nad ranem moja droga
do domu skurwiel wrócił
przesiąknięty seksem
którego czerwony uśmiech
widniał na kołnierzyku
więc zapytałam spokojnie
zapraszając do kuchni
co się stało kochanie
że znowu wracasz późno
ten bydlak naiwnie myśląc
że niczego się nie domyślam
zaczął śpiewkę o spotkaniu
zleconym przez szefa
więc zdzieliłam go rondlem
i poprawiłam patelnią
po czym spojrzałam w oczy
a on jak na spowiedzi
wszystko mi wyśpiewał
i wiesz co mnie najbardziej
w tym wszystkim rozbawiło
to że zapomniał biedactwo
że ja nie jestem księdzem
ty cholerną zdzirą
@Dared tak. Ale inna sprawa, że usiądziesz na chwilę, wprawisz się w stan open minded i wymyślasz nową emocję i masz jak w banku dużą nagrodę z socjologii ;))
@Dared no albo dużym i powszechnym tutaj zwyczajem medal że o jejku ;))
@Waldemar_Talar_Talar
Ale w sumie to podoba mi się, jeśli pozą jest naiwność a ni co innego, więc zalubię :)
@Waldemar_Talar_Talar
A i to o pozdrawianiu jest cenne, ja pozdrawiam windę na ten przykład, pięknie śpiewa... Chyba winienem napisać o Niej...
Za dużo tego biadania oraz miaukania; za dużo tego się nasłuchałam w swoich czasach, kiedy razem z rybami nie miałam głosu. I wtedy, co rusz znękana płaczliwą dydaktyką, sobie powiedziałam: nie tylko, że nie będę dziamgać, ale będę także tępić to zwyczajowe "łojejejej, jejku, jejku, ranyście" lub coś w podobnym stylu.
I nie będę swoimi traumami katowała osoby postronne, mimo woli je dołując. Z tym do terapeuty; w sumie za to mu płacą, więc łaski nie robi.