Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak dwoje kochanków w obliczu śmierci
schwytani w pułapce oddychania
szukamy siebie niewidzącym wzrokiem
łza
spada jak skorupa szkła
(dlaczego nikt nie łzawił z nami?)

w rzece lamentu jak w Styksie
żyjemy my, grzesznicy wyklęci
a klejnoty zwierzęcych bram wirują w niebiosach odmęcie
niedostępne perły ziemi
mają moc,
o jakiej nie śnili filozofowie

schowane w gorejącym lodzie
a my za jego ścianą
jesteśmy ale nas nie ma
a za morzami góry
mienią się czerwienią
(jak dobrze, że nie u nas)

lód roztapia się
lecz ani dziś ani jutro
nie pękną nasze winne serca,
w których szkło jest cierniem
i nie otworzą się nasze oczy zapełnione szkłem
jak u lalki
my wam chlebem
lecz wy kamieniem widzicie nas
(zwątpiliście w nas, czyż nie?)

to początek końca
koniec początku
taki sam lecz różny
różny lecz jednakowy

a szklane oczy w strachu wycofają wieczność

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...