Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

okrąg dymu
nie lubię gdy palisz

wszystkie mosty
jak kłosy
twoich spojrzeń
nieboskiego chleba

przekornie grałabym
w kółko i krzyżyk

nie umiem

stawiać krzyżyka
na tobie

przestrzeń oddechu
kończy się mną
zaczyna ramieniem dymu

Twoja winnica
- każdy kamień
bezgrzesznym strumieniem

Opublikowano

Agatko, pewnie zauważyłaś, że prawie nie komentuję Twoich wierszy. Bo jak można komentować coś, co wymyka się zmysłowej ocenie, co można odczuć jedynie, a trudno zrozumieć, uszeregować. I tu znów jest tak. Interpretacja wieloraka, a intuicyjnie krystaliczna. I cóż, że krzyżyk później, że Abel wcześniej. Nie trzeba przykładać szkiełka i oka.
Dla mnie naprawdę pięknie.
Pozdrawiam najcieplej.
Ja.

Opublikowano

Messalin-komentarza nie rozumiem, bo z interpretacja owe chrzescijńskie krzyze nie łacza sie:)

Jacku..naprawde staram sie klarownie i jasno pisać:)no cóz , po to tu jestem zeby sie uczyc-a jeżeli przy okazji cos spodoba się Tobie i innym, to mam swój mały sukces:>

dzieki za komentarze

Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

dobry tytuł przyznam....zważając, że na początku świata zaczeliśmy od kazirodztwa(ponoć)....jeśli było sobie ludków dwóch: Adam i Ewa a Ci synów dwóch spłodzili, gdzie wówczas jak większości wiadomo Kain zabił Abla swego brata, to jeśli Kain był ojcem swej córki, to kto był matką córki?? warto zastanowić się nad puentą
"Twoja winnica
- każdy kamień
bezgrzesznym strumieniem"

Gratuluję
Ana.

Opublikowano

witam:) dziękuje za komentarze. Panie Bezet trafiłes chyba w ot co chciałąm przekazać:) N-poprawie, rzeczywiscie znów mi draństwo umknęło...(apropos Panią to będe dopieo w maju, i wcale sie chetnie do 18wiosen przyznawac i wtedynie będe:)), Anastazjo-hmm, ciekawy wykład, naszczescie symbolika nie musi byc precyzyjna-ma miec precyzyjne wnioski:D

Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

Wiersz bardzo dobry, choc stać Cię na dużo lepsze... Każda próba interpretacji pieści zmysły... Nie wiem czemu, ale czytając to czuję jak mnie przechodzą delikatne ciarki. Kojarzy mi się z klimatem starego, czarno białego filmu takiego jak "Casablanka"... Jednym słowem - zabieram do ulubionych

Paweł

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-breakEee, tam czasem jakaś głupawka mi się przytrafi i później pusty śmiech mnie ogarnia. Tak dzisiaj na poczcie, płaciłam rachunek, o kilka dni za późno, no zapomniałam. Siedzę na wierszach, to i głowa w chmurach, a co? Pani przy okienku zapytała czy ma przelać pieniądze natychmiast? No ja myślę, że to jedno kliknięcie klawiatury, mówię. A ona na to: - Tak, ale to kosztuje 8 PLN No 8 złotych za kliknięcie? To ja chcę taką robotę.    No ile ja się tutaj naklikam i nic.  Trzymajcie mnie ludzie - wolę zapłacić karę, wyjdzie jakieś 50 groszy.  A niech ta pocztę pies powącha i gęś kopnie! No i jak wróciłam, to tak mi się humor rozkręcił, bo jeszcze podwyżka za mieszkanie i śmieci.  To co zostało? Śmiech, bo co my możemy?
    • @Tectosmith... ładnie napisany post, dziękuję bardzo za słowa.   @Robert Witold Gorzkowski.. cieszę się, że właśnie ona... :)   @Wiesław J.K.... dzięki za lampkę szampanika... :)   @Sylwester_Lasota... Sylwek, dziękuję za.. czujność.. :) tom napisała..:)) ale ja potrafię namieszać w pisowni.       Panowie... ślę pozdrowienie, dzięki.       @Leszczym... @Kamil Olszówka... także dziękuję za zajrzenie.
    • Za_cięcie     zbyt głębokie to nic iskrzy jeszcze wyobraźnia skąpana w słońcu gdy płuca nabierają powietrza piersi  pulsują w takt uderzeń ale serce  już na łąkach gdzie bose stopy  rozgarniają spadające z traw krople   one jak diamenty noszone niegdyś  ze studni na zmęczonych barkach wiejska codzienność mieszała się z zapachem ciepłej strawy i potu przy stole dorośli i dziatwa gnana  do obrządku gdy starość przy piecu gorliwie przekłada paciorki różańca    zegar kosmosu na trajektoriach orbit trzyma swój święty porządek jednak ciało słucha szelestu opadłych liści koślawe dekady niczym szept czasu  kreślą nowe mapy na skórze życia aż do chwili zatrzaśnięcia powiek   cięcie jak wiele innych ale w łonie kobiet  zakwitają nieśmiało nowe nadzieje      listopad, 2025      
    • Tam ok, na rudą zrzutka, jak tu z rządu Rankomat.       Morgi ma na rogi Goran, a mi grom.
    • piję filiżankę herbaty przy oknie z migoczącym światłem księżyca i jem cynamonkę z nieszpułką jestem taką toffi świeczką na zimę      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...