Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piękna ty jesteś ma mgiełko

którą mogę wdychać porankiem

spokojnie idąc w szary dzień.

 

Śliczna ty jesteś przed słońcem

które przymruża ospałe oczka

żeby bardziej ciebie mieć.

 

Mogę zapomnieć się w ramionach

zimno nie przeszkadza mi

dopóki jesteś ze mną, jesteś moja

chcę zatrzymać świt.

Opublikowano

Podoba mi się metaforyka i słodycz jaka płynie z tego wiersza,

ale mam pewne zastrzeżenia.

 

Rozumiem, że tekst miał być melodyjny (wręcz brzmi, jakby był pisany pod muzykę),

są tu jednosylabowe akcenty, wyraźny rytm. Ale chyba ta wola utrzymania rytmu spowodowała przeładowanie zaimkami,

albo ich niedobór. Pokażę, o co mi się rozchodzi:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wytłuszczone zaimki są wg mnie nadprogramowe względem zachowania sensu treści, brzmią nieco sztucznie.

Moim zdaniem warto przekonstruować te wersy w taki sposób, żeby tych zaimków nie było, ale żeby rytm się ostał.

A tu z kolei mamy niedopowiedzenie (w czyich ramionach ?), które warto by wg mnie jakoś uzupełnić i nie popsuć brzmienia tego fragmentu.

 

Najlepiej byłoby wg mnie po prostu ten tekst w całości delikatnie przeredagować.

Ale to ja tak to postrzegam :)

 

Pozdrawiam serdecznie :)

 

D.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Konstruktywna krytyka mile widziana ;) Podczas pisania po prostu otworzyłem serduszko i wyszło takie coś. Nuciłem sobie to pod nosem i nie skupiałem się już nad koniecznością rytmu. Może dlatego na końcu tak szybko się urywa, ale w końcu to jeden z pierwszych wierszy, które są szczęśliwe. Pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...