Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przyjaciel mi mówi, że wiele kobiet wkoło
Cóż ma począć ślepiec, co nie widzi nikogo?
Nieważne co zrobię, czego mógłbym spróbować
Nie ma tu nikogo, jest tylko ma królowa

 

Przynoszę Ci z darem serce me, moja droga
Przyjmij je, Cię proszę, nie pokocham od nowa
Nikogo, prócz Ciebie, serca martwego damo
Będę wznosił modły, by nam się spotkać dano

 

W czerń siebie oblekłem, też miłość swą zciernioną
Ku Tobie kieruję pieśń smutku i żałoby
I, choć w mych uczuciach, widać tylko samotność
Nigdy nie zapomnę Twych aksamitnych dłoni

 

I choć od środka trawionem przez tęsknotę
Udam się przed siebie, oblany krwią i potem
Tylko dzięki temu, że Ci to obiecałem
Spojrzę znów przed siebie i prosto znowu stanę

 

Może macie jakieś porady odnośnie tego wiersza, co zmienić, co dodać i, co równie ważne, jak go nazwać? Pozdrawiam. :)

Opublikowano

Dziękuję bardzo. Lubię taki wyniosły, wręcz staromodny styl w wierszach, szczerze mówiąc. Jeśli chodzi o formy "me", "ma", starałem się utrzymać trzynaście sylab i unikać powtórzeń. Ale dziękuję za porady. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaznaczyłam wersy, w których jest po dwanaście sylab.

W ostatnim znów, znowu, powtórzenie za blisko siebie.

Takie skrócone formy zaimków me, twe nazywają się potocznie meczeniem i tweczeniem i są raczej mało eleganckie.

Przecież nie mówisz

- widziałaś mą koszulę?

- jest tam twe buty.

Po co silenie się na aż taką sztuczność i nadęcie, to raczej zdradza nieporadność, a nie sprawność językową.

No ale to Twój wiersz, ja życzę powodzenia :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zatem na co mógłbym zmienić te formy, żeby zachować liczbę sylab? "Moja", "moje" niestety nie wpasowuje się w te ramy. Z góry dziękuję za porady.

Opublikowano (edytowane)

Jacku, jeśli chcesz poprawić brzmienie musisz sparafrazować cały wers tak, żeby było zgrabnie. 

 

Nie ma tu nikogo, lecz jest moja królowa 

 

Przynoszę z darem serce tobie moja droga 

Itd.

 

 

Fajnie że jesteś otwarty na porady. Dzięki temu każdy kolejny wiersz napiszesz lepszy :)

 

pozdrawiam 

Edytowane przez Tom Tom (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Konrad Koper tak mnie bardzo:) dziękuję za miły komentarz:)
    • Lubili się. Oprócz nienagannego wyglądu łączyły ich lata terapii i te samotne noce w szpitalu. Gry w planszówki i awersja do telewizora, przełamana z inicjatywy Grześka "Planetą małp. Ewolucją". Nieraz była mowa o "Miodowych latach"- tyle z mainstreamu. Cały świat był ich. Byli niekonformistami. Zawsze pod prąd. Buntowali się przeciw mainstreamowi. Najpierw uwodzili się grając w grę planszową, a potem szli do łóżka. Iskry, wiadomo. - 5 minut patrzymy sobie w oczy? - Yes. Taki ich mały fetysz. Nieprzebadany naukowo, według Grześka. To nic. Pomaga. Ustawił stoper na 5 minut i 20 sekund ( z zapasem, rzecz jasna). Usadzili się wygodnie, naprzeciw siebie. Gwiazdy sypały się z jego oczu. Milczeli przez 5 minut, ale opowiadali sobie dużo, przez te oczy. Stoper dał znać o płynącym czasie. Poszli przygotować coś do zjedzenia. Jego długie palce powoli wyciągał chleb z worka. Paulina i Grześ mieli plany połączyć się na wieczność.   - Do Bartka czuję miłość. Do Ciebie czuję przeważnie obojętność. - A- ha ...( W środku Paulina się gotowała) - Chcesz nad tym popracować? - Nie.     Paulina wzięła torbę i załakładając buty oznajmiła że idzie na spacer. W nerwach nie mogła zamknąć domu. Chciała się znaleźć jak najdalej. Od niego. Pogoda była dojmująco piękna. Jej krok dostosowała do przeciętnej prędkości przechodniów, czyli jak na nią, szybki. "Nie ma problemu"- mówiło jej tempo. Oczywiście, że jest. Właśnie miłość jej życia oznajmiła, że woli swojego bratanka od niej. I może nad tym popracować. Pracować?! Przecież, kurwa, jesteśmy ze sobą od 1,5 miesiąca i nic innego nie robimy tylko pracujemy, robimy rzetelnie ćwiczenia z książki psychologa- coacha, byliśmy nawet u specjalisty. Szła przed siebie, idąc tam, gdzie panuje beztroska. Tam, gdzie nie obawiała się niczego. Kiedyś tam piła piwo i powodowała zawroty głowy, kręcąc się na karuzeli. Na miejscu nie było nikogo, oprócz jednego mężczyzny. Zawróciła i szła dalej, przed siebie. Doszła do domu rodzinnego. Po drodze zawibrował jej telefon. Odczytała dopiero na miejscu. - Jesteś już. - Tak. Sama, bez Grześka. BEZ niego. Nie wiem co się dzieje ... Powiedział, że czuje do mnie obojętność. Wyszłam na spacer, on pisał, że też poszedł się przejść.   Zjadłam sama naleśniki i nie czując już głodu położyłam się, na wpół siedząco. Zadzwonił. On. - Cześć, Grzesiek. - Cześć. Rozstajemy się. - Ale jak to? Jesteś pewien? Ja nie chcę. Chcę to ciągnąć! ... - Rozstajemy się. - ok - Kiedy zabierzesz rzeczy?     Pustka. Nie będzie już wspólnych spacerów, śniadań, kąpięli czy wypadów. Czuje, że coś podnosi ją na duchu, nie pozwala jej dotknąć dna. To substancja, którą ma we krwi, rozprowadzona po całym organiźmie; substancja stabilizująca nastrój, działająca przeciwpsychotycznie. Dzięki, o psychiatrio!
    • @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję za ciepłe słowa, pozdrawiam!
    • @violetta Ładne - pokrzepiają...  
    • chodzę po głazach gdzie błękitna woda kaskadowo spływa wokół kolorów fioletu jasnego zachodu skrzydła ptaka mgły  przebijam się jego głębią promieniami zmieniając w pudrowy pączek róży  Dzika róża  zbieram białe sercowe płatki delikatne jak bibułka w dłoni a pod falbanką chroniona liną nie tracę swojej łagodności  spleciona w koku czerpię siłę        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...