Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ciekawie, wręcz zaskakująco ująłeś w Twoim (pierwszym tutaj) wierszu temat bólu, temat dla mnie bardzo aktualny i muszę powiedzieć, że przemówił do mnie... "Zapomnieć" odbieram jako odwrócenie od niego uwagi przez powierzenie go nadrzędnym "prawom życia", a "Nie wiązać z nim już żadnych planów" - jako zaufanie im, ich działaniu i ich "planom". Jest w tym też pewna bezsilność  przyznanie się do niej, pewna pokora. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Szczerze mowiac Twoj komentarz jest na wyzszym poziomie niz ten "wiersz" : ).Czasami poprostu chcialbym zeby bol/cierpienie przybralo jakas watla forme ktora po ludzku mozna wypchnac z naszego dnia codziennego.Nie walczyc z nim,zaakceptowac.Sami go stworzylismy.Niech bedzie we mnie.Ale nie bedzie czescia Mnie.Zdaje sobie sprawe ze troche to chaotyczne : ) Pozdrawiam

Opublikowano

Z powodu bólu, cierpień, krzywdy, samotności, powstało wiele bardzo pięknej poezji. Może dlatego, że trzeba je wydobyć z głębi siebie, a jeśli z głębi siebie czy z dna kałamarza, trzeba się postarać, czasem nauczyć, odważyć, dowiedzieć jak to zrobić.

 

Odgaduję młode pióro, bardziej skore do pisania niż czytania innych.

Na początek popraw proszę błędy, literaci nie powinni wstawiać tekstów z błędami, bo to tak jakbyś poszedł na randkę w brudnej koszuli, obrażasz tych, na których zdaniu powinno Ci zależeć.

Miałabym wiele do powiedzenia, ale może jak na pierwszy raz, wystarczy.

Witam i życzę powodzenia :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Myślę, że napisałam o tym samym, jednak Ty zrobiłeś to w bardziej przystępnej, obrazowej, a nawet poetyckiej formie. Rozpoznaję w Tobie poetę :) Życzę Ci nowych wierszy i pozdrawiam.

Opublikowano

Znalazłem to forum wczoraj podczas przerwy w pracy i wtedy też napisałem ten post.Nie chciałem bądź nie oczekiwałem komentarzy na temat warsztatu czy formy.Nie jestem żadnym poetą.I nie posiadam żadnej wiedzy na temat pisania.Jeśli faktycznie polskie znaki a raczej ich brak potrafią kogoś obrazić/odrzucić to przepraszam za swoją ignorancję.Wszedłem na to forum żeby po prostu przeczytać choć kilka głębszych zdań i dodać koloru do swojej szarej codzienności.I pomyślałem ze jeśli zostawię tu część siebie i choćby jedna osoba poczuje się na kilka sekund lepiej po przeczytaniu tego co zostawiłem.To było warto.Tak jak i ja uwielbiam przeczytać coś co mnie zaciekawi/ukaże inną perspektywę.Dla mnie poezja/wiersze nie muszą być napisane w szablonie,gramatycznie czy posiadać polskie znaki.Tego od nikogo nie oczekuję.Ale oczekuję że po przeczytaniu zatrzymam się na chwilę,czas zwolni i poczuje się odrobinę inaczej niż na chwilę przed czytaniem.Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Możliwe, że byłby nieważny Twój sposób pisania na jakimś portalu społecznościowym, jednak tutaj zwracamy uwagę na to jak piszesz.

Zawsze można poprawić, po to jest  opcja "Edytuj" żeby tam kliknąć, wejść i napisać jak należy.

Brak znaków diakrytycznych potrafi zmienić sens.

Twoja wola niech się dzieje, próbuj, może innym będzie to bez różnicy, zrobią Ci tę laskę (użyte celowo) i skomentują.

Sorry :/

 

 

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

: ) Mój błąd.Myślałem że to miejsce które gromadzi ludzi zainteresowanych poezją.Nie wiedzialem że to szkółka młodych artystów którzy opracowują swój warsztat przed wyjściem na świat.Nie pogardzilbym też zniżką na komunikację miejską jeśli takowe przysługują.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Teraz cwkaniakujesz kolego jesli stawiasz swoje male stopki na portalu poetyckim liczyc sie musisz z krytyka. Trudno, zeby niedorobiony chlam wrzucony byle jak spowodowal ochy i achy. To tak jakbys przyszedl do restauracji z grabiami i gumofilcami ze swiezo przylepiona gnojowica i zastanawial sie czemu Ci ludzie nie ciesza sie na twoj widok a jedynie zatykaja nos.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sam siebie szczerze zapytaj, czy to co za pierwszym razem wrzuciłeś dało się czytać? Piszesz że lubisz poezję pokaż mi wiersze, w których każdy wers kończy kropka. Chodzi mi o to że od strony warsztatu jeszcze wiele się musisz nauczyć. Sam jestem na podobnym etapie. Ale nie zgrywam się, że jestem ura bura szef Potfura.

Co do treści to właśnie za nią dostałeś serducho i chyba tylko dlatego jeszcze piszę, ponieważ coś w niej jest. Można twój wiersz odczuć (choć personalnie wyciął bym ból z wersu bo już jest w tytule). 
Trzymaj się i jeszcze nie raz będę cię męczył.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha. Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne,  rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
    • @Alicja_WysockaZ perspektywy czasu, takie wydarzenia "zatrzymują" dzieciństwo, zakowiczają się w pamięci. A Twoja refleksja na końcu - super!  Moją najładnieszą sukienkę zniszczyła w podstawówce koleżanka z klasy. Przyszłyśmy na zabawę andrzejkową w takich samych kreacjach, ja się uśmiechałam a ona wzięła sok pomarańczowy i mnie oblała. Pamiętam, jak wówczas przeleciała mi myśl przez głowę: normalnie jak w amerykańskich filmach! Miałam na myśli oczywiście te filmy dla nastolatków. :))) 
    • @Gosława Masz rację.  Opowiem Ci, jak zajęta byłam prasowaniem, nagle zaniepokoiła mnie cisza, myślę sobie,  co się dzieje? Schodzę na półpiętro, a chłopcy wyciągnęli z piecyka, który zwie się 'koza' - szufladę z popiołem. Popiół szczęściem był już zimny, ale mnie zrobiło się gorąco. Całą zawartość, rozsypali po pokoju, gdzie się dało, garściami na dywan, na fotele, na podłogę. Wiesz ile było sprzątania? Nie wciągniesz przecież popiołu do odkurzacza. Nawet kilkukrotne mycie podłogi - to za mało. Ufff...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...