewnie są słodkie, te najmniejsze takie są…   A pękł jak pomidor. Raz jednego znaleziono u nas na torach, a resztę — w lokomotywowni, na drugim końcu województwa. I czyja to była sprawa potem? To dopiero jest zasadnicze pytanie. Logika prawa.   Skład stoi, a pasażerowie nerwowo patrzą na zegarki. Maszynista, stary fachowiec — to jego dwudziesty w życiorysie.   Przyjechał karawan i zbiera po nas szczątki. Ale który dziś dzień? Wychodzi, że już jest drugiego, więc ich umowa wygasła.   Ktoś inny powinien worek wypełnić. Wysypują więc zawartość na nasyp — taka pomyłka. Zaraz będzie ktoś inny.   A deszcz pada i będzie padać przez cały dzień — aż po noc.  
    • @Migrena To jest absolutnie porywający wiersz. Kosmiczna epopeja o dwojgu ludziach, Annie i Piotrze, których uczucie staje się fundamentalną siłą wszechświata, zdolną zakrzywiać przestrzeń i tworzyć nowe niebiosa. Największe wrażenie robi na mnie połączenie dwóch pozornie odległych światów: Metafizyki i emocji: "Most Tęsknoty", "ogrody z popiołu" i "liście z westchnień" - romantycznie i nauki i technologii: "linia kodu", "protokół ciszy", "dekoder kosmicznego szumu" i "synchronizowanie faz dusz". Ten kontrast tworzy zupełnie nową, współczesną mitologię i to językiem, który potrafi opisać miłość w epoce cyfrowej i kosmicznej, nie tracąc nic z jej głębi. Świetne jest też opisanie bohaterów, opis dwóch dusz, które są swoim wzajemnym dopełnieniem. "Tęsknota" nie jest tylko biernym cierpieniem - jest siłą aktywną, niemal grawitacją ("grawitacja dawnych spojrzeń"). Jest alchemią, która pod "ekstremalnym ciśnieniem ciszy" tworzy diamenty. To ona sprawia, że niebo "krwawi gwiazdami". To piękna metafora. Końcowe strofy – szczególnie ta o Bogu, który "uczy się miłości... na ich pierwszej kosmicznej pomyłce" – to niezwykle odważna i głęboka myśl filozoficzna. Trudno jest pisać o miłości w sposób tak monumentalny i tak piękny, jak Ty to robisz. Jestem pod dużym wrażeniem.  
    • @Nata_KrukFajne!    Kurs? Proszę bardzo! Dykcja w kwadratach, romby na języku, trójkąty w gardle – będziesz tańczyć wersem jak Kasia z płatkiem, choć ja wolę bąbelki, co w szkle się plączą.  
    • @Simon Tracy bardzo. Nie spodziewałam się, ale ten klimat mnie urzekł, a może raczej wciągnął. Ładnie operujesz słowem :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...