Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ABBEY LANE

 

Arthur's Seat
wpasowany w ramy okna
hipnotyzuje majestatem

 

na rufie balkonu
czas przysiadł sennie
płynę, snem jestem

 

mewa telepatycznie 
monologuje
chyba już wie

 

kobieta i mężczyzna
wpatrzeni w przyszłość
oniemieli

 

 

Dla Joli Pawlik

Wiesław J. Korzeniowski

Opublikowano

"Arthur" zawsze kojarzy mi się z królem Arturem - i nie pomyliłam się. :)

Czy zilustrowałbyś wiersz własnym zdjęciem (chociaż obejrzałam już kilka w sieci :).

Rozmarzyłam się czytając Twój wiersz - i oglądając fotki....

Słowo "wpasowany" zamieniłabym jednak na " oprawiony".

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Warszawianko! Dziękuję za komentarz i serduszko. Odsyłam Cię pod ten link do mojego innego wiersza. Zamieściłem tam moje zdjęcie, które najlpiej oddaje treść obecnego wiersza - widać tam Arthur's Seat i ramę okna, widać mewę na lampie przy Abbey lane. Wierzę, że powinno to zadowolić Twoją ciekawość i wzbogaci marzenia. Myślałem o "oprawionym", lecz pozostawię "wpasowany"- (licence poetica). 

 

Pozdrawiam :))))

 

 

Informacja z Wikipedii: 

Nazwa
Czasami mówi się, że jego nazwa pochodzi od legend dotyczących króla Artura, takich jak wzmianka w Y Gododdin. Pewne poparcie dla tego może zapewnić kilka innych cech wzgórz i szczytów górskich w Wielkiej Brytanii, które noszą takie same lub podobne nazwy, takie jak szczyt Bena Artura (The Cobbler) na zachodnich wyżynach, czasem znany jako Arthur's Seat, [2] i Krzesło Artura na grani zwane Kamiennym Arturem w krainie jezior Cumbrian. Nie ma tradycyjnej szkockiej gaelickiej nazwy Arthur's Seat w Edynburgu, ale William Maitland zaproponował, aby nazwa ta była korupcją Àrd-na-Said, sugerując „Wysokość strzała”, która z biegiem lat stała się siedzibą Artura (być może przez „Archera” Miejsce ”). [3] Ewentualnie, zaproponowana przez Johna Milne'a etymologia Suidhe'a „thirth thir” oznaczającego „miejsce na wysokości” niefortunnie wymaga transpozycji elementów nazwy. [4]
 

Name
It is sometimes said that its name is derived from legends pertaining to King Arthur, such as the reference in Y Gododdin. Some support for this may be provided by several other hilltop and mountaintop features in Britain which bear the same or similar names, such as the peak of Ben Arthur (The Cobbler) in the western highlands, sometimes known as Arthur's Seat,[2] and Arthur's Chair on the ridge called Stone Arthur in the Cumbrian lake district. There is no traditional Scottish Gaelic name for Arthur's Seat in Edinburgh, but William Maitland proposed that the name was a corruption of Àrd-na-Said, implying the "Height of Arrows", which over the years became Arthur's Seat (perhaps via "Archer's Seat").[3] Alternatively, John Milne's proposed etymology of Àrd-thir Suidhe meaning "place on high ground" uncomfortably requires the transposition of the name elements.[4]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję za zdjęcie i wyjaśnienia - właśnie o to mi chodziło! :)

Uzupełniony w ten sposób wiersz nabiera głębi, pozwala czytelnikowi do pewnego stopnia znaleźć się na miejscu Autora, spróbować wczuć się w jego emocje i percepcję danego fragmentu rzeczywistości. Niejednokrotnie nosimy w sobie takie zapamiętane (niekoniecznie sfotografowane) "kadry", które żywo przypominają nam wyjątkowe chwile - i nasze odczucia.

 

A propos króla Artura - przypomniałam sobie wizytę w ruinach zamku Tintagel w Kornwalii (gdzie według legendy Artur się urodził) i zapierającą dech scenerię wokół tego miejsca... 

Wywołałeś całą lawinę wspomnień...

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

@WarszawiAnka Odpozdrawiam :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W Kornwalii nie byłem, ale zgadzam się z Tobą, że sceneria w wielu miejscach na wyspach brytyjskich są dech zapierające. Moja wizyta w szkockiej stolicy Edynburgu zostawiła niezapomniane wrażenie w mojej pamięci.

