Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, ja nikogo, pod żadnym sztandarem, nie mam ambicji, ani chyba predyspozycji, prowadzić. Jeśli chciałbym kogokolwiek wyprowadzić, to myślę, że przede wszystkim samego siebie... na prostą. Chociaż los 'świnek' mnie porusza, to chyba jednak w ich temacie naprawdę niewiele mogę.

A Twój żart załapałem, chociaż nie lubię tego typu 'pieszczotliwych' odzywek, do  nie było potrzeby z niego się tłumaczyć. Nie obraziłeś mnie. Nawet dałeś mi nikłą nadzieję, że moja bajka została przez Ciebie odczytana w sposób bliski temu, co było w mojej głowie, gdy zaczynałem ją pisać.

Pozwól, że opowiem ci krótką anegdotę.

Na pewnej uczelni profesor matematyki prowadził wykład dla przyszłych/potencjalnych menadżerów. W pewnym momencie przestał pisać na tablicy. Odwrócił się do studentów, rozejrzał się po auli i, niby sam do siebie, głośno powiedział:

- Boże! Oni znowu nie rozumieją! Patrze po tych oczach i widzę, że oni nic nie rozumieją.

Koniec anegdoty.

Z ubolewaniem muszę przyznać, że nawet w ułamku procenta, nie jestem tak dobrym poetą, jakim on był matematykiem, ale uwierz mi, są momenty, kiedy jego słowa cisną mi się na usta. Nic jednak nie mówię, ponieważ myślę, że istotnie do tego się przyczynia moja ułomność w próbach przekazywania myśli... jak np. w powyższym przypadku.

Pozdrawiam niestrudzenie :)

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niec będzie, że kokieteria :)))). W moim jednak odczuciu nie wyszło tak jakbym chciał żeby wyszło. Tzn. efekt finalny rozbiegł się nieco z zamierzeniem, ale to wiedziałem tylko ja, więc nie mogę nikogo winić jak toto czyta :).

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Migrena  ----------   " Somalija Opublikowano 26 minut temu   Godzinę temu, Migrena napisał(a): @violetta ale Bóg kocha miłość między ludźmi. ON nam ją dał. nie bój się miłości. przecież wzdychasz do jakiegoś przystojniaka który Ci się podoba. w tym jest też piękno.   fatalnie, że cierpisz ból. nie mogę Ci pomóc ale jestem z Tobą :)   Dzień dobry, czy może Pan już skończyć te geriatryczne wstawki... jest Pan pod moim wierszem na forum głównym nie na turnusie w Ciechocinku... Z góry dziękuję "               tak. już skończyłem. zdobyłem ciekawy materiał do badań poznawczych w kierunku emocji psychicznych.   a ty paniusiu nie szastaj tak słowem "moim" bo jesteśmy na publicznym portalu. nie dziękuj. nie musisz.   bez zwyczajowych pozdrowień. R.            
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Za Anią powtórzę, myślę tak samo.
    • Mi jest dobrze tu gdzie jestem gdzie witam kolejny dzień który coś tam przyniesie może uśmiech może łzy Dla mnie to ważne miejsce tu znajomy dotyka wiatr krzywo patrzy wróg przyjaciel podaje dłoń Tu jest mi bardzo dobrze ale czasem pragnę być tam gdzie mnie nie było doświadczyć tego co tam  Poczuć bliskość gwiazd móc dotknąć kolorów tęczy a potem powrócić na ziemię napisać wiersz o tym gdzie Tak naprawdę najpiękniej czy tam skąd wróciłem czy tu gdzie na co dzień przechadza się mój cień
    • @Berenika97 To trochę smutne są realia, ale bywają niestety. Jak najbardziej rozumiem Twój i mój sarkazm w tym wpisie. No bo to wiesz człowieka trochę jednak oburza. @iwonaroma Podobno ogólna reguła jest taka, że artystów ciężko się diagnozuje :))
    • Z tego domu nie ma wyjścia bez blizn. Trzyma mocniej niż kajdany. Wgryza się w skórę, rozsiewa jad w krwiobiegu, podąża mrocznymi ścieżkami. Ciemność sączy się z okien, za szybami gaśnie świat, próg zarasta nocą, jakby świt nigdy nie istniał. Wspomnienia zlatują się jak sępy, by szarpać resztki duszy. Aż stajesz się zakładnikiem. Nie siadaj już przy stole, gdzie zamiast chlebem karmią cię lękiem. Idź – choćby przez ruiny, idź – w milczenie bez końca. Szukaj światła którego nie dosięgnie cień złego domu.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...