O DYLEMACIE DIETETYCZNYM

[WarszawiAnka]

Pewna pani ze wsi pod Olsztynem

użerała się z otyłym synem:

jarzynki mu gotowała,

aż raz sobie sprawę zdała, 

że słoń też jest wegetarianinem.

Edytowane 6 Września 2019 przez WarszawiAnka (wyświetl historię edycji)

[Marek.zak1]

@WarszawiAnka

 

Ten syn matki spod Olsztyna,

dużo jadł, nie jej to wina.

Był zwyczajnym leniem,

nie ruszał siedzeniem

i to nadwagi przyczyna.

Edytowane 29 Sierpnia 2019 przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)

[iwonaroma]

Świetny limeryk Ani, ale Marka też niczego sobie :)

[WarszawiAnka]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak też bywa... :) 

Pozdrawiam

[WarszawiAnka]

@iwonaroma : Dziękuję za Twój głos. :)

[Justyna Adamczewska]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dobre, zdrobnienie "akuratne" do słowa "słoń". Acz słonie nie jedzą gotowanego :))

[WarszawiAnka]

@Justyna Adamczewska : Dziękuję za Twój głos. :)

[Justyna Adamczewska]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:)) Miłego dnia. 

[WarszawiAnka]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, cieszę się, że się podobało. :) 

Przyznam szczerze, że tego kontrastu między "jarzynkami" a "słoniem" nie zauważyłam. Jakoś tak samo wyszło... :)

A w upale rośliny mogą sie "ugotować" na słońcu...

 

Pozdrawiam

[WarszawiAnka]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję, Iwonko, cieszę się, że Ci się podobało. :)

Mój limeryk powstał, gdy czytałam artykuł na temat wytrwania na diecie i przypomniał mi się pewien bardzo stary dowcip (dla odmiany - wodny :) :

 

Rozmawia dwóch kolegów. Jeden mówi: 

- Podobno pływanie wyszczupla...

Drugi odpowiada:

- Teoretycznie tak, ale z drugiej strony, popatrz na wieloryby...

 

Pozdrawiam :)

[WarszawiAnka]

@Artbook : Dziękuję za Twój głos. :)

[WarszawiAnka]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wzajemnie! 

A raczej - miłego wieczoru! :)

[WarszawiAnka]

Wydanie drugie, poprawione. :)