Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

głuchym echem mówią ściany 

głos rozmyty jak pijany 

dyskutują z moją ciszą

pod sufitem także wiszą 

 

wiem co w świecie się dziś dzieje 

choć nie mój odbiornik pieje 

słyszę młodociany zachwyt 

co zagłusza nudne fakty 

 

potem brzęczy głosów kilka 

wywołują z lasu wilka 

noc przyniesie im osłodę 

sapiąc będą biec po zgodę 

 

kąpać też się sam nie muszę 

mam anielskich nut wianuszek 

wielka aula w mojej wannie 

skoro koncertują dla mnie

 

czasem zwrócą moją ciszę 

jednak kIedy nic nie słyszę

uratują mnie remonty 

żebym nie czuł się samotny 

 

 

Edytowane przez Tom Tom (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ha, ha :) też mieszkasz w bloku? Fajnie, z poczuciem humoru, bez niechęci wobec sąsiadów... wszak oni Ciebie też słyszą... kiedy nie jesteś w ciszy (bo pewnie czasami nie jesteś).

Mój znajomy siedząc na tak zwanym tronie kichnął sobie i usłyszał: "na zdrowie!". A mieszka sam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę  że słyszą mnie częściej niż ja ich, bo to ja jestem tym hałaśliwym sąsiadem. :) 

 Historia Twojego znajomego mnie powaliła,. :D  na zdrowie!

 

Dzięki  za miły komentarz

pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaromaTeż tak robię. :)))
    • Jesteś jak Crusoe, tylko, że on walczył, a Ty na luzie, bo masz cywilizację:)
    • @Cyjan To wiersz pełen czułości i nostalgii. Tworzysz w nim niemal filmową scenę tego  spotkania: wielkopolski las, wzgórze, każdy detal ("nos zaczerwieniony", "bordowe serce") żywy i namacalny. Szczególnie poruszające jest to pytanie "co ja ci dam?" - ta niepewność wobec ofiarowanego uczucia, ta pokora. I ten refren o Złotych Piaskach, który wraca jak mantra pamięci. Super!     
    • Nie zapisał nieba gotową odpowiedzią. Rozsypał tylko gwiazdy – alfabet, do którego szukam klucza. Nie dał prawdy jak kamienia do ręki, ale tchnął we mnie pęknięcie – szczelinę, przez którą sączy się żywe srebro wątpliwości. Prawda podarowana jest echem w cudzej studni. Ta, którą rodzę z siebie w skurczach ciszy, staje się nowym układem atomów, moją własną geometrią istnienia. Pytanie nie jest kompasem, lecz napięciem duszy, wektorem wyznaczonym w pustce. Każde "dlaczego" rozrywa zasłonę. Nie ma dokąd iść. A w rezonansie każdego kroku On staje się Drogą. Mógł mnie stworzyć z pewności. Cichy, doskonały kryształ. Wieczny. Nieruchomy. Wybrał jednak, bym stała się świadomością – wątłym płomieniem, który żyje, bo pyta. I płonie, bo nie wie.      
    • @Migrena Twój wiersz to nie jest poezja, którą się po prostu czyta – to wiersz, którego się doświadcza wszystkimi zmysłami.„Mokra ziemia między palcami”, „uśmiech pełen pleśni”, „smakuje krwią i jesienią” – to nie są tylko słowa, to całe doznania. To poezja, która nie boi się brzydoty, brudu i rozkładu, a wręcz czyni z nich źródło swojej mocy. Ten wiersz jest dla mnie przejmującym zapisem procesu zjednoczenia z naturą. Ale nie jest to romantyczne zjednoczenie. To akt gwałtowny, niemal erotyczny w swojej intensywności. Nie tyle kontemplujesz przyrodę, co pozwalasz jej się pożreć, wchłonąć, przetrawić. Fraza „Pozwalam jej” jest tu kluczowa – to świadoma, odważna kapitulacja. To powrót do stanu pierwotnego, do bycia częścią cyklu życia i śmierci. Fascynujące jest to, jak w procesie dekompozycji, gnicia i utraty formy, rodzi się na nowo tożsamość - to "Ja". Odczytuję ten tekst jako paradoks, w którym to, co kojarzy się z końcem – gnicie, jesień, rozkład – staje się esencją życia. Świetny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...