Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szukamy słów na potwierdzenie, 
że jest coś poza. 
Wierzący mają prawie pewność, 
polerują szkło.

 

W wydychanym powietrzu pęka kolejny wiersz; 
a co jeśli lustro kłamie? Dwustronnie 
kostniejemy. Usta przymarzają do ram. 

 

 

 

 

Inspiracja wierszem Czarnowidza pt. Z(a)myślenia. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Tytuł nieco matematyczny:) Przepraszam, ale królowa nauk nie był moją mocną stroną:)

Mimo to wiem, że zmyślenie*:)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaraz nasuwa się pytanie poza czym? Ale

i tu nasuwa się odpowiedź:)

Ale...

wierzący nie mają prawie pewności, wierzący maja pewność, bo inaczej co to za wiara??????

tylko polerować szkło:)

Lustro* nasze odbicie, dwustronne? Czyli Alicja? To co poza lustrem?

Ramy nieraz są piękniejsze od tafli. Dla mnie trudny wiersz. Nie rozumiem. Może kiedyś...

Opublikowano

wierzący wierzą połowicznie, albo coś z wiarą nie tak i ta polerka "świętego obrazu"? Bo chyba nie parcie na szkło?

Kostniejemy z reguły, kiedy coś nami wstrząsnęło, a szok wywołuje zwątpienie. Coś wszak niedawno tąpnęło. Wierzący pozostali w zawieszeniu między ramą i odbiciem. Ale to nie im odbija przecież. A może to wiarołomny ko-Alicyjny królik gdzieś w pobliżu pomyka? Na przymarzanie do ram, tylko siarczysty i gorący całus. W celu całkowitego otrząśnięcia się z tej zgrozy - taki chwiejący się gostek, z piersióweczką. Polecam, pomoże gratis ;)

PS

świetny tytuł :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie przejmuj się, moją też nie:)
Jedno wiem nie rozwiązałaś tytułowego rebusa:P
I być może tu jest problem z niezrozumieniem tekstu.

 

Może to fanatyzm;) 
Jesteśmy tylko ludźmi, narzędziami w rękach szatana.
Jaka jest nasza wiara, tak naprawdę? Większość twierdzi że wierzy, tak o sobie mówimy.
Jednak jesteśmy istotami słabymi, ludźmi małej wiary. 
Mała wiara - chwiejna wiara, pozbawiona pełnego, bezwarunkowego zaufania. Wystarczy niewielkie zwątpienie, niepewność czy właściwie coś rozumiemy i już nasza wiara staje się miałka, co powoduje pęknięcia, rysy, skazy, smugi, które należałoby polerować.
Często przecież szukamy różnych dróg, wyjść, pomocy, wielokrotnie bez żadnej nadziei na Bożą pomoc takie szukanie ostatniej deski ratunku, pobożne życzenia, ale czy o to chodzi? 
Jezus powiedział wyraźnie „jeśli będziecie mieli wiarę – silną, niezachwianą wiarę, wiarę bez cienia wątpliwości” – wtedy wasze modlitwy zostaną wysłuchane, wtedy będziecie mogli wszystko, wtedy „o cokolwiek z (taką właśnie - niezachwianą) wiarą poprosicie – otrzymacie”.  Czy ktoś otrzymał? 
Tak więc chcemy wierzyć, ale nie do końca się nam to udaje. 
Nie wiemy co jest po drugiej stronie "lustra",  co będzie po śmierci. Można tu snuć rozważania nad sensem tego wszystkiego.
Lustro jako nasze odbicie. Dwustronna wizja. Fajnie Cię poniosło. 
To takie mocne spojrzenie, głębokie, również w głąb siebie. 

Myślę, żeby zrozumieć ten wiersz trzeba też przeczytać utwór Czarnowidza (którego bardzo szanuję i serdecznie pozdrawiam) bo to takie ad vocem do jego utworu. Taki dyskurs. 
Moje wyjaśnienia są tylko odpowiedzią na Twój komentarz Nawojko.  Nigdy nie tłumaczę wierszy. Staram się dyskutować z komentującymi biorąc pod uwagę ich pytania i interpretacje;) 
Cieszę się, że się odezwałaś. 

