Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W pewnym mieście , są dwa miasta

W jednym to zwykłe kwadratowe ..powiedzmy ulice

a  drugie-aby się nie zgubić-podzielono na dzielnice

 

 Drugie miasto

 kręci się 

ze  znaną "ladacznicą"

której pilnują dobre łobuzy i wojownicy

Na urok i czar :"ladacznicy"

łamie się głos , bledną rozbójnicy

 

Legnij sobie wędrowcze i odpoczywaj

a ja z tobą spocznę

bo to miasto odpoczynku

w rynku i nie tylko w rynku

Pokaże ci miasto

upiekę wam ciasteczka

i będziemy radośnie odpoczywać

 

Legnij sobie wędrowcze...

Z Marią Magdaleną,

która jak Szeherezada

będzie pleść swoje parole parole

do woli do woli

 

Z księżycem się zbratała

otulona srebrnym pyłkiem

do Aniołów odlatuje

z Twoją Gościu przesyłką

Aby w Raju wysłuchali

czego dusza pragnie.

 

 

 

PS: do drugiego miasta potrzebny jest paszport

Edytowane przez Maja Cyman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Widzisz... technologia może jest dobra ale niemiłosiernie rozpędza ludzkie życie. Owa technologia pozwala wszystko mieć coraz szybciej przez co człowiek pracuje na coraz większych obrotach. Zastanawiam się... taką mamy technikę, rozwój cywilizacji, a wciąż musimy coraz bardziej biedz przez życie. Człowiek kiedyś za tym nie nadąży i wtedy będzie tragedia.

 

Moje serce życzy ludzkości zwolnienia tempa i zdetronizowania muzy dzisiejszych czasów, która niepodzielnie panuje nad ludzkim życiem - technologii. Niech będzie ksieżniczką, damą dworu ale nie królową. 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

jeśli  by ją tak zdetronizować.......ale jak? Potrzebna jest mądra Królowa, która by to zatrzymała. Technologia wybiegła 40 lat do przodu , wiesz przecież, sprzedają nam starocie z magazynów a my się tym nakręcamy jakby to cud jakiś.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Technologia ma swoje dobre strony. Ratuje życie, pomaga niepełnosprawnym etc... Niestety zapędza ludzi w kierat swojego pośpiechu. No ale to już pisałem :-)

 

Powiem Ci, że bardzo dobrym ratunkiem jest poezja. Czytanie wierszy pomaga się uspokoić, wyciszyć... Czasami wręcz drażnią mnie różne, hałaśliwe głupoty z telewizji, bo nie mogę sobie w spokoju poczytać. No ale poezja na pewno nie jest panaceum dla każdego.

 

"Slow life" przede wszystkim :-)

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...