Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Science fiction(?) Róż

 

Krzyż już nie zapłonie.
Nikt go nie sprofanuje. 
Najwyżej ciszą
i nieświadomością 
uraczy.

 

Kościoły pozbawione 
będą sacrum.
Pozostaną fundamenty, 
a ściany i sklepienia 
będą nadal dziwić.

 

Wiele kaplic zostanie
barami szybkiej obsługi 
- alkoholem i dragami.
Bez krzyży. Bez światła 
w Tabernakulum...

 

Wiara upajana ideami
przez Najjaśniejszą moc 
nie wytrwa bez posiłku.
Najwyżej w busz się zmieni 
- w dzikie chore róże.

 

Smutek lekko dławi serce,
lecz mnie róże dzikie, 
suche i przeklęte
- milsze są niż święte, 
w niewoli bytu zamknięte.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, zgadzam się, ale gdy na tym świecie początek i koniec jest aż zbyt oczywisty, nie powinniśmy się temu dziwić, a raczej

zastanowić, póki żyjemy, nad tym, co powstanie na miejscu upadku tego, co przez ponad dwa tysiące lat nazywaliśmy świętym. Szczerze nie chcę wchodzić w temat polityczny, bo to nie miejsce na takie wywody, ale to, co zalewa nas z zachodu, przynajmniej w mojej opinii, nie daje lepszych perspektyw na przyszłość. Boję się tylko, że od tej właśnie "apokalipsy" mogą rozboleć nie tylko tyłki ;).

Wracając do tematu wiersza, to czekam niecierpliwie na Twoje spojrzenie. 

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj,

Rozpisałem się trochę, wybacz, ale temat jest mi bliski i ważny.

 

 

Tytuł jest adresowany do tych, którzy może jeszcze żyją w iluzji wieczności kościoła. Pyta czy to science fiction?

tych, którzy są otoczeni księżmi, liturgią, modlitwą i śpiewem do tego stopnia, że nie widzą walących się im na głowy murów (zdziczałej) wiary, którzy nie widzą, że to "drzewo" trzeba ściąć a nie leczyć i przez to właśnie będzie dziczeć jeszcze bardziej, mimo planów ratunkowych.

A finał tekstu po prostu mówi o tym, że ten koniec mnie fascynuje. Niech stara wiara zdziczeje jeszcze bardziej, stanie się przeklęta( dla ludzi), bo może uda się stworzyć coś piękniejszego na jej miejscu ( podobno do trzech razy sztuka...) o założeniach chrześcijaństwa w czystej, niezmienionej wariacko postaci.

Dodam, że jest nadzieja, by on odrodził się, jak feniks z popiołów - mocniejszy, mądrzejszy i czysty jak łza, którą ludzkość powinna w rękach nieść tak przez życie i czas, by się nie ubrudziła, zepsuła, spleśniała - tak jak kościół który widzimy. Brudów kościoła nie można zliczyć i ta wiara, którą on zniekształcił jest w wielu przypadkach błędem  - to dlatego cieszy mnie to, co może powstać - dzikie i przeklęte róże, bo na ściernisku może powstać coś doskonałego.

 

 

Nie jestem "kościelnikiem", ale kościół - okiełznał barbarzyństwo, nauczył pisać i czytać, myśleć o dobru i złu - czyli o konsekwencjach czynów, wręcz sprawił świadomość egzystencji. Odpowiadał również na ważne pytania. Obecnie jest to twór niedoskonały, grzeszny i błądzący, co mnie osobiście odrzuciło od niego, ale jak wspomniałem - wartości - czyli taki ekstrakt tego, co dobre w kościele( początki chrześcijaństwa), jest, był i będzie potrzebny, bez znaczenia, co nastanie później. I jeśli nie zdamy sobie z tego sprawy, świat nie tylko w wizjach mistyków upadnie, a również na naszych oczach. Zachód upada już od dawna, może tego nie widać gołym okiem, ale tak jest, i sądzę, że ratunkiem jest jeszcze dychająca Europa Wschodnia, na której się będzie zachód wzbraniał przed totalną klęską. Światu w zrównoważonych proporcjach potrzeba wolności i dyscypliny, sfery sacrum i profanum oraz dobrej edukacji w celu kształtowania samodzielnego myślenia i w ogóle egzystencji, świadomości rzeczywistości - czego uważam, bardzo brakuje. 

