Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ZESZŁOROCZNE ŁZY


Rekomendowane odpowiedzi

ZESZŁOROCZNE ŁZY

 


Rozbolała mnie naiwność; pewnie dlatego,
że objadłam się wczoraj zakazanymi owocami.
Wskakuję w ostatniej chwili do pociągu,
lecz wszystkie dusze są już zajęte.
Złość potrafi być potulna, jak rzuci się jej
parę zeszłorocznych łez.
Wczoraj umarły róże, które otrzymałam od ciebie
z okazji mojej siódmej śmierci.
Dodać szczyptę soli i ironii
i będziemy mieli całkiem zgrabny uśmiech, prawda?
Chciałabym przytulić ciszę,
jest ostatnio taka małomówna.
Czy to warto kochać, gdy data ważności serca
dawno minęła?
Czy pomożesz mi urodzić się jeszcze raz?
Słowa płyną wartko, myśli zgubiły swój jedyny sens.
Z tej radości pragnę postawić ostatni krok.
Nie opłaca się wspominać miłości,
kiedy w zanadrzu ma się tylko parę łez,
cukierek i dwa grosze.
Zamykam usta, rozglądam się - nie chcę być krótkowidzem.
Moja poszarpana, poplątana samotność
znów waruje w nogach łóżka.
Księżyc, anioł stróż Ziemi,
odkleił się od nieba i spadł w przepaść na końcu świata.
Łzy, za które tyle zapłaciłam,
znów okazały się szczerym kłamstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj -  powiem tak -  wiersz boli ale z przyjemnością się czyta

jest dobrze prowadzony - uśmiecham się do niego.

                                                                                             Dużo ciepełka życzę.                         

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Franek K

Bardzo intrygujące słowa o tej bolącej naiwności i objadaniu się zakazanymi owocami. One zazwyczaj są słodkie. Czyż nie? Cierpki smak przychodzi zawsze później. Pozdrawiam. FK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
    • @Kamil Polowczyk, moja krytyka wiersza "Do Narodu" za zbyt egzaltowany styl wynika z tego, że jest to najwyraźniej odezwa. W wypadku twojego wiersza "Walka", który, na moje oko, mówi o twoich przeżyciach duchowych, mój stosunek do egzaltowanego stylu jest już inny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...