Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na toaletce stoi porcelanowa laleczka,
Patrzy na świat szklanymi oczami,
Dla jednych to tylko zwykła zabaweczka,
Nikt nie przejmuje się jej uczuciami.
Stoi nieruchomo patrząc na świat okrutny,
Na wszystko, co się wokół niej rozgrywa,
Jej wzrok jest smutny,
Chciałaby być prawdziwa.
Oczy widzą mimo że są szklane,
Uśmiech, sztuczny, namalowany
Życie nie zostało jej podarowane,
Lecz serce czuje, choć jest z porcelany.
Właśnie ono pokochało,
Istotę z serduszkiem bijącym
Ale życie razem im być nie dało
Cóż ma zrobić z uczuciem od środka trawiącym?
On człowiekiem, ona z gliny ulepiona,
Może tylko patrzeć jak w innej się zakochuje,
Jej miłość nie może zostać odwzajemniona
Cz to na pewno lalka, która nic nie czuje? 
Wtem wchodzi chłopak zdenerwowany,
Z toaletki wszystko strąca
Upada laleczka z porcelany,
Tłucze się , lecz pozostaje w sercu miłość się żarząca.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @lena2_ wiersz refleksyjny.   to manifest o priorytetach.,   najważniejsza relacja, jaką mamy, to ta z samym sobą, a jej pielęgnowanie wymaga świadomego wycofania się ze świata zewnętrznego.     spokój jest osiągalny tylko poprzez ciszę i odwagę.   podoba mi się :)    
    • @Alicja_Wysocka   Twój wiersz Alu to mistrzostwo w przejściu od rozpaczy do świadomej akceptacji.    bardzo mocno rozumiem to odnalezienie cudu nie w błysku, a w ciszy i odwadze serca.    zachwyciłaś mnie !!!       ps. pozdrowienia dla Bereniki :)      
    • Pamięci bohatera wielu moich wierszy -wagabundy, złodzieja, szelmy, franta, alfonsa a przede wszystkim wielkiego poety -Francois'a Villon.   Wiersz nawiązuję do mojej ballady łotrzykowskiej "Boże szelmów... pobłogosław króla", która dziś dodam z zakładce prozy.   Czas na szelmowskie, tragizmu pełne wesele. Bo czyż może coś innego wywołać takie poruszenie u gminu, brudnych zaścianków, zamtuzów i zaułków stolicy. Tyle usmiechu, radości i wzniosłej atmosfery wyczekiwania na wielki finał, niż największa w kraju szubienica na placu Grêve w centrum Paryża. Szelmów, frantów, złodziei i morderców, rozstajne ze światem widzialnym miejsce. Sławne nawet bardziej niż poźniejsza, żelazna ku niebu skierowana wieża. Kacie Macieju, Ty skazanym pokuty nie dokładaj w dniu ich ostatecznego sądu. Znaj miłosierdzie pętli i stryczka. Boże litościwy, Ty zgaś im żywota bez zbędnego cierpienia. Gładko jak światła świec, jak ogniska lamp. Śmierci, Ty ich pochwyć łagodnie jako biały gołąb. A nie szarp ich dusz potępionych, wściekłe dziobem i pazurami. Jak demoniczny sęp.   Lećcie kamraci ku wrotom niebieskim. Na boskich owieczek, zielone pastwisko. Ja czekam tu w lochu. Na kolejne wesele szubienicy. Rychtujcie! A żγwο! Stryczek z pętelką na mej drewnianej pani. Kacie, dostąpisz zaszczytu by wieszać mordercę i poetę. Ach! Będzie to dzień niezapomniany. Prawdziwie przednie widowisko.
    • - O i Lem? - Amatorów wór, o tam Amelio.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...