Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ujrzałem cię wczoraj jak słońce o zmierzchu,

lecz dzisiaj już nie wiem, jak podejść ze słowem.

Mój umysł znów płonie i język, a zresztą, 

czy mogłem w przeciwną obejrzeć się stronę?

 

To było niedawno, a jakże inaczej.

Dzisiejszy poranek tak mało już znaczy.

 

Wspominam wciąż dzień ten, gdy grudzień nadchodził,

w powietrzu czuć było już przełom burzliwy.

Ostatnie skinienie, nawet bez rozmowy,

wątpliwość przekleństwem, a bojaźń paliwem.

 

To było niedawno, a jakże inaczej.

Dzisiejszy poranek tak mało już znaczy.

 

Muszę się czymś zająć, żeby się nie spalić;

zatapiam się w rocznik, zapełniam wciąż strony.

Nie umiem się skupić i przysiąść nad pracą.

Właśnie zaszło słońce – czyżbym był szalony?

22.08.2017

Edytowane przez Roklin (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dobrze, jak można poprzeć swoje pisanie obserwacją - wtedy często się okazuje, że tworzenie przychodzi dużo łatwiej. 

Chociaż są ludzie obdarzeni taką fantazją, że tego nie potrzebują. 

 

A tu inspiracja muzyczna: 

 

 

Opublikowano

Liryczne wspomnienie o rozstaniu (odejściu?), które nie przestaje boleć. Pozostaje tęsknota, chwila obecna nie cieszy.

 

Mam dwie uwagi techniczne: 1) w trzecim wersie wyrównałabym liczbę sylab  2) wers "Wspominam wciąż ten dzień" zapisałabym tak: "Wspominam wciąż dzień ten".

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rany boskie, straszna wtopa. Dziękuję za tę uwagę, po takim czasie autor już nie widzi, co napisał... A napisał nierówno. 

 

Dziwne to były sceny, które mnie zainspirowały, tak to określę. 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...