Edytowane przez Wieslaw_J._Korzeniowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W Szkocji jeszcze nie byłam, mam nadzieję, że kiedyś się uda. :)

Polecam Kornwalię, choćby wirtualnie, a szczególnie Newquay, St Ives, St Michael's Mount i Land's End. :)

 

Wiesz, swoim wierszem uświadomiłeś mi, że ten okres w moim życiu, gdy więcej podróżowałam, był również okresem, gdy nie pisałam. Dziwne, prawda? Pomyślałam, że trzeba wrócić do wspomnień, bo to całe bogactwo inspiracji... :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez WarszawiAnka
formatowanie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Szkocję warto odwiedzić, nawet jak wspomniałaś wirtualnie. Kornwalię już odwiedziłem na internecie, Newquay, St Ives, St Michael's Mount i Land's End są już na mojej wirtualnej liście, a kto wie w przyszłości, może i w rzeczywistości.:)
Myślę, że wracanie do wspomnień, a zwłaszcza tych miłych to dobra, pozytywna rzecz. Tak, podróżowanie daje nam więcej możliwości do napisania ciekawych wierszy, opowiadań, czy też książek.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie WarszawiAnko ( Anno z Warszawy ) - :-)))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Cieszę się, że Kornwalia Ci się spodobała. Polecam również Irlandię. :)))

Szkocję chętnie odwiedzę wirtualnie - może już dziś wieczorem. :)

A do miłych wspomnień na pewno wrócę i spróbuję je z czasem przelać na papier....

 

Również serdecznie Cię pozdrawiam :)

Opublikowano

Sylwester_Lasota! Dzieki! :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Z cierpliwością czekam więc na Twoje wspomnienia przelane na papier. 

Na dole zamieszczam moje inne zdjęcie tej sławnej góry w Szkocji.

 

Pozdrawiam :-)))

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Cierpliwość będzie potrzebna, bo trochę to potrwa... :)

Zdjęcie bardzo urokliwe i piękne w kolorach - podobne zrobiłam kiedyś w Irlandii na półwyspie Kerry - niestety, nie mam go w wersji cyfrowej. :(

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława piękna liryka pejzażowa z nutą straty. Cudownie napisane.
    • nie dziękuj , bo na drugi raz nie dam :))
    • @Alicja_Wysocka to ja dziękuję:)     @Gosława Gosławo. Dziękuję Ci za tak trafny i pełen wyczucia komentarz. Masz rację – mentalnie wciąż jestem gdzieś pomiędzy dadaistyczną rewoltą a beatnikowym szeptem przy ognisku. W czasach nylonowych koszul i Radia Luxemburg, dżinsów noszonych do bólu, aż stawały się drugą skórą. W czasach, gdy słowo potrafiło rozcinać jak brzytwa, a wiersz był manifestem, nie "kontentem". Gdy artyści nie robili zdjęć swojego lunchu, tylko rzucali światu w twarz własne sumienie. To były czasy nonkonformizmu – piękne w swojej nieporadności, niebezpieczne w swojej wolności. Filmy, poezja, literatura – rodziły się z buntu, z głodu sensu, z wściekłości na system i z miłości do człowieka. A dziś? Dziś króluje zimny "piksel niebieskie oczko”. Świat patrzy, ale nie widzi. Ludzie nie czytają – ludzie przesuwają. Wiersz to tylko zakładka w przeglądarce. Następna. Następna. Następna. A przecież mogłoby być inaczej. Wyobrażam sobie mężczyznę pochylonego nad twarzą kobiety. Ich usta spotykają się nie dlatego, że telefon się wygasił, tylko dlatego, że serca zadrżały. Pocałunek z miłości – nie z algorytmu. Chwila, której nie da się przesunąć palcem. Czekam na rewolucję. Intelektualną, cielesną, duchową. Ale coraz częściej czuję, że bunt stał się memem, a wolność – funkcją premium. I może właśnie dlatego poezja musi być dziś jak nóż. Ostry, błyszczący, gotowy przeciąć ciszę. Bo kto milczy – ten umiera w wersji cichej. A ja chcę krzyczeć, dopóki jeszcze ktoś słyszy. Jeżeli tak się nie stanie, zgniecie nas sztuczna inteligencja. Nie będzie naszych wierszy. Będą wiersze z AI. I konkursy -- który generator sprawniejszy, szybszy, genialniejszy.     Chciałbym wrócić do czasów swojej młodości ale.....dzisiaj to już możliwe tylko wierszami.   Bardzo Gosławo dziękuję.       @Leszczym bardzo dziękuję za "podzielam powyższą opinię". To dla mnie ważna sprawa :)       @Berenika97 Bereniko. Jeżeli miałabyś kłopoty z zaśnięciem to ja..... Zrobiłbym sobie wianek z Twoich czerwonych róż, włożyłbym go sobie na głowę i siedząc przy Twoim łóżku nuciłbym Ci kołysanki, przygrywając na niewielkim bębenku który posiadam :)   Bardzo Bereniko dziękuję :)
    • @Łukasz Jasiński @Łukasz JasińskiŁukaszu ,ufam , że  masz rację. Sylabotoniczność ? Trudno mi to wymówić . Jestem prostaczkom w śród osób którzy o poezji coś wiedzą i ją tworzą. Piszę, gdy wzbiorą uczucia .   Ważniejsza jest dla mnie treść niż forma. Cieszą mnie jednak konstruktywne podpowiedzi. Za które dziękuję. Za kilka godzin podzielę się z wami jeszcze jednym utworem który dzisiaj napisałem . Jestem ciekawy opinii. I tu chyba moja przygoda z tym portalem się skończy.    Dziękuję ;)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...