 

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo mi się podoba wiersz, a także komentarze, które pod nim zamieściłeś Dawidzie. Niestety, każda cywilizacja musi w końcu upaść od "dobrobytu". Jesteśmy tylko zwierzętami. Bez poczucia noża na gardle tracimy własną świadomość. Jestem bardzo gorliwym chrześcijaninem. Wielokrotnie odwracałem się od kościoła katolickiej. Ostatecznie wróciłem, ale nie da się ukryć, że kościół błądzi. Już całkiem zagubiła się cywilizacja oparta na wartościach chrześcijańskich. Jak dla mnie ratunkiem dla naszej planety może być wyłącznie pełne zdominowanie planety przez Chińczyków. Nie wiem czemu, ale z wiekiem wydaję mi się, że najlepszym rozwiązaniem dla ziemi byłoby gdyby to właśnie oni wszystkich złapali za mordy... Byle by to się wydarzyło już po mojej śmierci...

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 nie wiem czy znasz ten eksperyment. Może to naciągane. Jednak z perspektywy czasu wydaję mi się, że można szukać alegorii do ludzkości...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam ponownie Justyno,

 

To prawda, z wszech stron wrogowie, lecz grecką cywilizację wyjada nieszczęsna amerykańska.

Jak wiesz, po II wojnie to ona inkarnowała swego ducha w Europę, nieco szponami pochwyciła 

i próbowała nieść w kierunku zachodzącego słońca - choć dla mnie to zachód cywilizacji.

Nie przeczę, że i ona wyrosła z tej naszej, lecz późniejsza droga dążeń tego kraju jest niestety prymitywna,

oparta o marnotrawny konsumpcjonizm, ubóstwienie materialnej części realiów/ zmysłów, a gdy nacisk 

położony jest na jedną burtę, prędzej czy później STATEK musi utonąć, a nacisk rósł, gdy werbowano 

coraz więcej stron świata pod jedną amerykańską banderę, jednego Statku Świata.

NIe jest to dobre ani Boskie, a niestety ZŁE, i Szatańskie. 

Myślę, że świat się niebawem ze snu obudzi "cały mokry", ale nie chce być wieszczem złego.

A jeśli chodzi o twój pomysł oparty o mój tekst, to jestem szczerze zszokowany, ale jednocześnie 

zrobiło mi się niebywale miło. W tej chwili proszę o fanfary, butelkę szampana, bo chcę powiedzieć - DZIĘKUJĘ.

Naprawdę pojawił się na mojej twarzy uśmiech, którego dość rzadko można zobaczyć. 

Twój gest jest bezcenny i zamykam go głęboko w sercu i pamięci. 

 

Najserdeczniej Pozdrawiam.

 

P.S

 

- POLECAM PRZESŁUCHAĆ :

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj,

 

Nie jestem geniuszem, być może z twojego punktu widzenia - wygląda tak jak piszesz, ale przecież prawda jest 

jak diament - ma setki refleksów,  zapewne z twojej strony widać ją nieco inaczej.

NIemniej dziękuję za serce i Serdecznie Pozdrawiam!

 

P.S

Może kiedyś spojrzymy na ten sam piękny refleks :)

Tego życzę !

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dla mnie Twój wiersz brzmi jak przepowiednia, wręcz proroczo, przez co, choc pięknie i ciekawie napisany, traci dla mnie na wiarygodności... Jedno słowo "Czy..." na samym początku zmieniło by charakter wypowiedzi na pytającą, a więc bardziej "ludzką", nadało jej pewien akcent lęku, smutku, rozpoczy... Te tematy sa według mnie zbyt "wielkie" i "wysokie", żeby mówic o nich tak zdecydowanie... Tą uwagą i propozycją chciałabym z Toba podzielić. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Znalazłem ciebie w rozsadzie słów (...)

