Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ile trzeba odwagi

ażeby spróbować

duszę od człowieka odważyć ?

 

 

znieważają mnie

mając znaczną przewagę

ja

mam tylko siebie

z nadwagą

 

oni dalej to robią

na tyle skutecznie

myśląc że to koniec

odważyli się odejść

 

niedługo po tym na tyle

zrobiłem się lekki

aż lekceważący

 

zacząłem współistnieć z marzeniami

nieważki

nieprzydzielony do żadnych

fundamentów

 

latam

 

obsrywam ich

z góry

znieważali

teraz

ważą chamstwo

tonami

Opublikowano

Końcówka na nie, początek na tak. Podobne odczucia co Pi: garść niezłych zwrotów, pomysł jest.

Poniżej bym uprościła:

ile trzeba odwagi

żeby duszę człowieka

spróbować odważyć?

 

Pozdrawiam, bb

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

dzięki Jacku za skrawek słów.

pozdrawiam t.

@Sylwester_Lasota tak wiem, coś takiego było, ale to raczej poroniony pomysł. bardziej to różnica wagi przed i po śmierci. 

 

dzięki za czas. 

 

pozdrawiam t. 

@Pi_ taak. to miało być z przymrużeniem oka. nie wszystko musi się podobać. 

dzięki za odwiedziny. 

pozdrawiam t.

@beta_b dzięki za poświęconą chwilę. 

 

pozdrawiam t. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki To piękny wiersz o powrocie z katastrofy do prostego życia. Zaczyna się hukiem, kończy ciepłem. Pozdrawiam:)
    • @Berenika97 Ten wiersz jest odpowiedzią  nie sprzeciwem, lecz szeptem przy ramieniu. Czasem ktoś napisze o zmęczeniu, a ktoś inny - tylko przysiądzie obok, żeby przypomnieć, że nawet w ciszy można jeszcze oddychać światłem. -----   Nie chcę ci nic odbierać, ani nakłaniać do powrotu. Tylko dotknąć twojej dłoni słowem i powiedzieć: nie jesteś sama.   Czasem wystarczy jedno spojrzenie w stronę, gdzie pali się czyjeś okno. Czasem to ktoś, kto pamięta, staje się powodem, by jeszcze raz odetchnąć.   Nie uciekaj od życia, niech ono samo cię znajdzie, tak jak światło znajduje szczelinę w kamieniu. Niech ta noc, którą chciałaś przekroczyć, przyniesie sen, a potem świt.    
    • @Berenika97 przeczytałam sobie piękną vilanellę T. Dylana. I Twój wiersz też.   Rodzimy się po to, aby umrzeć. To może radykalnie brzmi, ale tak jest. I my istniejemy, biegnąc ku wieczności. Śmierć jest nieunikniona. Ale w życiu człowieka nie można oprzeć się  na nicości, na niczym. Żyć- znaczy umierać- ale każdego dnia, to życie( nicość- ale przecież jej nie ma), wypełniać jak najlepiej, pracując, tworząc kulturę, wielkie rzeczy, czy kochając Przeżyć tak, jakby każdy dzień był tym ostatnim.   By jak w vilanelli Thomasa- być z ostatnim oddechem ukochanej osoby. Śmierć może być wybawieniem od bólu dla cierpiącego, ale dla rodziny to tragedia. A śmierć niczego nie kończy- pozostaje miłość.
    • @Berenika97 To piękny, cichy wiersz o śmierci bez lęku, z przekonania nieuchronności. Spokojny jak ostatni oddech, pozbawiony dramatyzmu, a przez to jeszcze bardziej przejmujący i szczery. Nie ma w nim śmierci, budzącej grozę, lecz jest jako chwila kończąca się ukojeniem... Mądry, subtelny, napisany z wewnętrznym spokojem człowieka, który już nic nie musi udowadniać ani sobie, ani światu w obliczu ostatecznego podsumowania istnienia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...