Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

[...zakwitam...]


Tomasz_Biela

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 

Salvdor Dali rzucił okiem – czas już wymienić

zawilgotniałe posłanie wykrochmalone przez zimę

stojaki krzewów zdrętwiałe zaczynają plastykę odruchów

zastygłe płomienie pękają

pąki kwiatów łaskoczą oczy

 

ptaki nie czekając na oklaski po swojemu biegają po pianinie

strojąc fochy rozdziobują sobie nawzajem fraki zaplatając

struny wokół pni wybuchają dźwiękiem trącone pieluchy aniołów 

 

w dziuplach zaczyna się nauka latania – ile można być przyziemnym

ludziom pozostał taniec po dywanach wyszytych z barw pyłów

unosimy się ponad abażury drzew zdmuchując kurz

 

na wdechu blanszuję marcepanowo-owocową woń

najedzony wiosennym porankiem mogę przełknąć szarość

i iść dalej rozkoszując się watą cukrową powietrza

 

faszerowany zakwitaniem

zakwitam

jak winorośl serce rozbija puls

w każdy zakątek wiosny

Edytowane przez Tomasz_Biela (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ja w kwestii ornitologicznej. Na latanie jeszcze za wcześnie. Najpierw trzeba uwić gniazdko, potem prokreacja, wysiadywanie itd. Uczymy się latać później. Wiem że dla poetów to nie ma znaczenia, ale dla poetów-ornitologów owszem :) Pozdrawiam. FK.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że Salvador zobowiązuje, ale całość – wygrana miejscami na bardzo wysokim „C” – wyszła mocno przyciężkawa, nawet jeśli przyjąć, że ta pompa to zabieg celowy, bo przecież „ile można być przyziemnym”. Przełknięcie „wiosennego poranka”, niestety, przychodzi mi z większym trudem niż Peelowi. Podobnie mam z „plastyką odruchów” „abażurem drzew” „blanszowaniem marcepanowo-owocowej woni”, „puchem powietrza” i tą masłomaślaną „mgłą chmur”.  Chciałbym, żeby chodziło tutaj o ironię, nie dostrzegam jednak w Twoim wierszu niezbędnego w przypadku stylistycznej zgrywy/batosu dystansu do języka i jego samoświadomości uzyskanej z pomocą  zręcznych meta-zabiegów. Pierwszy wers dowcipny, z pomysłem; reszta też mogłaby zyskać na przymrużeniu oka . (Co nie zmienia faktu, że w gruncie rzeczy fajnie, że wiosna.)

Pozdrawiam serdecznie,

G.

Edytowane przez Pan_Fei (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaskoczyłeś mnie Dalim, bo ten malarz, mnie akurat, absolutnie do niczego  nie zobowiązuje.... :)

Nie lubię jego obrazów. Najbardziej bliski mi "opis" odbioru, to słowa Marlett... podpisuję się pod nimi...

Dali będzie/jest wymazany..;) wolę chociażby Chełmońskiego.

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marcin Sztelak Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam.
    • @befana_di_campi Skrzydła kwiatów - Sztaudynger   Niejedna prawda podziw budzi w gapach: -Kwiat nie ma skrzydeł. -Nieprawda! A zapach?    
    • pomóż mi majem się pozachwycać tak niedorzecznie jak wtedy zimą gdy w mróz tuliłaś kwiaty na szybach a ja wiedziałem że ci się przyśnią   że zaczniesz tęsknić za pierwiosnkami każdym krokusem jeszcze uśpionym i za tą chwilą kiedy zatańczysz ze mną na łące w rannych mgłach wiosny   myślami jednak wciąż w lutym jesteś bo mnie namawiasz żeby odśnieżyć wśród traw i kwiecia do tańca przestrzeń zdmuchując pierwszy biały puch z mleczy
    • „Albowiem prysły zmysły”   gdy raz Kalina na brzegu Wisły leżała mając strój zbyt obcisły Wasowskiemu i Przyborze choć łowili tam węgorze i starzy byli wprost prysły zmysły   Szerokie ujście   wciąż ginekolog pływa po Wiśle a zdobyć Luśkę ma dziś w zamyśle gdy już blisko było morze widząc ujście rzekł mój Boże o anatomii wiedzę uściślę   Sikorka czy gąska?   ślicznej sikorce żeglarz na Bzurze kreślił literki po całej skórze choć nie była oczytana taki pisarz i to z rana zawsze mieć chciała kumpla po piórze   Konik czyli hobby?   młody hydraulik Czesiek znad Bzury lubi antyki jak mało który jego konik i w robocie często mu przynosi krocie zwłaszcza gdy przepcha już stare rury   Powrozy i szpagat   Zdzichu powrozy plótł przy Nogacie i grube świństwa ślicznej Agacie ona była cienka w pasie więc dumała czy z nim da się bowiem lubiła bardzo w szpagacie   Dylemat   z biura patentów Stach nad Nogatem kradnących pomysł smagałby batem ale gdy w sztuce kochania Zośka jest taka jak Ania nie wie która się hańbi plagiatem
    • @Ajar41 Koń w dwóch odsłonach   chciał na Pegazie Jaś sławić Piłę w swojej poezji więc dawał w żyłę już z odlotu wybudzony wiózł na przemiał jej pół tony wołając prozą wio na kobyłę   Pozdro.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...