Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jeśli chodzi o tytuł i jeśli mógłbym coś zaproponować, to zmieniłbym jedynie zdychają na więdna. Odnoszę wrażenie, że tytuł jest najmocniejszym punktem tego tekstu, więc za dużo przy nim też bym nie manipulował.

Jeśli chodzi o tekst, to może tym razem zaczne od interpretacji. Odbieram go jak wyznanie osoby, której psychika została wstrząśnięta traumatycznymi wydarzaniami. Osoba ta otarła się w jakiś sposób o śmierć i nie może wyzbyć się wspomnienia ludzkich zwłok, nie może wyrzucić ich z pamięci. Co ciekawe, utwór został jak gdyby odwrócony, tzn. napisany z perspektywy ofiary, osoby, która odeszła/zginęła/została zabita.

To na razie tyle. Później postaram się jeszcze odnieść do formy.

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A z drugiej strony... Przeczytałem jeszcze raz, to co napisałem wcześniej. Interpretując to odpowiednio:) :) :), to wcale tak daleko od założeń nie odbiegłem. Jest trauma, musi być jakaś ofiara, no i jednak ktoś odszedł.

A propos, dzisiaj jeden z moich znajomych z pracy zapytany jak się ma, odpowiedział mi, że nie najlepiej, bo jego dziewczyna odeszła. Próbowałem obrócić to w żart, powiedziałem mu, że nie on jeden znalazł, się w takiej sytuacji, że to nie koniec świata, że życie toczy się dalej, itd. itp. To wszystko raczej tak na wesoło. Później wspomniałem o tym drugiemu koledze. Powiedział mi, że wie, że ciężko chorowała i zmarła w piątek. W życiu takiej gafy nie popełniłem. Mam w teraz lekkiego kaca, jeśli mogę tak powiedzieć, i nadzieję, że jutro uda mi się to chociaż nieco naprawić.

Jeszcze raz pozdrawiam.

Opublikowano

Obiecałem, że dodam coś na temat formy, chociaż właściwie może raczej stylu, więc powracam jeszcze raz.

 

zakryłem ci twarz modlitwą => trochę nie rozumiem, szczególnie w kontekście wyjaśnienia inspiracji, ale ok, załóżmy, ze tak ma być.
która wiem że => tutaj coś mi już nie gra, myślę, że powinno być o której wiem że albo chociaż wiem że.
nie dojdzie nigdy => mówiąc szczerze, to wierzę, że każda modlitwa gdzieś trafia, do Dobrego albo Złego, ale zawsze gdzieś (tak, jestem wierzący :)), ale to już takie moje tam i nie będę się czepiał.
pamietaj o bólu => tutaj pryszcz, ę zgubiło ogonek :)
jak o mnie     => ok...
ja => to ja pojawia się trochę blisko mnie, co może nieco razić, myślę, że lepiej by było chociaż (nawet chociaż ja byłoby nieco lepsze, bo odsuwa trochę ja od mnie), w zależności jakiego słowa użyłbyś powyżej, lub nawet co.
już zapomniałem => no cóż, niektórych rzeczy zapomnieć się niestety nie da, moim zdaniem. może je zetrzeć jedynie lekarka, która ostatecznie odsuwa od nas wszystkie choroby i bóle, stąd się wzięła moja interpretacja o śmierci i zapomnieniu krzywd przez ofiarę.

 

To tyle mojego marudzenia, więcej uwag nie mam :)

Muszę przyznać, że masz dosyć ciekawy styl, tylko trochę szlifu Ci trzeba.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Świetnie wykorzystujesz kontrast między fizyczną agresją a nieuchwytną "istotą białą". Ta lawina brutalnych, cielesnych działań – wszystkie te kopnięcia, uderzenia, chwytania – buduje narastające napięcie, by nagle się zatrzymać przy czymś eterycznym, niedostępnym. "Szara strefa" na czubku głowy to świetna metafora – coś pomiędzy, nieokreślonego, choć dosłownie mózg to szara masa. Ta "biała istota" w "szarej strefie" tworzy intrygujący paradoks
    • @Migrena To piękny i subtelny liryk o miłości, która osiąga wymiar metafizyczny, wręcz mistyczny. Miłość nie jest tu tylko uczuciem, ale fundamentalną siłą, która podważa samo poczucie rzeczywistości. Twoje istnienie jest uwarunkowane wzajemnym "śnieniem" z ukochaną. To nie jest jednostronne uczucie, lecz wspólne tworzenie rzeczywistości, w której "świat znajduje sens". Cały świat staje się jej odbiciem, a Ty topisz swój rozsądek w jej oczach. Napisałeś wiersz o miłości totalnej – takiej, którą nie dodaje się do życia, ale która staje się całym życiem. Jak zwykle - świetny!
    • @UtratabezStratyBardzo dziękuję! 
    • @andrew Bardzo dziękuję! To właśnie takie domy sprawiają, że pamięć żyje. Pozdrawiam.  @Whisper of loves rain Bardzo dziękuję! za tak wnikliwą analizę. Tak , to "smutna diagnoza", ale chciałam, żeby była uczciwa. Bez oskarżania, bez patosu, tylko spojrzenie na to, jak naprawdę wygląda nasza pamięć dziś. I dziękuję za "lekcję pokory". Tak - prawdziwy szacunek dla historii to nie znicz raz w roku, nie gestykulacja, nie wyuczone słowa. @lena2_ Bardzo dziękuję! I jest coraz trudniej, aby to zmienić. @hania kluseczka Świetnie, że byłaś marszu i że był piękny. :) To, o czym piszesz - to właśnie jedna z tych bolesnych rzeczy. Że uczestniczenie w marszu niepodległości dla jednych jest naturalnym gestem patriotyzmu, dla innych - powodem do oskarżeń. Dom rodzinny, o którym pisałam w innych odpowiedziach, to właśnie to miejsce, gdzie uczymy się, że można kochać ojczyznę bez nienawiści do innych. Że można uczestniczyć w obchodach bez stygmatyzowania tych, którzy patrzą na to inaczej - i odwrotnie. Dobrze, że poszłaś tam, gdzie czułaś, że powinnaś być. Pozdrawiam.    @KOBIETA Bardzo dziękuję!  Pozdrawiam serdecznie! :)   @Leszczym@FaLcorNSerdecznie dziękuję! 
    • Oj czas pędzi nieubłaganie:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...