Jesteś chlebem i wodą,

jesteś mi spełnieniem i nadzieją (...)

Kim jestem, ze czuję, 

kim jestem, że pragnę, 

a ty słuchujesz wołanie. 

 

Dziękuję. 

 

Nie wiem , czy dokładnie przytoczyłam  słowa piosenki, bo dość niewyraźnie słychać. 

 

Dzienniczka cd. Najważniejsze słowo to:

 

Dziękuję. 

 

Do słow piosenki przytoczę wersy:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu szczególnie:

 

Pozdrawiam. J. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj,

 

Wiesz,  myślę że wiersz to tak naprawdę diament o milionie refleksów, z których nasza dusza łapie jeden lub maksymalnie kilka, a szczególnie te, które dotykają w jakiś mistyczny sposób duszy. Szanuję te refleksy, które stały się Twoimi.

W kwestii słowa "czy" myślę, że masz rację, ale z zasady rzadko ingeruję w tekst po napisaniu.

Może to tzw. proroctwo powinno nim być, bo być może wpłynie na zastanowienie się odbiorcy nie tylko nad tekstem, czy mną jako autorem, a nad prywatnym życiem religijnym. Ten tekst to tylko jakby "wyrwana kartka" z księgi wizji,  a wierzę, że jej kolejne strony będą czymś w rodzaju odrodzenia się wiary i kościoła - w formie bardziej wyrafinowanego szlachectwa i dużo większej pokory, czystości, a przede wszystkim odpowiedzialności w długoterminowym aspekcie czasu, jednocześnie w opozycji do krótkowzroczności kościoła, którego widzimy dziś. 

Pozdrawiam Duszko!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podoba mi się to porównanie prawdy do "diamentu o milionie refleksów", bo daje nam wolnośc spojrzenia, lecz pod warunkeim, że rzczywiści patrzymy na niego, a nie obok :) Myslę, też, że każdy z nas powinien starac sie obracać go przed oczyma, żeby jak najwiecej z tych refleksów dostrzec, nigdy nie uważać, że jeden z nich jest "całą prawdą"... Dlatego cieszy mnie też Twoje słowo " może" którym zaczynasz swoje wyjaśnienie na temat sensu i znaczenia prorockeigo chrakteru napisanego przez Ciebei wiersza. Dajesz mu i sobie wolnośc przekonania sie o słuszności tego podejścia i tej formy.

 

Dziękuję Ci, Dawidzie za inspirację, nie tylko wierszem ale tez Twoimi rozważaniami. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj ponownie :)

 

Bardzo Cię cenię za ten ogrom dobrego podejścia do autora i za to, że potrafisz naprawdę wiele refleksów wychwycić - 

to nie jest banalne rozumowanie, a bardzo szerokie i głębokie w dodatku niezwykle wnikliwe spojrzenie.

W dodatku jakaś strasznie pozytywna energia bije od Ciebie, mimo kilometrów światłowodów :) i rozproszonego po moim pokoju sygnału Wi Fi (hehe).

 

Lubię takich ludzi bardzo

i Ty właśnie do nich należysz :) 

 

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Bardzo mi miło, ze tak mnie odbierasz, bo tak to czuję i  taki jest zawsze mój zamiar, ale oczywiście nie zawsze mi się to udaje, tak po ludzku :) I bardzo lubie Twoją otwarosć, jest w niej odwaga i też - pewna pogoda ducha, ufnego ducha :)

Dziękuję Ci za to wszystko i pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
    • @Robert Witold Gorzkowski To ten z Raszyna?
    • @MigrenaBardzo dziękuję! I lubią wchodzić w coraz to nowe związki, z milczeniem, z westchnieniem, z niedopowiedzeniem... tak bardzo  lubią  igraszki,
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...