I jeszcze jedno Nawojko,
Zmylenia i ziarno niepewności naszej wiary, to problem który istnieje od początku i o tym doskonale wie szatan. Jakie są jego pierwsze słowa które znajdujemy w Piśmie Świętym?

„A wąż był chytrzejszy niż wszystkie dzikie zwierzęta, które uczynił Pan Bóg. I rzekł do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść.
Ten wiersz to nic innego jak odbicie naszych słabości, lęków, ograniczeń.

Serdecznie Cię pozdrawiam. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To mój telefon mi robi psikusy. Nie zauważyłam, że napisał po swojemu. Ale rzeczywiście nadal mam z treścią problem i tak już zostanie. Zmylenia. Zamyślenia. 

Pozdr.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Aczkolwiek do Twojego komentarza na pewno wrócę w wolnej chwili. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Janko genialny komentarz. Oprawię go sobie w ramkę i powieszę nad łóżkiem:D

I po co ja się tak produkowałam?;) Skoro można tak zwięźle i celnie.

Niesamowite. Rozgryzłeś peelkę uświadamiając jej dlaczego nie może wyjść z tej zgrozy i kocha pomroczności:D

Dzięki Janko.
 

Zapamiętam;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiara, ta pewnego rodzaju "wiedza" ma dla mnie związek z miłością, czy może nawet z niej powstaje i pochodzi... Bez miłości nie roz-poznajemy lecz szukamy słów (odpowiedzi) w głowie. A "wiersz", jest chyba skrzyżowaniem miłości i rozumu i dlatego też szansą ujawnienia cząstki prawdy... Tak rozumiem jego "pęknięcie", a "kostnienie" i "przymarzanie" jako brak miłości i przez to - wiary... Bardzo ciekawy, pobudzający do przemyśleń i odkryć wiersz. :) Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Bardzo treściwy wiersz pobudzający do refleksji.

Czy posługując się motywem lustra chciałaś nawiązać do słów św. Pawła: "Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz" (1 Kor 13, 12) ? Takie było moje pierwsze skojarzenie.

I spontaniczna myśl: wysokiej jakości lustro może pokazać odbicie w jakości HD, z wielką wyrazistością, a jednak nie musi być ono prawdziwe...

 

Pozdrawiam

Edytowane przez WarszawiAnka
formatowanie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bank rozbity, zawartość instant.

 

Tetu, wiersz porusza ciekawy wątek. Pisałam kilka razy czym jest wiara - jako emocja, na różnych poziomach psychologicznych (również wiara podstawowa) i po co jest (choć to akurat proste). Do następnego, bb

Opublikowano

Ałć......zanim przeczytałam Ciebie... napisałam:

 

Lustro

Czy odbicie w lustrze to prawda?

Czyja? Lustra? Moja?

Empiryczny dowód, że odbicie to ja?

Jakikolwiek dowód?

Skąd wiem, że lustro nie kłamie?

Jak zweryfikować lustro?

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Coś w ten deseń Warszawianko.  Polerowanie szkła, chuchanie nań, może być też alegorią do zaglądania we własną duszę.
Inna refleksja
Lustro i jego dwustronność jako łącznik pomiędzy światami, których nie da się rozdzielić. Życie bez śmierci nie istnieje i śmierć bez życia też nie. 

Dziękuję, że zajrzałaś, pozdrawiam.
  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo mi się podoba ta muzyczna interpretacja. 
Czasami trudno się pogodzić z takim a nie innym stanem rzeczy. Poszukujemy odpowiedzi,
trawi nas ogromna pustka. Kostniejemy. Ból istnienia wpisany w ramy. 
Dziękuję Gaźnik za takie spojrzenie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Słuszna uwaga 8fun. Wiesz, że nikt mnie dotąd o to nie zapytał?:)
Przyznałabym Ci rację, gdyby nie to, że w wierszu mowa o dwustronności lustra, co nie jest niestety bez znaczenia. Fajnie że czytasz. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...