Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To te, co potrzebują najbardziej. Najedzony nie zrozumie głodnego.
Ale tekst dość wyrazisty. Nie pytam, w którym kierunku podążają emocje (autora / czytelnika). Niech to każdy w sobie rozpozna. 
bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Beta - bywałem głodny - uwierz mi - ale czy syty czy głodny, nigdy nie traktowałem nikogo z góry - po prostu zasugerowałem się tytułem - brak mi może jeszcze ,,ogólnego" wyrobienia w klimatach, w których poruszacie się Wy - Madzia i Ty Becia - jak widzę - jesteś na profilu sześć lat - ja piąty tydzień, a pisać coś tam próbuję od pięćdziesiątego czwartego roku życia ( mam 55.5) - nie mogę tylko zrozumieć, tego sarkazmu - a gdzież wielka siła dowolności interpretacji - jeden człowiek spoglądający na kij sterczący z ziemi powie - ciekawe kiedy pąki wypuści - inny pomyśli - ktoś wbił szpadel i zostawił a jeszcze inny stwierdzi - fajny zegar słoneczny -  pozdrawiam promiennie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaszło nieporozumienie. To był koment do treści wiersza, nie do komentarza. Ja też Magdaleny nie znam, ani jej poglądów, tekstów itp.

To żadna zmowa, ani sarkazm. Jestem od tego daleka. Pozdrawiam, bb

Opublikowano

Ok. Po pierwsze, wiersz jest niezły (do pewnego momentu). Pierwsza para trójwersów mówi o czymś i robi to w sposób ciekawy. Przedstawia jakąś prawdę, z którą, myślę, się zgadzam, więc mnie wciąga i nagle, w momencie, gdy oczekuję jakiegoś mocniejszego uderzenia, jakiegoś spuentowania, gwoździa, który to wszystko dobije, otrzymuję jakiś sztampowy kolokwializm, w postaci nie ma lekko. I pomimo tego zapewnienia, co dostaję w następnym wersie? Dostaję lekkość, która mnie dobija, ale nie w taki sposób, jakiego bym oczekiwał. Po prostu, rozczarowuje. I to w zasadzie tyle. Kuriozalnie, pod obciążeniem tych dwóch wersów, wierszowi zabrakło lekkości i zdaje się na siłę udawać orgazm.

Po drugie, to jest tylko moje zdanie :)

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...