Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Beti, jestem zachwycony tym wierszem. Przeczytałem go chyba z dziesięć razy i za każdym brzmi coraz lepiej. Podoba mi się rytmika i  nieporadna urokliwość treści. 
chciałem się przyczepić do dwóch przedostatnich wersów, ale po chwili namysłu zaczęły pasować.

Można go czytać na wiele różnych sposobów. Dobra robota :) 

Opublikowano

@Tom Tom Hehehe, przyznam się, że początek i we mnie płynie melodią, i choć go sczytuję (bo nieporadnie nie pamiętam), to znów to robię (i nawet nie wiem po co). Koniec schodzi na ziemię, do dialogu, ale jest prosty. Dzięki za odwiedziny, mój miły. bb

@Alicja_Wysocka Tak Alu, mam nawet taką minę, jak słoń, co go żal i reszty. Niepoprawnie wycałuję Cię i ścisnę w pasie. bb

Opublikowano

@Ast Voldur - pierwsza sugestia mi pasuje, ale zachwiana jest reguła i rozbija melodię teksu. Brakuje 4 sylab na końcu. Nie mam pomysłu na zakończenie. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z drugiej sugestii nie skorzystam, też jest konwencja, nie będę jej ruszać. 

 

Co do łeputacji, to uprawiam warzywniak - nie królewskie ogrody, na nic zachody (słońca) w kolorze róży. Stąd przytyk duży mi nie zasłuży, nagrodą ni karą. Małe mam wiano do rzucania w nurt rzeki. bb

Opublikowano

@Annie_M z dnia na dzień budując plany - tak miało być, bo nic lepszego nie wymyśliłam. 

A ze śpiewaniem to miło: sylaby jak nutki, składają się w głowie. Jak jeszcze jakiś sens niosą, to jestem w domu.

Ściskam Annie_M. Lubię Twoje bystre spojrzenie. 
 @Marcin Krzysica Słuszna uwaga. Pisząc miałam w głowie emocjonalne trudności, ale niech każdy czyta jak chce, jeśli w myślach zostanie. Ściskam Krzysico ciepło i czekam na teksty. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...