Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dyskusja to, czy przepychanka? Stanisławie - czasy PRL były i nadal są ludzie, którzy w nich żyli. Czy teraz trzeba odbierać im , np. dyplomy, tytuły naukowe, itd? Tak zaczęto robić. Stalin wymordował elitę w wojsku, - tę, która funkcjonowała jeszcze za caratu. Dobrze tym wiesz. Historia jest okrutna, ale jest i dobrze. Kiedyś i nas będą rozliczac z tego, ze pozwalamy na to, co się dzieje teraz w naszym kraju. Jest dobro, jest i zło, odwieczna walka, a ludzie się miotają, boją, chcą spokoju, niestety... 

Opublikowano (edytowane)

Justyno, ani to dyskusja, ani przepychanka, po prostu mój odmienny od tamtej pani pogląd na temat Wisławy Szymborskiej stał się powodem jej prowokacyjnego ataku na moją osobę. Oczywiście, że trzeba odbierać dyplomy i tytuły tym, którzy uzyskali je za pisanie zgodnie z linią partii tudzież z nadania, bo byli potrzebni w roli pożytecznych idiotów. Występują zresztą do dzisiaj, zapraszani co tydzień do różnych lewackich mediów jako "dyżurni eksperci". Co ma do tego wymordowanie przez Stalina elity wojskowej w Katyniu, nie wiem, nie ustosunkuję się więc do tej części Twojej wypowiedzi. Piszemy wszak o literaturze czy też szerzej o działalności pisarskiej. 
Oczywiście, że ludzie chcą spokoju, ale powinni również chcieć prawdy. Przedstawiony przez Ciebie dualistyczny podział świata na dobro i zło jest wygodny, ale  często nieadekwatny. Szymborska w sferze kultury, podobnie jak Wałęsa w polityce, miała możliwość odcięcia się od swojej komunistycznej przeszłości, przyznania się do popełnienia błędu i jestem przekonany, że zostałoby jej to wybaczone. Nie zrobiła tego jednak, wolała dalej grzać się w słońcu zaszczytów, czerpać profity z tytułu bycia autorytetem, itd. Można konfrontować ją z postacią innego wybitnego poety tamtego czasu, Zbigniewa Herberta, który zasługiwał jak mało kto na Nagrodę Nobla, ale nie był "swój" i nie miał tak "poprawnej" przeszłości, jak Szymborska, stąd nie zdobył rzeczonej nagrody. Dla mnie jest ona przykładem wielu koniunkturalistów ze sfery kultury, którzy nie uważali za moralnie właściwe zerwanie z niechlubną przeszłością, lecz uwili sobie ciepłe i dostatnie gniazdko pod parasolem postkomunistów III RP.

Edytowane przez Stanisław Prewecki (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

adresat: Stanisław Prewecki

cytat - "Oczywiście, że trzeba odbierać dyplomy i tytuły tym, którzy uzyskali je za pisanie zgodnie z linią partii tudzież z nadania, bo byli potrzebni w roli pożytecznych idiotów" - koniec cytatu

Jestem za!!

- zacznijmy zatem od .. doktoratów Kaczyńskich -

~~

U J. Kaczyńskiego znajdziemy sporo odwołań do wypowiedzi przywódców i ideologów PRL: Gomułki, Bieruta, Cyrankiewicza, Kliszki, Sokorskiego, Werblana, Kąkola oraz do referatów na partyjne zjazdy i plena KC.

źródło: 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

- odpowiem tobie swoim, autorskim tekstem z tzw. "prawideł bronmusa" (jest ich wiele)

~~

Każda tu żmija (wygląd ma kija)

powinna wiedzieć, że końce są dwa.

Gdy jednym kogoś chce walnąć w ryja

- drugi odwinie i w mordę jej da ..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jestem "dzieckiem" Herberta nie wyrzekam się, zważmy słowa bo prawda niepotrzebuje takich obrońców, a tu jest portal poetycki i to jest pierwsza instancja. Porozmawiaj ze mną o poezji 

Opublikowano (edytowane)

Hej chłopczyku, hej jak się masz?

Czym karmiła cię mama jaki kołysał brat,

zapomniałeś że to wszystko jest 

na raz, Szymborska Boecjusz i ja

Herbert Norwid Stańczyk i Pan?

Zapomniałeś że to się dzieje tylko raz?

Zapytaj co mam po wielkich 

 co w spadku zostawił mi świat

"zapytaj mnie zapytaj" 

 

 

 

Edytowane przez Magdalena (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Stanisławie, mnie nie chodziło o Katyń, o polską elitę, tylko o rosyjską. 

 

Dzięki za tę informację. Krytyka? Jaka krytyka? To wymiana zdań, spokojnie, Stanisławie. 

 

Masz prawo do Swojego zdania i wiesz, ja nawet nie wiedziałam, że inf. nt. rocznicy urodzin W. Szymborskiej, tak poruszy. Ale dobrze, bo wymiana poglądów służy rozwojowi. 

Tak to portal lit. i o lit. rozmawiać można, można tez rozmawiać o jej twórcach. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski  mam nadzieję. Ale wiesz, to piękne, że tak, bo Twoje wiersze piękne są. Wzięłam cytat z "Świętego paradoksu" do sekund czasu
    • @Robert Witold Gorzkowski  dałby, ale wtedy gdyby Jałty nie było. Niemcy były rozwalone- a co podnieśli się. Tak wszystko brali jak swoje to prawda. Przypomniały mi się reparacje wojenne- pewnie pamiętasz. Byliśmy jedynym krajem, który zgodził się na pośrednika- ruskiego. I co i figa była, jeszcze węgiel za darmo musieliśmy dawać dzięki
    • @Robert Witold Gorzkowski Nie my decyujemy. Pewnie będą. Czy ja, chyba także... Pozdrawiam serdecznie.  Tak przy okazji, należysz do tych co punkty stawiają tylko swoim. Są jakby zapłatą za czytanie. Tobie daję gratis.    Pozdrawiam serdecznie 
    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...